Forum PSYCHOTEKST - www.psychotekst.pl

przez **melody** » 28 lip 2009, o 17:05

Misiek1212 napisał(a):Ja bym mógł ciągle jeździć samochodem tylko skąd kasę na paliwo brać

Może przerobić autko na gaz :wink:

Gaz jest dużo tańszy od benzyny... Osobiście jestem miłośniczką kolei i mogłabym mieć własny pociąg
:wink:

mel.

przez **mahika** » 28 lip 2009, o 17:11

caterpillar, jak sama zauwazyłas, nie musi byc to pociąg do Kostrzyna...

mnie przez 12 lat nie spotkało nic złego w taklim pociągu, zadnych przejawów agresji, najwyzej ktos za duzo wypił i za głosno śpiewał

mimo ze niekturzy uwazają że tymi pociągami jeździ bydło jest w nich miła przyjazna atmosfera, bez zadym i wyzwisk, jak w przypadku kiedy jechałam ze szkoły.

Boże, zadyma w pociągu na woodstock, to coś dla mnie nie do pomyślenia... no ale jak ktos nie wie to gada co mu sie wydaje.

Pociąg na woodstock, moze jest małpim gajem, gdzie wszystko stoi do góry nogami, ale to nie banda kiboli, zadymiarzy, tylko ludzie przyjaźni nastawieni do życia i innych...
NIE SPOTKAŁAM SIE Z ŻADNYM PRZEJAWEM AGRESJI W CIĄGU 12 LAT JEŻDZENIA NA TAKIE KONCERTY.

ja wiem ze i tak sie nie spotkamy w kostrzynie za rok, ale ja bede... i za rok i za dwa, za 100 lat tez... to chyba w miare pozytywne skrzywienie.

nie chce mi sie dyskutowac głupio.

mów sobie co chcesz caterpillar mi humoru nie zepsujesz

to jedyne wakacje dla mnie w tym roku

przez **melody** » 28 lip 2009, o 17:14

Mahika, to jak to jest - do Kostrzyna jest jakiś specjalnie podstawiany pociąg, którym tylko koncertowicze jadą?

mel.

przez **mahika** » 28 lip 2009, o 17:22

jest chyba 50 pociągów podstawionych, w tańszej cenie, jak kupuje sie bilet w dwie strony... juz mi sie humor rozwalił, chyba jestem przewrazliwiona na tym punktcie. wiadomo, nie unikniesz niebezpieczeństwa, nawet we własnym domu, jak ma cie coś złego spotkac....
mało wazne... jade sobie w czwartek, tym razem biore ze 2 folie na namiot, bo nie mam tropika, moze padac, jak zco roku zresztą, w żarach nigdy nie padało, tam było zdecydowanie fajniej.
co do kąpieli błotnych, raczej tego unikam, ale marze o skoku na bungi, od lat sobie obiecuje. zawsze rozbijamy sie koło bungi zeby łatwiej trafic do namiotu i od rana patrze jak skaczą. moze kiedys

przez **Misiek1212** » 28 lip 2009, o 17:26

mahika pewnie masz racje że w pociągu jest wesoło i może bezpiecznie i fajnie ale ja bym nie mógł z tego się cieszyć :roll:

to by mnie jeszcze bardziej zdołowało

A samochodem może to zabrzmi dziwnie ale jak jest w samochodzie wesoło i ogóle to ja wrzucam u siebie bieg w trans i skupiam się jedynie na drodze,i wiem że mnie nikt nie będzie dotyka ;]

przez **melody** » 28 lip 2009, o 17:28

Aha, to super sprawa z tymi pociągami bo można się dzięki temu już w pociągu zacząć integrować

A w bungi jest coś takiego co i mnie pociąga, tylko słyszałam, że chcąc skoczyć powinnam wcześniej trochę potrenować ciało, żeby sobie czegoś nie uszkodzić

(nie uprawiam żadnych sportów)...

Misiek, ludzie różne rzeczy lubią i różne mają lęki, normalna sprawa.
Ja sama często podróżuję pociągami i bardzo, bardzo to lubię, nie mam też obaw przed podróżą. Także luzik - jeśli chcesz, możesz jechać samochodem

mel.

przez **mahika** » 28 lip 2009, o 17:39

nie ejst powiedziane ze za rok nie pojade autem, bo dlaczego nie. dodatkowo mozna w nim spac i nie martwic sie ze Ci namiot przecieknie albo wichura porwie

przez **Misiek1212** » 28 lip 2009, o 17:42

mahika wichura też może uszkodzić samochód

małe dachowanko albo co

przez **mahika** » 28 lip 2009, o 17:46

albo dzewo na dachu

ale chyba lepsze drzewo na dachu samochodu niż na namiocie

przez **melody** » 28 lip 2009, o 17:47

Misiek, jasne ze może być tak jak mówisz, ale prawdziwe życie zawsze wiąże się z ryzykiem. Nie ryzykujesz - nie żyjesz

mel.

przez **Michal2** » 28 lip 2009, o 21:53

melody napisał(a):
Misiek1212 napisał(a):Ja bym mógł ciągle jeździć samochodem tylko skąd kasę na paliwo brać

Może przerobić autko na gaz Gaz jest dużo tańszy od benzyny... Osobiście jestem miłośniczką kolei i mogłabym mieć własny pociąg

mel.

Kuchenki są na gaz a na rope chodza ciągniki.Ja obecnie mam silnik 3,0 V6 i daje rade po miescie ok 14/100 ,mniej jezdze ale idzie jakoś ,bo po co tak dla zwał jezdzic i tyc w autku ,lepiej sie gdzies przejsc a jak gdzies jechac kolej ,autobus zawsze mniej spalin
Mase moich znajomych jezdzi na woodstock pociagiem i nic sie nie dzieje .Ja moze sam bym pojechal ale jak mam takich panów spotykac to sie jakos nie chce
http://www.youtube.com/watch?v=HkHMikjCTME gosc niezle musial cos wziasc ,z tyłu widac jak ktos ma zgona -co prawda na Love parade pewnie gorsze rzeczy sie dzieje

przez **Misiek1212** » 28 lip 2009, o 22:07

xD dobry jest ;p Michal2 czyżby jeżdził omegą ;>

przez **Michal2** » 28 lip 2009, o 22:09

Nissanem

przez **Misiek1212** » 28 lip 2009, o 22:15

kurcze wsiadł bym do samochodu i pojechał na 2 sierpnia na wood

ale trochę daleko żeby bez prawka jechać nie to że nie dał rady czy coś ale wysokie ryzyko kontroli

Będą grały dwa moje ulubione zespoły

przez **Michal2** » 28 lip 2009, o 22:19

chłopie bez prawka :roll:

nie te czasy ,no chyba ze chcesz spedzic reszte dni za kratkami

Forum PSYCHOTEKST - www.psychotekst.pl

Przystanek Woodstock ;)

Kto przegląda forum