Forum PSYCHOTEKST - www.psychotekst.pl

przez **melody** » 30 lip 2009, o 19:12

Ech, katar mnie dręczy...

Mini anegdota:
Idę dziś ulicą Piotra Skargi, przede mną cztery dziewczyny - absolwentki gimnazjum i uczennice I klasy osławionej we Wrocławiu "czternastki" (wiem bo podsłuchałam, takie były dyskretne! :wink:

)
Maszerują przy sobie, ale wrzeszczą do siebie na całe gardło, opowiadając sobie, jak to pewien Anglik puścił do tych panien oczko. W pewnym momencie, kiedy już emocje opadły, jedna z dziewcząt mówi: - "Ej, ale on jakiś stary był... bo już taki zarośnięty

". Na to inna odpowiada: - "No, miał chyba ze 25 lat :shock:

"

mel.

przez **lili** » 30 lip 2009, o 21:24

Dzisiaj czuję się doskonale. Wyśmienicie. Wybornie. Chodzę po ulicy i śpiewam i tańczę. W pracy śrubki w krześle powypadały od wiercenia się. A oto źródło mojej radości :lol:

:
http://www.youtube.com/watch?v=MSLy9hoX ... re=related

li

przez **wera** » 30 lip 2009, o 21:28

Tak jakbym dostała w twarz...

przez **sikorkaa** » 30 lip 2009, o 21:32

czuje, ze rosna mi skrzydla - moje podrozowe marzenia coraz blizej .... :hura:

przez **caterpillar** » 30 lip 2009, o 22:52

Mel no 25 lat toz to schylek zycia hehe ale coz tez tak mialam jak bylam mloda

Mahika udanej zabawy!!!!!!!!! :gites:

przez **April** » 31 lip 2009, o 00:44

pijana... i teskniąca za nim..byle do srody jutro detysta na 11 30 bylebym wytrzezwaiała o matko
dobranic

przez **Księżycowa** » 31 lip 2009, o 02:15

Zawiedziona, zraniona i rozbita, znów... Chyba nigdy nie uwierzę, że jes na ziemi ktoś, kto uzna, że jestem ważniejsza od czegoś tam... a może po prostu nie jestem nikim takim...

Mam nadzieję, że uda mi się przestać chcieć być...

Spokojniej nocy...

przez **matylda** » 31 lip 2009, o 03:46

Kolejna bezsenna noc.
:cry:

przez **Megie** » 31 lip 2009, o 07:49

sfrustrowana i nie wyspana..
nie moge spac.. brzuch mi przeszkadza w znalezieniu odpowiedniej pozycji...
frustracja rosnie z kazda nowa napotkana sprawa, ktora trzeba rozwiazac...
ledwa powstrzymuje sie od wydarcia sie albo potrzasnieniecia czlowiekem, ktory staje na mojej drodze i utrudnia sprawy ( czesto nie z jego winny).