Forum PSYCHOTEKST - www.psychotekst.pl

przez **agik** » 25 sie 2007, o 22:02

Dobrze- załóżmy, ze obierzesz taktyke ¶ciany lodowej wobec zony, uda sie, bo zona się opamięta, (teraz jej sie zdaje, ze rozdaje karty, odrobina niepewno¶ci przyda się napewno: 1- przekonasz się w czym rzecz, chce Cię, czy nie chce. 2. nabierzesz szacunku do siebia, a może ona też), wrocicie do siebie...
I co dalej? Uda Ci się zapomnieć- o flirtach, domniemanej zdradzie, zdradach?
Uda Ci się zapomnieć o tym jaka potrafi byc paskudna?
O wykorzystywaniu dziecka do wrednych celów?
Bedziesz potrafił zapomnieć i wybaczyć? I NIGDY nie wypomnieć?
Zrezygnować ze szpiegowania?
Mnie się zdaje, że problem szacunku, a raczej jego braku, jest u Was dwustronny- nie ma dymu bez ognia...

przez **bunia** » 25 sie 2007, o 22:18

A mnie sie wydaje,ze jest w niej duzo agresji i zlosci(przyklad odnosnie odwiedzin dziecka)...tak zachowuja sie kobiety wsciekle....na co? tego nie wiem...dobry pomysl z uregulowaniem prawnym spraw dotyczacych dziecka poniewaz w ten sposob ograniczy sie rowniez mozliwosc manipulowania.....niestety "przezorny ubezpieczony" Twoja dobroc,milosc moze byc rozumiana jako slabosc - pamietaj.
Pozdrowka :wink:

przez **selenit** » 26 sie 2007, o 00:00

To co Ci napisze jest bardzo bolesne,ale prawdziwe-Ona Cie nie kocha i juz nie bedzie kochala i im bardziej sie za nia uganiasz tym bardziej zniechecasz ja do siebie,to nie ma sensu niszczysz siebie samego psychicznie.Byc moze nigdy Cie nie kochala.Ona juz sie nie zmeini bedzie sie uganiac za facetami i lepieje daj soebie spokoj,chociaz wiem ze to trudne bo ciagle ja kochasz.Czy ty po takim czyms mogl bys jej ufac,przeciez bedziesz sie meczyl psychicznie zastanawiajac sie czy ona znowu tego nie robi.A tym bardziej ze jej nie zaleza,nie wykazuje checi na ratowanie tego malzenstwa.
Coz pisales ze byles dla niej taki dobry,a moze zbyt dobtry?Kobiety nie szanuja facetow z ktorymi moga zrobic co chca.
Jedyne co mozesz teraz zrobic to walczyc o corke i o relacje z nia i nie pozwolic sobie starcic kontakt z corka.Walcz ale o swoaja corke,nie wycofuj pozwu ale popros na pierwszej rozprawie o ustalenie widzen i powiedz ze zona utrudnia ci kontakt z corka.Przestan byc dla niej dobry,pokarz ze ty tez mozesz byc zly i sie bronic.A tymczasem robisz dokladnie jak ona chce wciaz.

przez **Staszek20vt** » 26 sie 2007, o 14:30

No dziewczyny, postanowiłem... Wycofuję wniosek i daję czas... dużo czasu, może jenak polepsz± się nasze stosunki i wtedy będzie gotowa na spróbowanie terapii. Jak kto¶ powiedział, rozwie¶ć się można zawsze, a małżeństwo powinno sie ratować... Popracuję w tym czasie nad sob± i odbuduję swoj± psychikę. Przestanę jej okazywać siebie słabego i "skaml±cego" chcę stać się z powrotem sob±. Facetem którego poznała, a nie jakiego stworzyła.
to takie moje mocne postanowienie... A jak z wykonaniem to się okaże

Pozdrawiam i życzę miłego dnia...

przez **Pytajaca** » 26 sie 2007, o 14:57

Powodzenia, lecz zanim podejmiesz te decyzje zastanow sie, czy warto.

przez **selenit** » 26 sie 2007, o 21:01

Wpewnym sensie masz racje ze zawsze warto sprobowac ale czy ona Ci daje jakies sygnaly ze chce sprobowac?Bo o Tyma nic nie napisales.Mozesz probowac ale jesli ona tez tego chce i zastanow sie czy znowu nie daje sobie zludnych nadzeji i potem nie bedziesz cierpial jeszcze bardziej.
uwoiez mi sama wiem jak ciezko jest przestac kogos kochac.Tymczasem trzymam kciuki obysmy sie mylili i oby ci sie udalo.

przez **ewka** » 27 sie 2007, o 09:50

Staszek20vt napisał(a):Przestanę jej okazywać siebie słabego i "skaml±cego" chcę stać się z powrotem sob±. Facetem którego poznała, a nie jakiego stworzyła.

To mi się baaardzo podoba! Powodzenia!

Forum PSYCHOTEKST - www.psychotekst.pl

Co ze mn±...

Kto przegląda forum