zdrada?na pewno brak zaufania

Problemy z partnerami.

zdrada?na pewno brak zaufania

Postprzez sarna » 29 sie 2007, o 17:06

Przez przypadek dowiedziałam sie, że mój ukochany pisuje przez intenet do chętnych panienek. Podnieca się tym i podnieca je. Jakiś czas temu odkryłam że mnie oszukuje. Obiecał że już nigdy więcej, że o wszystkim będzie mi mówił. Zauważyłam jego aktywność w sieci. Spytałam, ale on odpowiedział, że to one go zaczepiają i że jak coś pisze z pogranicza erotyki i porno, to tylko po to by sobie z nich robić żarty. Ja mam wrażenie, że to ze mnie sobie robi te żarty. W ogóle całe jego zachowanie odbieram jako zdradę-co z tego, że wirtualną. Poinformowałam go o tym co myślę, on sie bronił ale trudno mi było uwierzyć w takie bajki. I nadal nie wierzę. To było kilka dni temu. On się nie odzywa. A ja się z nim nie kontaktuję.
sarna
 
Posty: 16
Dołączył(a): 9 maja 2007, o 18:04

Postprzez Abssinth » 29 sie 2007, o 17:50

I zrobilas najlepsza mozliwa rzecz w tej sytuacji...Jesli facet robi takie rzeczy za Twoimi plecami, to jest dzieciuchem i tyle, Jeszcze wieksza niedojrzalosc ukazuje sie w slowach, ze on sobie tylko tak z nich zartuje. Hmmm...z nich zartowalby, gdybyscie siedzieli razem i sie wyglupiali RAZEM do tych panienek...a za Twoimi plecami to - sama zauwazylas - nabijanie sie z Ciebie, a nie z nich. Zaslugujesz na cos wiecej. I jest gdzies mezczyzna, ktory bedzie Cie traktowal tak, jak Ci sie nalezy - czyli z szacunkiem i miloscia.

pozdrawiam
A.
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Postprzez ramona » 29 sie 2007, o 20:32

Tez uwazam, ze zrobilas dobrze w tej sytuacji, i obys sie nie przelamala i sie pierwsza do niego nie odezwala. Moj chlopak tez pisywal z laskami przez internet, nie do konca wiem jaki byl temat ich rozmow, ale mimo prosb i grozb nie przestal tego robic.
Daj temu czas i zobaczysz jak sie sytuacja rozwiaze. Ale nauczylam sie, ze nie warto ustepowac w sytuacjach alarmowych, tylko byc bezwzglednym, by pozniej jeszcze bardziej nie cierpiec.
Avatar użytkownika
ramona
 
Posty: 278
Dołączył(a): 14 maja 2007, o 15:35

Re: zdrada?na pewno brak zaufania

Postprzez ewka » 29 sie 2007, o 21:09

sarna napisał(a):On się nie odzywa. A ja się z nim nie kontaktuję.

Tak myślę sobie, że to na dzisiaj najlepsze rozwiązanie. Trzymaj się mocno.
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez Barbie* » 30 sie 2007, o 08:13

Zdrada, nawet jeśli psychiczna boli tak samo mocno jak fizyczna czy wirtualna.
w tej sytuacji rzeczywiście pozostaje tylko ufac, bo co mozesz zrobić? Nie sprawdzisz go, bo jak. Będzie chciał zdradzac, to bedzie-do czasu:)
Jednak jak tu ufać skoro on robi takie rzeczy?

Ja bym mu nie wierzyła, bo dla mnie to jest jednoznaczne. I dalej bym sie nie odzywała.
Barbie*
 
Posty: 358
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 13:57
Lokalizacja: Powiedzmy Gdańsk :)

Postprzez sarna » 30 sie 2007, o 18:50

Rzucił mnie, bo nie będzie z kimś kto go kontroluje. :cry:
sarna
 
Posty: 16
Dołączył(a): 9 maja 2007, o 18:04

Postprzez ewka » 30 sie 2007, o 19:02

Rozumiem, że Ty wobec tego nie chcesz być z kimś, kto takiego wyboru dokonał?

Trzymaj się, ściskam;)
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez agik » 30 sie 2007, o 19:04

Cholerny gowniarz!!
Jak się naważyło piwa, to trzeba je wypić, a nie brać nogi za pas i obrażać się.
Może wyświadczył Ci przysługę? Może tak warto o tym pomyśleć?
Wirtualnie- czy nie, w każdym razie coś nie gralo, chyba...
Szkoda, że - jak piszesz- rzucił Cie w tak szczeniacki sposob...

Trzymaj się.
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Postprzez sarna » 30 sie 2007, o 19:12

bardzo chcę z nim być. Byliśmy razem kilka lat. jakby ktoś mi wyrwał serce
sarna
 
Posty: 16
Dołączył(a): 9 maja 2007, o 18:04

Postprzez ewka » 30 sie 2007, o 19:16

Co zamierzasz?
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez ramona » 30 sie 2007, o 20:37

Widocznie w ten sposob przyznal sie do winy. Zwala ja na ciebie:-/. Faceci tak robia...Pewnie, szkoda lat, ale czy potrafilabys juz mu zaufac?
Avatar użytkownika
ramona
 
Posty: 278
Dołączył(a): 14 maja 2007, o 15:35

Postprzez sarna » 30 sie 2007, o 20:55

NIe wiem,bardzo bym się starała by zaufać. ale on nie chce ze mną rozmawiać, mimo moich błagań. Kolejną godzinę,kolejny dzień wyję. Trudno mi nawet napisać jak się czuje.CZuję się tak jakby umarł i miałabym go więcej nie zobaczyć.Fizyczny ból
sarna
 
Posty: 16
Dołączył(a): 9 maja 2007, o 18:04

Postprzez Abssinth » 30 sie 2007, o 22:07

sarenko, prosze...nie blagaj....wiem, ze to boli, wiem, ze cierpisz, ale bol mija...ktos, z kim bylas przez dlugi czas, komu ufalas, okazal sie kims tego zaufania niegodnym....dlaczego to Ty go blagasz, prosisz - przeciez to on powinien przepraszac Cie na kolanach za to , jak sie zachowywal, jak Cie potraktowal....sarenko, zaslugujesz na cos wiecej...zaslugujesz na milosc, a nie zdrade i gowniarstwo...bol mija, naprawde....

przytulam mocno
Abssi.
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Postprzez sarna » 30 sie 2007, o 22:19

zawsze błagałam i błagać będę. Wiem,że tak się nie robi ale to jedyna szansa
sarna
 
Posty: 16
Dołączył(a): 9 maja 2007, o 18:04

Postprzez Staszek20vt » 30 sie 2007, o 22:19

Witaj, mamy wręcz identyczne podejście partnerów do Nas. Rozejście się ze wezględu na to co oni naważyli, a co my odkryliśmy... Poczytaj sobie mój wątek pt. "Co ze mną". Wiem co czujesz i jestem z Tobą... Głowa do góry, ja pomalutku, pomalutku się z tego wyciągam... Dasz radę i Ty, jest tu grono dobrych osób i mi też pisanie tu pomaga...
Trzymaj się mocno...
Staszek
Staszek20vt
 
Posty: 21
Dołączył(a): 11 sie 2007, o 21:45
Lokalizacja: z s±siedztwa...

Następna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 286 gości