Mam już dosyć

Problemy natury seksualnej.

Mam już dosyć

Postprzez dorcia » 29 sie 2007, o 22:47

Nie potrafie sobie poradzić z przeszłością...to wraa...caraz bardziej i coraz mocniej...

Już nie daje rady....to tak bardzo boli...
Boje sie o tym mówić ...boje się iść do psychologa...
powiedzcie mi prosze...dajcie jakieś rady...chcem sama sobie z tym poradzić...
Nie potrafie o tym rozmawiac..to zabardzo boli :(

To takie trudne :(:(:(

:cry: :cry: :cry:
Avatar użytkownika
dorcia
 
Posty: 114
Dołączył(a): 9 sie 2007, o 17:28
Lokalizacja: tam gdzie wicznie jest noc

Postprzez agik » 29 sie 2007, o 23:18

Ale co? Kochana, z czym tak bardzo nie możesz sobie poradzic?
Nawet jesłi nie chcesz tu mowić, to wizyta u specjalisty nie zawadzi.
Tylko powiedz, co tak bardzo boli.
Pozdrawiam.
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Postprzez dorcia » 30 sie 2007, o 18:32

Nie potrafie uporać sie z przesz.łości...z tym że kiedyś..ktoś :(
Nawet boje sie wypoiedziec to...nie moge w to uwierzy a jed noczeście boje sie o tym mówić...
Wiem że to zdarzyło sie naprawde i trwało bardzo długo...myslałam przez pewien czas że dam rade..że sobie poradze sama...ale jest coraz gorzej...to wraca...i coraz bardzije boli...

już nie daje rady :(:(:(

:cry::cry::cry:
Avatar użytkownika
dorcia
 
Posty: 114
Dołączył(a): 9 sie 2007, o 17:28
Lokalizacja: tam gdzie wicznie jest noc

Postprzez Abssinth » 30 sie 2007, o 18:48

Dorcia, malenstwo...dasz rade, dajesz sobie rade kazdego dnia, kiedy budzisz sie rano i otwierasz oczy na spotkanie nowego dnia...boli, bo za duzo tego, zeby dusic w sobie, prawda? moge Ci powiedziec, ze zwykle troche przestaje bolec, kiedy zaczynasz sie otwierac...przestaje jeszcze bardziej, kiedy przechodzisz terapie...a potem juz jest lepiej, bo tego bolu jest coraz mniej i mniej....moze latwiej bedzie Ci otworzyc sie tutaj, na forum, gdzie nikt Cie nie zna osobiscie...a za jakis czas zbierzesz sie, zeby isc do dobrego terapeuty i wyczyscic wszystko, caly bol ze swojej duszy....
dasz rade. wierze w Ciebie.
przytulam mocno....

Abssi.
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Postprzez agik » 30 sie 2007, o 18:58

Bardzo dobrze, ze tu trafiłaś. Spotkasz tu bardzo wielu mądrych ludzi, ktorych spotkalo to samo i poradzili sobie.
Bardzo mocno trzymam kciuki za to, żebyś się odważyła.
Bo jak już przestaniesz się bać- to będzie trochę łatwiej, może na początek niewiele łatwiej, ale to zawsze coś.
Kochanie, też sobie poradzisz!
Zrobiłaś malutki kroczek, zrob i następny.

Pozdrawiam Cię serdecznie
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Postprzez dorcia » 30 sie 2007, o 19:46

jaki mam zrobić następny krok...
nie potrafie o tym rozmawiać...
jestreście kochane...i takie miłe...ale ja nie wiem czy dam rade...
nie wiem co mam robić...
nie umiem tak poprostu...
a poza tym...tu na forum...może i mnie nkt nie na ..ale co miałabym napisać..jak sie otwirzyć...

