facet z problemem?A może to ja mam problem?

Problemy z partnerami.

facet z problemem?A może to ja mam problem?

Postprzez imena » 17 sie 2009, o 21:48

Poznałam go rok temu...razem pracowaliśmy. Zaczęlo się niewinnie od zwykłego słuzbowego spotkania...potem były maile telefony gg...od kogoś w
życzliwego w pracy, że ma żonę i dziecko....zapytałam przyznał sie ale twierdził też, że ten związek od dawna nie istnieje, że się męzy, nie śpią razem od długiego czasu no i ten związek to tylko formalnośc...banalne prawda?Ja uwierzyłam....najpierw spotykaliśmy się w weekendy , potem ja wymyślałam tylko powody , żeby skoczyć do regionu z jakims banalnym problemem, żey tylko go zobaczyć. Zostawił pracę i przeprowadził sie do mnie...któregos razu wyjechał tylko na weekend bo twierdził, że ona się wyprowadziła i musi posprzątać mieszkanie.....wierzyłam.Pierwszy raz zostawił nie w drugi dzień świąt bożego narodzenia-" nie będę ani z tobą ani z nią"orzekł i wyjechał(miesiąc później dowiedziałam się, że do niej)ale uwierzyłam, pomyslałam-nie może ogarnąć sytuacji,przemyśli,uspokoi myśli, wróci....wrócił w styczniu...znalazł pracę w moim mieście...przeprosił, powiedział, że yło mu jej żal ale nie dał z nią rady, więc wrócił do mnie bo kocha tylko mnie....Dwa tygodnie później były walentynki...przyjechała po niego wyszedł rano z domu,powiedział, że po prezent dla mnie....potem wrócił z nią..powiedział, że odchodzi, więcej nie wróci bo dziecko ważniejsze..odszedł...to była sobota... we wtorem rano napisał smsa, że właśnie połknął ostatnią tabletkęi zaraz ze sobą skończy..wsiadłam w samochód odległośc 150 km pokonałam w niewiele ponad godzinę...nie połknął tabletek ...wrócił ze mną....na miesiąc....potem na następny wrócił do niej....wrócił do mnie....na 4 miesiące aż w ostatni czwartek stwierdził, że jednak odchodzi...bo tęskni za dzieckiem.....a ja go kocham...pomimo wszystko i obawiam się, że nigdy nie przestanę...i nawet nie chcę z tym walczyć tylko czekam....
imena
 
Posty: 28
Dołączył(a): 15 sie 2009, o 08:25
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Postprzez April » 17 sie 2009, o 21:53

Witaj.
czytajac to dostałam oczoplonsuuuuu :shock: :shock: :shock: :shock: :shock:
linijki zlewały mi sie i czytałam 3 razy.
matko....
jestem w totalnym szoku.
mam jedno pytanie
to tak się da?????da sie to wyrzymac?
April
 

Postprzez caterpillar » 17 sie 2009, o 21:55

..wiec czego od nas oczekujesz Imeno?

(witaj na forum!)
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Postprzez anna maria » 17 sie 2009, o 21:55

Imeno ,ja nie mogę tego zrozumieć,przecież on dokładnie pokazuje ,że nie kocha cię ani nie szanuje.
Pewnie ,mówi się,że miłość jest ślepa ale aż tak.
Chyba ,że chcesz być tą drugą ,to czemu nie?
Myślę ze jesteś młodą dziewczyną ,więc nie marnuj sobie życia.
Zostaw go.
anna maria
 
Posty: 554
Dołączył(a): 15 lis 2008, o 17:00

Postprzez Abssinth » 17 sie 2009, o 21:58

witaj.....


a dla niego mam jedno slowo - no, dwa - ZALOSNY MANIPULANT.
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Postprzez April » 17 sie 2009, o 22:00

moim skromnym zdaniem to wszyscy jestescie niedojrzali (choć moge sie mylić. nikogo nie znam)
ps: moze zamieszkajcie wszyscy razem. taka mała ironia z mojej strony. po co pokonywac tyle kilometrów?
April
 

