witam wszystkich

Problemy związane z uzależnieniami.

Postprzez tenia554 » 27 lip 2009, o 16:45

Oczywiście,że możesz się poużalać,może wówczas spojrzysz troszkę inaczej na swoje życie.Jak długo próbujesz ratować swoje małżeństwo i czym tłumaczy twój mąż swoje pijaństwo.Mieliście jakieś problemy,czy pił od zawsze ,tylko godziłaś się na to.A co do oskarżeń ,czy podejrzewa że jest ktoś w twoim życiu.
Avatar użytkownika
tenia554
 
Posty: 1291
Dołączył(a): 29 mar 2008, o 13:02
Lokalizacja: wrocław

Postprzez pukapuk » 27 lip 2009, o 17:00

Witaj MISIA2 . Ja jestem alkoholikiem nie pijącym po 2o latach z okładem picia.
Tak ci napisze jak to wygląda z mojej strony :wink:
Po pierwsze napisałaś :.... .Jak wytłumaczyć mu że to już koniec naszego małżeństwa.. .
Tak więc możesz spokojnie przyjąć, że do póki twój mąż pije to ty mu nic nie wytłumaczysz a tym bardziej żeby coś zrozumiał . On działa według pewnego schematu tych systemów jest parę, ale z tego co napisałaś to Wy jesteście powodem dla którego gość pije :
.. żyć w atmosferze nienawistnych spojrzeń,bzdurnych oskarżeń,....
I to jest jego usprawiedliwienie. Które nijak się ma do rzeczywistości . Tak to działa i nie ma co się tym biczować w stylu ;
,pewnie są osoby które maja w domu gorsze piekło i dłużej potrafią je znosić ode mnie,
To nie te osoby cierpią twoim cierpieniem ani ty ich !!! To ciebie boli palec i nikt nie jest wstanie poczuć jak bardzo.
Trochę mało napisałaś, jeżeli chcesz konkretów napisz czy stosuje przemoc fizyczną ( bo psychiczną to myślę że ma opracowaną ) czy były izby wytrzeźwień jak z prawem jazdy .
Na alkoholika czynnego jest jeden sposób konkretne działania i zero wkręcania się w jego gierki jak powiesz A to musisz powiedzieć B więc warto przemyśleć.
pukapuk
 

Postprzez MISIA2 » 27 lip 2009, o 17:09

Próbowaliśmy przez jakieś dwa lata ,ale ostatnimi czasy jakoś nam te próby nie wychodzą tzn każde niestety próbuje przeforsować swoje racje.Mąż uważa że to ja powinnam skapitulować i dać mu kolejną szansę,ale ile razy można próbować?Nie zawsze tak było kiedyś było cudownie i chyba dlatego tak bardzo boli.A co do oskarżeń nie chodzi o podejrzenie zdrady tylko o to że on sądzi że ja buntuję nasze dziecko przeciwko niemu.Nie przychodzi mu do tego zakutego łba,że sam swoim zachowaniem doprowadził do tego ,że syn się od niego odsunął.
MISIA2
 
Posty: 40
Dołączył(a): 26 lip 2009, o 23:02

Postprzez pukapuk » 27 lip 2009, o 17:14

Wszystko zależy do Ciebie czy CHCESZ Mu dać szansę.
Mi się wydaje ze małżeństwo to umiejętność przyjmowania kompromisów bez naruszania godności drugiej strony.
Krótka piłka , idziesz do przychodni uzależnień i od TERAZ nie pijesz jeżeli nie jesteś alkoholikiem to cię z przychodni pogonią a i nie picie ci nic nie zrobi :wink:
pukapuk
 

Postprzez MISIA2 » 27 lip 2009, o 17:31

Witaj pukapuk.To może na początek pogratuluję Ci tego nie picia,nie wiem jak długo nie pijesz ale to nie ważne ,ważne,że spróbowałeś i udało się.Niestety mój mąż nie pozwala sobie pomóc ponieważ uważa,że oczywiście nie ma żadnego problemu bo przecież jak tylko ja się z nim pogodzę i wycofam pozew rozwodowy to już wszystko będzie dobrze i on natychmiast przestaje pić.Co do tych konkretów to jak na razie nie dochodzi do rękoczynów,ale myślę,że jeżeli jego psychika będzie się zmieniała w takim tempie jak do tej pory to niestety i z tym się muszę liczyć.
MISIA2
 
