Dlaczego to tak jest?

Problemy z partnerami.

Dlaczego to tak jest?

Postprzez bliska » 25 lip 2009, o 14:01

Moi Drodzy, temat jest poważny, a mianowicie zastanawiams ie co to jest przeznaczenie i czy w oogle istnieje? Chodzi o to ze mojej koleznace podba sie pewien facet, ktoremu podobam si eja, natomiast z mojej strony absolutnie nic nie iskrzy, zero totalne. Z boku na to patrzac widze ze powinen byc z moja koelzanka maja pdobne zaintereoswania, charaktery, wspolne pasje etc. czemu ten swiat jest tak urzadzony? Mnie z kolei podba sie ktos inny, u ktorego tym razem ja nie mam szans (vide:moj ostatni watek)...i na koniec wniosek jest jeden: wszyscy cierpimy: ten facet, moja koelzanka i ja...
bliska
 
Posty: 92
Dołączył(a): 6 gru 2008, o 17:00

Postprzez nieidealna » 25 lip 2009, o 15:05

miłość to chemia...:, to czysta chemia a ludzie nadają temu jakiegoś magicznego wymiaru po to, żeby czuć się lepiej, żeby czuć tę 'Magię"...I ludzie dobierają się tak na serio przy pomocy węchu- jak zwierzątka- to tak z biologicznego punktu widzenia. :. No i nie wyieraja tych, którzy sa do nich najbardziej podobni, tylko tych, którzy najbardziej se od nich różnią, którzy mają najbardziej rożny od nich zestaw genów...
A tak mnie biologicznie, tzn. przykład z życia, to np. działa to na takiej samej zasadzie, jak to, że kiedy chcesz się z kimś związać, albo np. chcesz z kimś zamieszkać, to szukasz takiej osoby, która będzie odskocznią dla Twoich świrów, która będzie je neutralizowac, która nie będzie wrzeszczeć wtedy, kiedy ty będziesz krzyczeć, która nie będzie płakać wtedy, kiedy ty będziesz płakać itp. itd.


a Wy może porozmawiajcie..może zagrajcie w otwarte karty...bo po co się tak męczyć...bo racja..wszyscy cierpicie..
nieidealna
 
Posty: 7
Dołączył(a): 24 lip 2009, o 20:44

Postprzez Marika18 » 25 lip 2009, o 15:09

Wiesz, ja zrobiłam głupstwo. Miałam przyjaciółkę, której podobał się pewien facet. Trwało to kilka lat. Zawsze chciała go poznać. Ja miałam do niego nr, ale nigdy głośno o tym nie mówiłam. W końcu poznali się. On i ona oczywiście dzięki mnie. I wtedy czar prysł. Kolega początkowo interesował się koleżanką, ale potem zaczął do mnie startować. W sumie to mi się za bardzo nie podobał, ale umówiłam się z nim. Straciłam przyjaciółkę. Nie wiem czy było warto, bo jestem z tym chłopakiem 3miesiące i jest mi dobrze, ale nie mam przyjaciółki.
Też się zastanawiałam dlaczego tak się stało. Przecież to ona godzinami się na niego patrzyła. To ona śledziła jego życie. To jej się on podobał. Dlaczego nie wybrał jej tylko mnie? Takie jest życie... Nic nie jest proste i takie jakbyśmy chcieli... Siła wyższa tu decyduje.
Tego rodzaju "trójkąty" przyjaciółka-ja-chłopak zawsze są bolesne...
Marika18
 
Posty: 115
Dołączył(a): 17 paź 2008, o 23:29
Lokalizacja: Toruń


Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: erioduquijm i 191 gości

cron