Postprzez imena » 17 sie 2009, o 22:02

................jeszcze dzisiaj rano napisał, że mnie kocha....patrząc z zewnątrz może się wydawać, że jestem głupia, naiwna, czy kto jak na to mówi...ale był inny niż faceci, kórych do tej pory spotkała....kulturalny , czuły ,delikatny...ciągle patrzył w oczy i mówił, że kocha....jestem niezależna finansowo, mam pracę....i to co mnie do niego przyciąga to tylko uczucie...tylko i wyłącznie..takie szczere ,prawdziwe i silne jak nigdy dotąd i być może już nigdy później....
imena
 
Posty: 28
Dołączył(a): 15 sie 2009, o 08:25
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Postprzez anna maria » 17 sie 2009, o 22:05

Jeszcze niejednego spotkasz miłego,kulturalnego ,czułego , ale może BĘDZIE UCZCIWY.
anna maria
 
Posty: 554
Dołączył(a): 15 lis 2008, o 17:00

Postprzez April » 17 sie 2009, o 22:05

:shock:
April
 

Postprzez Abssinth » 17 sie 2009, o 22:05

nie uczucie, tylko uzaleznienie. zmanipulowal Cie na cacy.....nie martw sie - nie Ty pierwsza w takim ukladzie i nie ostatnia....

dobra wiesc - mozna z tego wyjsc i zaczac zyc szczesliwie....ale to Twoj wybor, tylko i wylacznie .

pozdrawiam cieplo,
A.
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Postprzez imena » 17 sie 2009, o 22:07

....dzięki...z duszą na ramieniu zaczęłam odczytywać to co mi napiszecie...spodzewałam się raczej- masz za swoje, że wzięłaś się za żonatego-a tu raczej krzepiące odpowiedzi..dzięki
imena
 
Posty: 28
Dołączył(a): 15 sie 2009, o 08:25
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Postprzez April » 17 sie 2009, o 22:09

dziewczyno ja juz naczytałam się tutaj tyle watków na temat zonatych mężczyzn ze nie zareaguje inaczej.
tak masz za swoje. wez swoje zycie we własne rece a nie w jego niepoukładane emocje.
April
 

Postprzez anna maria » 17 sie 2009, o 22:09

Imeno , miłość nie wybiera.
To że żonaty to nic ,ważne żeby uczucie było prawdziwe.
Pamiętaj , TO TY JESTEŚ NAJWAŻNIEJSZA.
anna maria
 
Posty: 554
Dołączył(a): 15 lis 2008, o 17:00

Postprzez imena » 17 sie 2009, o 22:10

a czego oczekuje? hmmm no może właśnie tego, że bez wstydu będę mogła o tym napisać...i ktoś nie bojąc się, że mnie zrani lub obrazi pokaże mi inne spojrzenie na to wszytsko...może bardziej obiektywne ...bo ja obiektywnie nie mogę....
imena
 
Posty: 28
Dołączył(a): 15 sie 2009, o 08:25
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Postprzez caterpillar » 17 sie 2009, o 22:16

manipulanic i wykorzystywacze moga wystepowac w roznych formach (zaobraczkowanej badz nie) :wink: mysle ,ze Ci zaobraczkowani z dzieckiem w wiekszosci sa niezdecydowani i najchetniej pozostali by w relacji trojkata on,zona ,kochanka..tylko tej jedzy zonie nie zawsze to pasuje :roll:

Imena

piszesz

..pomimo wszystko i obawiam się, że nigdy nie przestanę...i nawet nie chcę z tym walczyć tylko czekam....

wiec czego oczekujesz od nas??


[img]Imeno , miłość nie wybiera.
To że żonaty to nic ,ważne żeby uczucie było prawdziwe.
Pamiętaj , TO TY JESTEŚ NAJWAŻNIEJSZA[/img]

Anno wybacz ale nie rozumiem :? Jak- to nic?!
To znaczy ,ze mamy prawo kochac i rozkochiwac sie w zonatych facetach bez zastanowienia czy dobrze robimy? czy nie wyzadzamy tym krzywdy innym kobietom?
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Następna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 198 gości

cron