To za trudne :(
Avatar użytkownika
dorcia
 
Posty: 114
Dołączył(a): 9 sie 2007, o 17:28
Lokalizacja: tam gdzie wicznie jest noc

Postprzez agik » 30 sie 2007, o 20:05

Kochanie!
Nie wiem- moze powiedz, co Ci sie przytrafiło?
Nie wiem- jesli to zamienisz na slowa, to zamienią się w rowniutkie rządki małych robaczkow uciekających po monitorze i troszkę oderwą się od Ciebie?Nie wiem- moze jeśli to napiszesz, zobaczysz, ze napisałaś ( zawsze mozesz skasować przed wysłaniem) - to będzie mniej straszne?
Albo mozesz powiedzieć, czemu tak trudno o tym rozmawiać? Czego sie boisz? Wstydzisz?
Kochanie! Zawsze warto podjąć walkę o własne życie. Bo mozesz ja wygrać!
Naprawdę!
I zawsze jest nadzieja, że spotkasz kogoś, kto wyrwie Cię z najczarniejszej dziury. I nic nie bedzie za to chciał.
Proszę, uwierz mi.
Zawsze możesz liczyć na to, że ja jestem- jakby co.
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Postprzez dorcia » 30 sie 2007, o 21:12

agik<przytul>
nie wiem co mam powiedzieć

nie wiem od czego zacząć...
wszystko przykrywa strach...boje sie że on sie dowie ze coś powiedziałam....wsydze sie tego co się stało....
wkońcu to była moja wina..więc dlaczego to ja mam szukac pomocy :(

nie wiem co mam robić....
czy dobrze postapiłam pisząc ten post...czy bedzie po tym jeszcze gorzej...
nie wiem...

pomóż mi <przytul> :(
Avatar użytkownika
dorcia
 
Posty: 114
Dołączył(a): 9 sie 2007, o 17:28
Lokalizacja: tam gdzie wicznie jest noc

Postprzez agik » 30 sie 2007, o 21:23

Kochanie! Obiecałam Ci, ze jestem. Jestem.
Przytulam, tyle mogę.
Mnie się wydaje, że dobrze, ze napisałaś tutaj. Dobrze, ze szukasz pomocy.
On- czyli kto? Oprawca? Nic Ci nie zrobi, bo już mu nie pozwolisz.
Co było Twoją winą? że nie potrafiłaś się obronić? Tylko się domyślam... a wolałabym nie, bo możliwe, ze źle coś zrozumiem...
Zachęcam, trzymam kciuki- podnieś głowę kochana
Na pewno dasz radę!
przytulam jeszcze raz.
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Postprzez dorcia » 30 sie 2007, o 21:31

On - tak..on mi to zrobił...
ale skoro jest w tej części forum to chyba łatwo sie domyślic o co chodzi...
on to zrobił i robił przez trzy lata...ja nie chciałam...ale on....
on...
on i tak robił swoje.....
(jest) było moim kuzynem...2 lata strszy..koś mógłby powiedziec ze co taki może...
ale gwarantuje Ci że może i to wiele :(

nie wiem jak mam to nzawac..nie umiem i boje sie :(
to jest takie trodne...taki wstyd :(
Avatar użytkownika
dorcia
 
Posty: 114
Dołączył(a): 9 sie 2007, o 17:28
Lokalizacja: tam gdzie wicznie jest noc

Postprzez agik » 30 sie 2007, o 21:40

Dla ciebie to żaden wstyd, to Ty ucierpiałaś...
Czemu myślisz, że to Twoja wina? Bo nie umiałaś powiedzieć "nie"?
Kochanie! On juz nic nie może...
Pewnie, ze jest wielu głupich ludzi, ktorzy mogliby chcieć to podważyć, ale WIELU TEZ NIE JEST TAKICH.
Widzisz, Słoneczko- odważyłaś się! Kolejny kroczek...
Dasz radę.
Powiedz, jak się teraz czujesz. O ile możesz i chcesz...
Przytulam jeszcze raz
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Postprzez dorcia » 30 sie 2007, o 21:52

---------- 21:45 30.08.2007 ----------

Jak sie czuje...
nie wiem...z jednej storny bym chciałą wszystko powiedziec..wyrzucić to z sobie
ale z drugiej strony...jest taki strach..którym nie paralizuje....

poczucie winy..ciągle narast....mogłam komuś tey zaufać i powiedzieć...ale nie...bo po co? niech robi sobie co chce :(

a teraz...

dlaczego to spotyka właśnie tyle osób...daczego to tak bardzo boli?

