Witam was!
Pisze, musze sie wyrzyczec, bo sama nie wierze, ze taki z niego dran!!!
Od znajomej, ktora nie byla tu 8 miesiecy, z bardzo wiarygodnych zrodel dowiedzialam sie, ze moj byly pojechal na wakacje do Wloch ze swoja NOWA DZIEWCZYNA!!!Jak mogl mi mowic o przyjazni, haha, do tego zakrapianej seksem, jezu jak dobrze, ze sie na to nie zgodzilam!!!Mowic mi ze mnie kocha a poza tym macic w glowie innej dziewczynie!!!Oszukiwac mnie, ta dziewczyne i samego siebie!!!Jak mogl mnie tak oszukiwac!!Czy nie wie, ze prawda zawsze wychodzi na jaw???
Czuje sie okropnie, ze tak mu ufalam, mimo tych wszysttkich incydentow, oddalam mu cala siebie, a powinnam sporo zachowac dla siebie.
To tak boli, ze potrafil przeskoczyc po 2 latach z jednego na drugie, no tak...ale czesto mowil "tego kwiata jest pol swiata". ale po co gral takiego swietoszka z zasadami??
Czuje sie taka oszukana
Po pierwsze jak mogl jechac jak wisi mi kase, obiecywac na smierc ze mi je chce oddac, a teraz juz w ogole w to watpie ze je odzyskam...a zaufalam mu...ze taki honorowy z zasadami, a to wszystko gra!!!
Taka naiwna bylam...Taki byl wartosciowy w moich oczach, zanim te wszystkie czacze sie zaczely...