w nocy zjadlam
i strasznie mnie brzuch rozbolal, dzis mama mnie zmusila do podzibania obiadu ,mam obolaly zoladek , poczucie winy sie we mnie jeszcze bardziej spotegowalo, z powodu zjedzenia. Jestem gloda - a to znaczy ze zyje , a ja juz nie mam sily na to zeby zyc , naprawde. Nie chce sie juz meczyc , nie wytrzymam , szaleje , caly dzien lezalam pod kocem , wszystko wkolo bylo dziwne meble pokoj , mama , wszystko bylo takie......zatrważające
Boje sie wszystkiego coraz bardziej ,lezalam i jakbym nie zyla , jakbym nie byla juz czlowiekiem wilam sie pod kocem , zatykalam uszy , zaiskalam powieki , to tak strasznie boli.
W pewnym momencie mimo slabosci , spowolnionych ruchow , ale nie sadze zeby od jedzenie boc cos w koncu zjadlam , a tak czy tak ciagl ejestem slaba zmeczona i ledwo zywa - mialam ochote kogos zaatakowac przywalic , ale nic zlego mu nie zrobic. Strasznie mi wstyd , nigdy nikomu nie chcialam nic zlego zrobic , nawet w gimnazjum kiedy pewna dziewczyna mnie pobila i skopala przy klasie nawet jak juz lezalam, w koncu wstalam i nie chcialam jej uderzyc zeby jej nic nie zrobic, wiec dostalam znow w brzuch. Dopiero od jakiegos czasu budzi sie we mnie ta agresja
Nawet ciac sie zaczelam zeby karac siebie za to co sie dzieje , a nie innych bo to ja bylam wszystkiemu zlemu winna.
Upadam nieuchronnie na dno i nie mam sily zeby sie gdzies zaczepic.
Nie chce juz zyc , nie wierze zeby mnie cos dobrego czekalo w zyciu. Wiem to tchorzostwo, jestem nic nie wartym tchorzem.Przepraszam