Ech, katar mnie dręczy...
Mini anegdota:
Idę dziś ulicą Piotra Skargi, przede mną cztery dziewczyny - absolwentki gimnazjum i uczennice I klasy osławionej we Wrocławiu "czternastki" (wiem bo podsłuchałam, takie były dyskretne! )
Maszerują przy sobie, ale wrzeszczą do siebie na całe gardło, opowiadając sobie, jak to pewien Anglik puścił do tych panien oczko. W pewnym momencie, kiedy już emocje opadły, jedna z dziewcząt mówi: - "Ej, ale on jakiś stary był... bo już taki zarośnięty ". Na to inna odpowiada: - "No, miał chyba ze 25 lat "
mel.