jest mi źle

Problemy z partnerami.

jest mi źle

Postprzez karina19 » 19 sie 2009, o 22:25

od rozstania z moim chlopakiem minelo juz 9 miesiecy piszecie ze czas goi rany ale nie w moim przypadku.. bylismy razme 2 lata bylo roznie rozstania powroty.. wkoncu on mnie zostawil nie wiadomo dlaczego... poprostu stwierdzil ze nie wie co czuje do mnie dziwhne mowiac takie cos po tym co przeslimy razem. Slyszalam ze on mnie zdradzal ale nie chce w to wierzyc bo to zbyt bolesne. Nie potafie o nim zapomniec probowalam ulozyc sobie zycie z kims innym ale nie wyszlo nie potrafie pokochac kogos tak bardzo jak jego.
Jakis miesiac temu napisal do mnie sma co u mnie itd spytal sie czy sie spotkamy a ja sie zgodzilam nie wiem po co.. dobrze wiem ze ma dzieczyne. Wydawalo mi sie ze jest tak jak kiedys przytulal mnie calowal, ale powiedzial ze i tak z tego nic nie bedzie ja tez wiem ze nigdy ni bedziemy razme chociaz gdzies tam mam mala nadzieje. po tym spotakniu bylo jeszcze kilka takich bez zobowiazan nie wiem po co a ja sie zgadzalam na to zeby mnie dotykal tak jest mi zle:( nie wiem po co sie na to zgadzalam. z jednej strony chcialabym zrobic cos takiego zeby to on pozniej cierpial i czul to co ja czulam gdy mnie zostawil. Nie rozumiem dlaczego to jest to ja cierpie jestem sama a on ma kogos. Dlacyego to takie trudne. Nie potrafie mu napisac ye nie chce go wiecej widziec. jest tylko jeden plus ze niedlugo pojde na studia i bede mieszkala w innzch miescie. ale mimo to wspomnienia zostaja. Jak moge zapomniec.
karina19
 
Posty: 19
Dołączył(a): 19 sie 2009, o 22:07

Postprzez imena » 19 sie 2009, o 22:34

poczytaj moje story"facet z problemem a może to ja..." może zrobi ci się lepiej :)
imena
 
Posty: 28
Dołączył(a): 15 sie 2009, o 08:25
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Postprzez joanka34 » 20 sie 2009, o 09:10

Nie wiem czy 9m-cy to zbyt długo na przeżywanie rozstania,każdy potrzebuje innego czasu,widać Ty potrzebujesz go więcej.Gdybyś go sobie dała to z każdym miesiącem byłoby łatwiej. Po rozstaniu z kimś bliskim dochodziłam do równowagi 4 lata! Nie wierzyłam w słowa "czas leczy rany",ale leczy !
U Ciebie trochę się skomplikowało,bo widujesz go i rozmawiasz z nim...To jak rozdrapywanie rany...i pewnie sama wiesz,że nic Ci to nie da...ktoś mądry powiedział mi kiedyś "pozwól mu odejść"...gdy tylko miałam gorszy dzień i wyłam z tęsknoty, przypominałam sobie te słowa....
Zobacz,zaczynasz nowy etap,zmiana miasta,studia,nowi znajomi.Będziesz miała nowe miejsca,bez wspomnień o nim....To może Ci tylko pomóc i trzymam za to kciuki !
joanka34
 
Posty: 180
Dołączył(a): 26 paź 2008, o 11:03

Postprzez manuelka » 20 sie 2009, o 10:03

Karinko a jak się czujesz gdy po waszych spotkaniach wracasz do domu a on idzie do niej? czujesz ze swiat Ci sie wali?placzesz i Ci zle? Dlaczego dajesz sie dotykac...Tak bardzo Ci go brakuje? Co on mowi? mowi ze Cie kocha? przezywam cos podobnego, moj etap sie nie zamknal...
manuelka
 
Posty: 65
Dołączył(a): 11 maja 2008, o 17:47

Postprzez karina19 » 20 sie 2009, o 12:48

gdy wracam do domu z jednej strony czuje sie dobrze ze znow moglam go widziec przytulic sie do niego pogadac itd ale z drugiej strony jak pomysle ze on jest z tamta a nie ze mna ze to ja jestem ta druga to jakos mi tak zle jest. Brakuje mi go bo przy nim czuje sie bezpiecznie zawsze moglam z nim o szytskim rozmawiac fakt ze nie4 zawsze mnie wspieral bo kiedy chcialam (jak jescze bylismy razem) zeby przyjechal do mnie bo go potrzebowalam to powiedzial ze nie przyjedzie i tyle. Zupelnie inne sa nasze relacje kiedy nie jestemsy razem przynajmniej nie klocimy sie. bo spotykamy sie tylko od czasu do czasu. On mi kiedys wszytskiego zabranial za to on mogl robic wszytsko wychodzic z kolegami imprezowac a ja musialam siedziec w domu do kolezanki zadko kiedy moglam wychodzic. Teraz jest to incazej bo spotykamy sie ale nie klocimy sie juz o takie cos. Ostatnio spytal sie czy jest mi tak dobrze a ja ze nie bo jestem ta druga. a on ze nie bo to ze mna bylo wszystko pierwsze. Ale co z tego jak jest z tamta ehh to takie dziwne. Pomyslec ze on jest nie fair wobec tej swojej i ze byl tez nie fair wobec mnie bo mnie tez zdradzal wiec tak naprawde nie wiem czy chcialabym z nim byc jeszcze. Wiec nie wiem po co sie z nim spotykam nie wiem moze to jakies uzaleznienie. Czasami nic nie czuje jest mi obojetny jak sobie pomysle ze jest tak bardzo niedojrzaly to poprostu mam taki zlew na niego. Ale czasami jak sobie przypominam ile nas laczylo to strasznie mi go br4akuje.
on mi nie mowi ze kocha tylko ze cos tam jeszcze czuje....
A jak jest u Ciebie manuelko??
karina19
 