---------- 21:46 ----------

Jak sie czuje...
nie wiem...z jednej storny bym chciałą wszystko powiedziec..wyrzucić to z sobie
ale z drugiej strony...jest taki strach..którym nie paralizuje....

poczucie winy..ciągle narast....mogłam komuś tey zaufać i powiedzieć...ale nie...bo po co? niech robi sobie co chce :(

a teraz...

dlaczego to spotyka właśnie tyle osób...daczego to tak bardzo boli?

---------- 21:52 ----------

kurcze...przpraszam za tyle literówek...
mam nadzieje że sie rozczytasz..:(
Avatar użytkownika
dorcia
 
Posty: 114
Dołączył(a): 9 sie 2007, o 17:28
Lokalizacja: tam gdzie wicznie jest noc

Postprzez agik » 30 sie 2007, o 21:53

Nie wiem czemu to spotyka tylu ludzi...
Opowiedz wszystko, niekoniecznie tutaj, ale opowiedz, koniecznie, napisz na kartce i spal, albo napisz tutaj i skasuj, albo napisz i zostaw.
Nie wierzę, że ktoś tutaj Cie potepi, nie wierzę, ze spotka Cie za to cos złego, albo przykrego.
Natomiast wierzę głęboko w to, że właśnie zaczęły się dziać dobre rzeczy w twoim życiu...
Idziesz malutkimi kroczkami do przodu.
Powiedz dlaczego uważasz, że coś zawiniłaś?
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Postprzez dorcia » 30 sie 2007, o 21:58

---------- 21:57 30.08.2007 ----------

Ja wiedziałam że to coś złego....wiedziaam że tak być nie powinno...byłam wtedy gówniarą..ale już kojarzyłam mniej więcej cos..
bałam sie go..tak..i to bradzo....ale miałam siostre rodziców...i skoro widziała że zaczyna sie cos złego dzieć ..mogłam poprostu os powiedziec...a nie przez 3 lata milczeć i dac sie wykorzystywać :cry:

---------- 21:58 ----------

dlatego to moja wina...:(
Avatar użytkownika
dorcia
 
Posty: 114
Dołączył(a): 9 sie 2007, o 17:28
Lokalizacja: tam gdzie wicznie jest noc

Postprzez Abssinth » 30 sie 2007, o 22:04

Dorciu kochana.....na poczatek przytulam mocno, bardzo bardzo mocno.

A teraz Ci powiem cos, co przeczytaj uwaznie i zapamietaj: nie ma w tym zadnej Twojej winy. Zadnej. Wiem, ze tak sie czujesz, bo to normalne w Twojej sytuacji...ale wierz mi, wina stoi tylko i wylacznie po stronie sprawcy. Nie ma wytlumaczenia dla krzywdzenia kogos...nie ma wytlumaczenia dla krzywdziciela, zboczenca, czlowieka, ktory zabiera niewinnosc i niszczy komus zycie. Nie ma wytlumaczenia dla kogos, kto bierze to, co nie jest jego.
Tacy jak on potrafia bardzo dobrze wyprac komus mozg, wzbudzic poczucie winy, zmanipulowac - przeciez nie chca, zeby ktos inny sie o tym dowiedzial, prawda? Mowia, ze i tak nikt Ci nie uwierzy, mowia, ze wszyscy tak robia, ze to Ty chcialas, rozne inne rzeczy mowia...to wszystko klamstwa, Dorciu.

I wiem, ze boli - i bedzie bolalo, dopoki sama nie oczyscisz sie z tego. Mow do nas, kochana. W ten sposob bedzie Ci latwiej.

czy teraz masz z nim jakis kontakt? musisz go widywac w jakichs sytuacjach? najlepiej byloby sie odciac totalnie od jakiegokolwiek kontaktu....nie wiem, jaka jest teraz Twoja sytuacja...nie wiem, co poza wsparciem psychicznym Ci moge dac...jakich rad udzielic....po prostu przytule Cie jeszcze raz, dobrze?

i miaukam do Ciebie cichutko - miauuuu
Abssi
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Następna strona

Powrót do Problemy seksualne

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 67 gości