Posty: 40
Dołączył(a): 26 lip 2009, o 23:02

Postprzez pukapuk » 27 lip 2009, o 17:56

Myślę że jesteś osobą mocno współuzależnioną a to dość poważna sprawa . Prowadzicie swojego rodzaju grę w której Asem jest rozwód . A to działa tak, że jak już go raz czy dwa wycofałaś to alkoholik myśli że tak będzie zawsze.... I to tak może trwac latami bo takie są mechanizmy....
Wydaje mi się że im szybciej podejmiesz zdecydowane działania inne niż do tej pory to może mniej bolec . Powinno się wyjść poza schemat zacząć inaczej . Może warto abyś to ty się udała do terapeuty od współuzależnionych . Żyjąc w domu gdzie jest dziecko i czynny alkoholik często coś się robi dla dobra dziecka ,że to przecież jego ojciec albo ze kiedyś to był taki dobry mąż tylko że teraz pije i to zmienia istotę rzeczy z czasem będzie tylko gorzej uwierz wiem co mówię. Nikt tak naprawdę nie podejmie za ciebie żadnej decyzji ale jedno jest pewne czas nie tyka na twoją i dziecka korzyść . Sam fakt ile razy już syn przeżywał wasze rozstanie ......
pukapuk
 

Postprzez MISIA2 » 27 lip 2009, o 18:33

Pukapuk ja nie wycofam tego pozwu bo jestem cholernie konsekwentna wbrew temu co myślisz .To nie tak że składam te pozwy i je wycofuję,ten jest pierwszy.Do tej pory próbowałam mu pomóc,namówić na terapię,ale jak pomóc komuś kto uważa,ze tej pomocy nie potrzebuje?Ja już nie rozważam czy odejść czy nie,ja tylko zastanawiam się czy da się uniknąć tej sytuacji kiedy do orzeczenia rozwodu musi minąć jeszcze trochę czasu,a on wciąż mieszka z nami,podobno dla naszego dobra,bo on chce ratować ten związek.Najgorsze jest to że nie wiem czy sąd nie orzeknie o wspólnym korzystaniu z domu.
MISIA2
 
Posty: 40
Dołączył(a): 26 lip 2009, o 23:02

Postprzez Ai » 27 lip 2009, o 19:55

on wciąż mieszka z nami,podobno dla naszego dobra,bo on chce ratować ten związek

Mam nadzieję, ze się nie łudzisz i wiesz już ze to kolejne kłamstwo.Jesli jest taki wspaniałomyslny-niech się wyniesie i zacznie leczyć.
Misiu, jesli chodzisz na terapię dla wspóluzaleznionych, być może spotykasz się również z kobietami/męzczyznami z takim samym problemem. Mozesz poszukać grupy Al-Anon w swojej miejscowości. Porozmawiaj z nimi...
Sadzę, ze sprawę załatwić możesz przede wsz w sposób urzędowy. Będąc włascicielką domu, a jednocześnie żoną alkoholika, która sprawuje opiekę nad dzieckiem masz ogromne szanse na pozytywne rozpatrzenie wniosku przez sąd.
Spróbuj przedstawić swoję sytuację prawnikowi. Bezpłatną poradę możesz otrzymać w MOPS-ie, Ośrodku (Poradni) Terapii Uzaleznień w swojej miejscowości.
Acha! I gorąco polecam Ci "Koniec współuzależnienia" Melody Beatie : )
Ai
 
Posty: 53
Dołączył(a): 10 lip 2009, o 22:17

Postprzez christmas_tree » 27 lip 2009, o 20:14

Hej,

mnie zastanowiła jedna rzecz, którą napisałaś:

on obiecał, że jak tylko wycofasz pozew, to przestanie pić.

A nie powinno być odwrotnie??? Nie powinno być tak, że wycofasz, kiedy przekonasz się, że wcale nie jest alkoholikiem i potrafi długo nie pić? Czyżby teraz usprawidliwia picie, ponieważ stresuje go Twój pozew?
W moim bardzo subiektywnym odczuciu Twoja konsekwencja jest dobra, także (zwłaszcza) dla dziecka, ponieważ syn widzi, że nie można dawać się zmanipulować.
Pozdrawiam, chr
christmas_tree
 
Posty: 429
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 10:37
Lokalizacja: Kraków