Posty: 19
Dołączył(a): 19 sie 2009, o 22:07

Postprzez manuelka » 20 sie 2009, o 14:40

Widze ze nie wyjesz nocami tak jak ja...Ale ja zawsze bylam wrazliwa. Ta druga wie ze sie spotykacie czasem?
manuelka
 
Posty: 65
Dołączył(a): 11 maja 2008, o 17:47

Postprzez karina19 » 20 sie 2009, o 15:05

ja tez placze ale tak zeby nikt tego nie widzial.. nie chcialabym zeby moja mama widziala ze przez niego placze bo ona wie ile ja juz przeszlam przez niego.. Ta jego nie wie o naszych spotkaniach i na pewno sie nie nigdy nie dowie. on by nigdy jej nie powiedzial prawdy..
karina19
 
Posty: 19
Dołączył(a): 19 sie 2009, o 22:07

Postprzez joanka34 » 20 sie 2009, o 15:17

manuelka-ja Ci odpowiem na to pytanie- jego obecna dziewczyna nie zna prawdy,a jeśli zna,to w uproszczonej wersji. żadna normalna dziewczyna nie zgodziłaby się na to,by jej facet spotykał się i "dotykał "byłą dziewczynę,która świata poza nim nie widzi...Fajnie się ustawił :/
joanka34
 
Posty: 180
Dołączył(a): 26 paź 2008, o 11:03

Postprzez karina19 » 20 sie 2009, o 15:20

joanko to co mam zrobic zerwac z nim kontakt i zapomniec??
karina19
 
Posty: 19
Dołączył(a): 19 sie 2009, o 22:07

Postprzez manuelka » 20 sie 2009, o 15:34

---------- 15:25 20.08.2009 ----------

Facet zawrocil jednej w głowie, dal nadzieje na wspolną przyszłosc potem okrutnie pozostawia ale nie pozwala zapomniec. Pakuje sie w nowy zwiazek, w sumie nie koncząc poprzedniego...a my? jak sie nagle pozbyc uczuc...TAK to wszystko chore...Im to tak latwo przychodzi...

---------- 15:34 ----------

Karina...co ile sie spotykacie? Pewnie spotyka sie z Toba wtedy kiedy ona go zawiedzie, kiedy jest miedzy nimi zle i wtedy szukaja pocieszenia, nie wierze ze są zdolni do tesknoty....
manuelka
 
Posty: 65
Dołączył(a): 11 maja 2008, o 17:47

Postprzez karina19 » 20 sie 2009, o 15:46

"potem okrutnie pozostawia" jak sie zgadza ehh:(
spotykamy sie mniej wiecej co tydzien, w zeszlym tygodniu 2 razy w tygodniu w srodku tygodnia ze mna do niej jezdzi w piatki i w niedziele bo w soboty stoi na bramce... ostatnio jak sie poklocil z nia w niedziele chcial spotkac sie ze mna ale odmowilam bo od niej chcial przyjechac do mnie :( teraz widzilismy sie w poniedzialek... narazie nic nie pisze a ja sie pierwsza nie odezwie jk mu przyjdzie pewnie ochota to napisze ze chce sie spotkac FACECI!!!!!:(
karina19
 
Posty: 19
Dołączył(a): 19 sie 2009, o 22:07

Postprzez lili » 20 sie 2009, o 15:48

a gdzie tu szacunek do samej siebie że tak pokrótce zapytam?
Avatar użytkownika
lili
 
Posty: 1236
Dołączył(a): 30 maja 2008, o 12:08

Postprzez manuelka » 20 sie 2009, o 15:53

Karino tak często? za czesto...Ja to mojego widze raz na pól roku i to tylko dlatego sie godze bo mysle ze jestem silna i w ten sposob mylsalam ze sie uporam . ale zeby co tydzien? jak Ty to znosisz...
manuelka
 
Posty: 65
Dołączył(a): 11 maja 2008, o 17:47

Postprzez karina19 » 20 sie 2009, o 16:06

no wlasnie lili zle sie z tym czuje...Czuje sie wykorzystana ale taka prawda ze jemu nie potrafie odmowic i zgadzam sie na takie traktowanie. Ja tak nie chce ale to takie uzaleznienie od niego.
Z jedenj strony moze mi to pomaga ze tak czesto bo jak go widze co tydzien coraz bardziej przestaje mi na nim zalezec w sensie takim ze np ostatnio spotakilsimy sie a on przy kluczykach mial taka tabliczke z jej imieniem to mnie tak odrazilo troche... Wiem ze on ma trudny charakter i sie nie zmieni ze potrafi zdradzac klamac itd to taki typ. Moze im czesciej bede sie spotykala tym mniej mi bezie zalezalo... Bo po pierwszym naszym spotakaniu myslalam jaki on kochany jest taki mily itd a teraz juz na kolejnych zaczyna byc tak jak bylismy razem pokazywac swoje ja ze on jest najlepszy i wogole.
karina19
 
Posty: 19
Dołączył(a): 19 sie 2009, o 22:07

Postprzez manuelka » 20 sie 2009, o 16:24

karina a ile Twoj luby ma lat?
To tak jak ja zobaczylam ich zdjecie...zabolalo...
Tak oni nas wykorzystuja-oni o tym wiedza i my o tym wiemy
Jestesmy takie głupiutkie...
manuelka
 
Posty: 65
Dołączył(a): 11 maja 2008, o 17:47

Następna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 267 gości

cron