Maltretowane psychicznie dziecko?

Problemy z rodzicami lub z dziećmi.

Maltretowane psychicznie dziecko?

Postprzez Księżycowa » 6 sie 2009, o 22:23

etniegoProszę Was bardzo o opinię, bo martwię się strasznie o mojego czterolt chrześniaka.

Mój brat się rozwiódł. Mały był z matką oczywiście i u nas tylko na weekendy. Ona zaszła w ciążę po raz drugi z facetem, który ją bił i jak się okazuje dziecko brata też. Dostał nawet kołpakiem w głowę :shock: .

My nic nie wiedzieliśmy o tym. Tylko jak mały przyjeżdżał do nas był nadpobudliwy, nerwowy, przeklinał i bił... Wszystko się wydało, kiedy drugi facet jego matki (tak, dokładnie szła na dwa fronty) zadzwonił do mojego brata i powiedział, żeby wystąpił o zabranie jej praw do małego, bo dzieje się mu krzywda, że ona ma go gdzieś, że chodzi jej tylko o alimenty. Później zadzwoniła jej siostra i mówiła to samo. A podobno tak się wkopała, że nien powinno być z tym problemu.

Dziecko w nocy dostaje napadów. Krzyczy przez sen, przeklina, płacze. Serce mi pęka jak widzę, że niewinne dziecko cierpi przez taką sukę (przepraszam poniosło mnie), ale ona o tym, że małyb jest bity wiedziała. Ja wiem, że to, co on krzyczy, to tak do niego mówiono. To straszne, co on wykrzykuje wiecie? Kiedys w czasie zabawy, bez powodu krzyknął ,,Ty nie jesteś moim synem k....a". To słowa tego jej amanta. Zastanawiam się co to dziecko musiało przezyć, że tak to przezywa i rano nawet o tym nie wie.

Mnie to boli a co dopiero małego...

Chciałabym pomóc. Brat był już z nim u psychologa, ale ten nie powiedział mu nic konkretnego i on już więcej nie chce iść a mnie się wydaje, że mógłby jeszcze spróbować... Nie wiem jak go przekonać.

Proszę Was o pomoc...
Księżycowa
 

Postprzez caterpillar » 7 sie 2009, o 12:25

---------- 12:18 07.08.2009 ----------

Ja mysle ,ze powinniscie SUCE odebrac prawa rodzicielskie a jej konkubenta podac na policje o znecanie sie nad nieletnim.
mogli by miec na oku ta rodzine skoro spodziewaja sie kolejnego dziecka.

nie ma co zwlekac Kasiorku a i psychologa bym poszukala innego.

eh utylizowala bym takich ludzi bez zmruzenia oka :evil:

Mam nadzieje ,ze Twoj brat bedzie mogl wziac malego do siebie..a i badania u psychologa przydaly by sie do sprawy tak mysle.
pozdrawiam!

---------- 12:25 ----------

http://www.niebieskalinia.pl/index.php?w=1280.

zerknij tu
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Postprzez Bianka » 7 sie 2009, o 12:38

Teraz ponoć ojcowie mają już równe prawa do dzieci...brat musiałby konkretnie zaczać intensywnie działać w tym kierunku żeby zabrać jej dziecko, zabrać go do innego psychologa, poradzić się też prawnie np. w ośrodku interwencji kryzysowej jak to wszystko po kolei zrobić, i zrobić to TERAZ, nie ma na co czekać, potem się słyszy o dzieciach zabitych i ze nikt w pore nie zadziałał:( jesli bratu zależy na synu nie powienien zwlekać..
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Postprzez Księżycowa » 7 sie 2009, o 15:04

Mały jest u nas już długo. Brat powiedział, że już go z nią samego nie zostawi, tylko ewentualnie ona będzie mogła przyjechać do niego. Mimo, że sąd niczego takiego nie zarządził. Tamto drugie dziecko ma już kuratora, więc brat ma na nią haka i to nie jednego. Swoją drogą współczuje tamtemu dziecku. Ono nie ma nikogo... :cry: .

Sądownie jest wszystko w toku. Brat twierdzi, że ona nawet do niego przyjeżdżać nie będzie. I chyba ma rację, bo mija już kilka tygodni a ona miała być tydzień temu i jakoś nie przyjechała...

Niektórzy nie powinni mieć dzieci...

A co to jest co się z małym dzieje? Jest szansa, że z biegiem czasu mu się to ,,utrze"? O co ja pytam... pewnie nie w końcu to jest bardzo głęboko w nim. Będzie się to za nim chyba ciągło :?
Księżycowa
 

Postprzez Bianka » 7 sie 2009, o 15:46

Mysle ze pamietac o tym bedzie zawsze ale jesli dostanie od swojego ojca duzo milosci, ojciec bedzie z nim duzo rozmawial, zaopiekuje sie nim to sie wyprostuje, wazne zeby nauczyl go ze wszystko mozna rozwiazac rozmowa, nie krzykiem i nie przemocą,wazne zeby teraz odbudowac jego poczucie bezpieczenstwa ze nic mu ze strony najblizszych nie grozi i zawsze go ochronią, bedzie dobrze:)
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Postprzez Księżycowa » 7 sie 2009, o 17:56

Tak i mam nadzieję, że bratu się uda, i że jeszcze zdąży. Ja sama (mimo, że tylko ciocią dla niego jestem) staram się jak najczęściej z nim być... Kochane jest to dziecko, szkoda, żeby miało cierpieć, nie jest niczemu winne przecież...
Księżycowa
 


Powrót do Rodzice

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 289 gości

cron