Postprzez MISIA2 » 27 lip 2009, o 21:43

Witam,właśnie z taką nieśmiałą nadzieją,że mam jakąś szansę złożyłam ten pozew.Christmas tree ja to wiem,że powinno być odwrotnie,ty to wiesz tylko ten który powinien wiedzieć niestety jest święcie przekonany,że jestem suką bez serca bo zabieram dziecku "ojca".Cieszę się,że trafiłam na to forum bo mimo iż wiem,że dobrze robię tak postępując to dobrze jest również przekonać się,że dla odmiany ktoś to popiera.Co do terapii to nie korzystam,mieszkam w malutkiej wiosce,autobus jedzie raz dziennie,a samochodu nie posiadam.
MISIA2
 
Posty: 40
Dołączył(a): 26 lip 2009, o 23:02

Postprzez Ai » 27 lip 2009, o 21:55

Droga Misiu
Wiem jak potwornie trudno jest samemu wybrnąc z takiego związku-zobaczyć co naprawdę się dzieje. Jesli nie możesz uzcestniczyć w grupie wsparcia w realu, poszukaj proszę takich grup w internecie-do którego masz dostęp. zobaczysz jak bardzo bliskie będą Ci słowa osób, która tam piszą. Poczujesz, że ktoś naprawdę Cię rozumie i - co bardzo ważne-pomoże Ci przetrwać trudną sytuację w jakiej się teraz znajdujesz.
Pomoc osób które były w podobnej sytuacji może okazać się nieoceniona, na kazdym etapie Twojego związku.

Poszukaj na stronach zwiazanych z uzależnieniami, koalkoholizmem.Tu np znajdziesz kilka podobnych sytuacji...i kilka rozwiązań :)
Ai
 
Posty: 53
Dołączył(a): 10 lip 2009, o 22:17

Postprzez tenia554 » 27 lip 2009, o 21:58

Nie wiem czy dobrze robisz czy żle,sama musisz być przekonana o swojej decyzji.Ja mam wątpliwości.Pozdrawiam cię serdecznie i życzę szczęścia.
Avatar użytkownika
tenia554
 
Posty: 1291
Dołączył(a): 29 mar 2008, o 13:02
Lokalizacja: wrocław

Postprzez anna maria » 27 lip 2009, o 22:04

Ja zanim trafiłam na to forum, poszłam do klubu AA na terapię ale ciągle było mi mało. Znajoma psycholog podała mi nazwę ,,psychotekst" i nieśmiało pozwoliłam sobie najpierw poczytać a potem opisać swój problem.
Dlatego fajnie ,że tu trafiłaś.
Są tu osoby które poradzą,pocieszą ,podadzą pomocną dłoń.Wiem po sobie ,że robisz dobrze.
Tylko życie z pijącym alkoholikiem nie będzie lepsze ,tylko będzie jeszcze gorzej.
Choroba alkoholowa bardzo zmienia człowieka.
Ja już to wiem i chociaż mam coraz mniej znajomych to będę kroczyła dalej tą drogą,bo najważniejsza dla mnie jest teraz trzeźwość.Też jestem tą najgorszą,bo nie piorę,nie gotuję itp mężowi.
anna maria
 
Posty: 554
Dołączył(a): 15 lis 2008, o 17:00

Postprzez pukapuk » 27 lip 2009, o 22:22

Misiu napisałaś :
.... ja to wiem,że powinno być odwrotnie,ty to wiesz tylko ten który powinien wiedzieć niestety jest święcie przekonany,że jestem suką bez serca bo zabieram dziecku "ojca....
On może i powinien ,ale nie wie i wiedzieć nie będzie bo chleje , zaś druga cześć jest absurdalna i tak może myślec tylko czynny alkoholik który chce pic bo prawda jest taka ze chcesz obronic siebie i syna przed agresją i piciem . WIĘC NIECH SOBIE MYSLI CO CHCE !!! A TY RÓB TO CO CI ROZUM I SERCE PODPOWIADA .
Kurna jak ja nie lubię tych alkoholików :lol: 8) :lol: 8) :wink:
pukapuk
 

Postprzez anna maria » 27 lip 2009, o 22:45

Ja też ich nie lubię a na niektórych jestem wręcz uczulona.
Ale niektórzy trzeźwi alkoholicy są fajni i mądrze piszą.
anna maria
 
Posty: 554
Dołączył(a): 15 lis 2008, o 17:00

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Uzależnienia

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 99 gości

cron