---------- 19:57 18.08.2009 ----------
Już dosyć mam, prawie 2 godziny przedzieram się na totalnie drugi koniec miasta do pracy (przesiadam się 3 razy!)
Dojeżdżam i zaczyna się:
"Proszę pani, a kiedy podwieczorek? A ja chce piiiiić. A on mnie popchnął! A ja mu oddam! A mi się chce siku. A ja idę kupę, mogę? A on mnie przezywa! A ona ma dwie bułki! A ja nie będę tańczył hip hopa do takiej badziewnej muzyki..." ... (całą niedzielę ściągałam muzykę do imprezy "You can dance" i to ściągałam taką, jaką mogliśmy słyszeć w programie i co mnie spotyka??) niewdzięczni gówniarze
A później prawie dwie godziny wracam... I tylko liczę na okrągło do piętnastu bo zwykle tyle mam podopiecznych
DOSYĆ!!!
mel.
---------- 20:03 ----------
PS To nie wszystko bo ja nie wracam do spokoju. Mam sąsiadkę, starszą taką panią i... naprawdę wiele rozumiem, ale tego, że ona dzień w dzień wieczorami przez godzinę (jak teraz) łazi pod oknami i się drze: "Pooolo!!! Kaaaarol!!! Malwiiina! Zuuuzia!!!, Fiiilip" (ludzie! to są jej
psy i
koty!!!) to... no nie mogę po prostu, zwariuje...