---------- 21:07 27.07.2009 ----------
Misiek, tabletki są chyba stosowane w czasie terapii po to, by zmniejszyć człowiekowi cierpienie, kiedy już swoją psychiką nie daje rady, bo nie może się dosłownie pozbierać z bezradności, płaczu i niemocy... Łącząc farmakologię z terapią pomaga się człowiekowi zacząć cokolwiek robić, żeby zacząć terapię, by go podnieść no i oczywiście, jeżeli sam chce całości leczenia a nie tylko leków. Zgadzam się z przedmówczyniami, lekarz wie co robi.
Tabletki na lęk... hmm... tak sobie myślę z czym by to porównać... To jest tak jakbyś chciał tabletki na to, żeby np. nie czuć bólu po stracie bliskiej osoby. Czyli to by były tabletki na cierpienie. Dobrze brzmi co nie?
Wiesz co chcę powiedzieć? Cierpiałam sama na straszne lęki i też ładowali we mnie tabletki i były tak silne, że idąc w szkole po schodach nie wiedziałam gdzie mam iść i dokąd w ogóle idę. Wyobrażasz sobie co by mogło się wydarzyć gdyby to mi się stało jakbym była np. na przejeździe kolejowym? Brrrr
.
Teraz po kilku latach zaczęłam nową terapię, chodzę już od roku, jestem bardzo zadowolona i widzę efekty. Terapeutka proponowała mi połączenie terapii z lekami, ale odmówiłam. Wiem, ze muszę być świadoma swoich uczuć, myśli i emocji a tabletki je trochę otępiają. Poza tym nie było ze mną aż tak źle, żebym musiała je brać i z Tobą też nie, nie jesteś załamany mocno, chcesz iść na skróty a tak się nie da. Lęk jest objawem tego, co Ciebie trapi, z czym masz problem. Ja to wiem na pewno, bo doświadczam i do teraz czasem, ale dięki terapii sobie radzę.
Musisz dać coś od siebie, tabletka pomoże krótkoterminowo, albo może i narobi szkody. Nie potrzebujesz leków, one i tak Twoich problemów nie rozwiążą a, żeby w ogóle je rozwiązać potrzeba czasu, bo nasza psychika jest wrażliwa i skąplikowana... Trochę chęci i silnej woli a będzie dobrze
---------- 21:08 ----------
Zapomniałam jeszcze, lubisz jeździć na rowerze i chcesz życ inaczej. Obezwładniają Cię lęki, tłamszą Cię...
Wymadrzam się kurczę, ale jakoś mi bliski temat lęków...