Tak od jakiegoś czasu mam klasyczny zespół abstynencyjny myślę że jakieś
4 miesiące, wiązałem te zmiany jako reakcję na terapie DDA i pewnie po części tak jest. Lecz problem tkwi bardziej po stronie zawodowej mimo że mam fach w ręku i coś tam potrafię wymodzić nie umie tego wykorzystać.
Przez błędne decyzje mam problemy finansowe i wrażenie, że gonie własny ogon. Do tego dochodzi zwykłe zmęczenie materiału pojawiła się arytmia , strach przed czekającym mnie zabiegiem , świadomością że to już nie ten Mariusz który dla beki podnosił tył fiata 125p ....Lęków jak się okazuje jest więcej niż myślałem. Główny lęk to strach przed zmianą i nie pomaga samo motywowanie się jakaś tam wiedza z terapii nie mam pomysłu na zmianę pracy całe życie pracowałem fizycznie żyłem dniem następnym ....
Świadomość, że mam ograniczenia ze strony organizmu uderzyła mnie obuchem, bo jak to alkoholik myślałem, ze będę skakał po drabinie do 80 lat
I wkurwia mnie że mam świadomość tego co się dzieje i zwyczajnie tak normalnie nie wiem czy mi się chce.
Jedno co jest w tym dobre to to że dziś nie wypiłem
To właściwie tyle a może aż tyle kij wie .