Ok, to moze ja spróbuję
Podzielam całkowiecie i w 100% pogląd Mahiki.
Zdaj to cholerstwo, a potem się zobaczy...
Na studia możesz iść, możesz nie iść- ale na pewno na żadne studia nie pójdziesz, jak nie zdasz matury...
To, co tu napisałaś... no nawet rozumiem, ale trochę to brzmi, jak rozkapryszona małolata, co to na złość tacie odmrozi sobie uszy...
To Tobie jest potrzebna matura, a nie Twojemu tacie.
A mówienie- bo nie mam nastroju, bo nie mam warunków- to kolejny foch i zwykłe pier...nie.
Zdałaś wszystko, tak? w takich warunkach, jak teraz...
To co to za argument?
A teraz z drugiej strony- Twój ojciec tez trochę dziecinnie zagrywa- co to za obrażanie się za Twoje niepowodzenie? Wiem, że to nic nie zmienia, ale chciałam Ci to powiedzieć. Moze to jakaś pociecha dla Ciebie- rodzic nie powinien się tak zachowywać. Pamiętam, jak moja siostra nie zdała prawa egzaminu na prawo jazdy za pierwszym razem. Była strasznie zdołowana, płakała parę dni. Mama ją przytulała, pocieszała, a jedyne co jej powiedziała- to to, ze od tego swiat się nie zawali, podejdzie jeszcze raz i zda, a takie niepowodzenia zdarzają się każdemu. A zyskiem jest lekacja pokory.
No
I jeszcze sobie myślę, ze to super, ze wziełaś sie do nauki już teraz, a nie w ostatniej chwili.
Wierzę, ze zdasz ten egzamin
A potem będziesz mogła zrobić ze swoim życiem, co chcesz- iść na studia, albo iść do pracy, albo wyjechać, albo wymyslec coś innego.
Wierzę w Ciebie.