Forum PSYCHOTEKST - www.psychotekst.pl

przez **wera** » 23 lip 2009, o 15:43

Jest, już jest. Sam proponował podział wszystkich obowiązków. A to chyba dobrze?

przez **Abssinth** » 23 lip 2009, o 15:46

no dobrze

a dlaczego mamy swojej nie chce odciazyc, tylko jej wrzuca te naczynia ?
potrafi o siebie zadbac? wrzucic ciuchy do pralki i nastawic na ten co trzeba program, ugotowac cos, odkurzyc, poskladac za soba? jesli tak, to sa szanse...bo slowa to tylko slowa....

*naprawde juz sie zamykam.... bo tak w sumie wyglada dzisiaj nawet samej mi, ze sie czepiam...

przez **wera** » 23 lip 2009, o 17:55

Pewnie, że potrafi o siebie zadbać. Co prawda pralkę uruchamia z instrukcją obsługi, ale ale ważne, że w ogóle to robi. Mam też odciąża np w robieniu zakupów.

Nasze dzisiejsze negocjacje skończyły się pomyślnie dla mnie. Ustaliśmy dwie bardzo ważne dla mnie kwestie. Ale ile się przy tym napracowałam...Grunt, że jest dobrze.

przez **Abssinth** » 23 lip 2009, o 18:06

no to gratulacje!

trzymam kciuki, oby bylo jak najlepiej!!!!!!!!

A.

przez **wera** » 23 lip 2009, o 18:43

A dziękuje. Rozmowy wciąż trwają, ale są już jakieś ustalenia.

przez **limonka** » 23 lip 2009, o 19:01

na szczescie moj maz zawsze podkresa aby nikt z jego matki nie bral przykladu:):):)hihihihih
tez nie lubi obowiazkow domowych...ale musze obiektywnie przyznac ze bardzo sie poprawil i cos tam pomaga:)

zgodze sie tu z abbs. ze zwykel jak poznajem faceta to on juz ma wszczepione pewne wzorce zachwan i bardzo ciezko je wytepic:( moj eks chlopak byl typowym synkiem mamusi, leniem nigdy nie dotrzymujacym slowa...w koncu po 3 latach walki poddalalm sie :wink:

choc on biedaczek do dnia dzisiejszego mnie i tylko mnie oskarza o rozpad zwiazku....teraz jest w nastepnym i wiem ze ten tez jest na skraju rozpadu...facet nie mlodzieniaszek bo juz po 30...a dalej nie pracuje zerujac na mamusi...takich trzeba unikac.....

przez **wera** » 23 lip 2009, o 19:05

Dobrze, że Radzik taki nie jest. mój chłopczyk świetnie potrafi sobie poradzić bez mamusi i mnie, więc źle nie jest.

przez **Szafirowa** » 23 lip 2009, o 21:20

To po cóż go wobec tego wychowywać, skoro on taki fajny jest ?

przez **wera** » 23 lip 2009, o 21:24

Bo czasami taki fajny nie jest i myśli, że może traktować mnie jak swoją matkę czy swoje byłe partnerki.

przez **szyszka** » 24 lip 2009, o 09:02

Abssinth napisał(a):no dobrze a dlaczego mamy swojej nie chce odciazyc, tylko jej wrzuca te naczynia ?
potrafi o siebie zadbac? wrzucic ciuchy do pralki i nastawic na ten co trzeba program, ugotowac cos, odkurzyc, poskladac za soba? jesli tak, to sa szanse...bo slowa to tylko slowa....

no to mam przesrane

przez **sikorkaa** » 24 lip 2009, o 09:31

a czemuz to? co sie tam porobilo? :pocieszacz:

przez **szyszka** » 24 lip 2009, o 10:03

M nie robi żadnej z rzeczy która wymieniła Abssinth. Mało tego, zdarza mu się pytać, gdzie są jego okulary, papucie itp. heh :/ po prostupo najmniejszej lini oporu zamiast najpierw samemu poszukać

przez **Abssinth** » 24 lip 2009, o 10:35

Szyszka - no sorry, ale ja juz wiem, ze masz wybrakowany towar w domu....

przez **lili** » 24 lip 2009, o 12:17

---------- 12:15 24.07.2009 ----------

nie wszyscy faceci są zorganizowani, zdarza się to tylko najlepszym ale moim zdaniem nie to faceta skreśla, że nie lubi prasować ani nie oddaje całego serca zmywaniu podłogi tylko to, kiedy nie chce tego robić będąc o to poproszonym bo to świadczy o egoizmie i wygodnictwie
moi Rodzice są 33 lata po ślubie ale mój Tato do dzisiaj dopiero jak już jest z mokra dupą w wannie krzyczy do Mamy "gdzie są moje majtki?"
on po prostu nie myśli wielopłaszczyznowo, perspektywicznie, tylko zadaniowo. Zadanie: wykąpać się. Miejsce akcji: łazienka. Niezbędne: woda. Jakoś nigdy nie przychodzi mu do głowy, że na później by się przydało coś nowego na tyłek założyć.
mimo tego nie mogę mu zarzucić, że nic nie robi. Robi bardzo dużo, aczkolwiek robi to inaczej niż Mama i ja :lol:

---------- 12:17 ----------

aha, i jeszcze
jedną rzeczą jest to, że nie zmieni się tego, jak ktoś został wychowany
a inną rzeczą jest to, że można się po części do tej osoby dostosować a po części skłonić ją, żeby dostosowała się do nas
nie wierzę, że z totalnego bałaganiarza facet nagle pod miotłą żony stanie się mistrzem zarządzania
ale można nie ulegać mężowi przyzwyczajonemu do tego, że Mamusia wszystko podkładała pod tyłek, a przynajmniej nie ulegać w całości

przez **sikorkaa** » 24 lip 2009, o 12:47

moj byly (35 lat na karku) powtarzal mi zawsze, ze starego byka nowych sztuczek nie nauczysz i faktycznie- jesli chodzi o niego, to rzeczywiscie tak bylo, wiec spieszcie sie dziewczyny poki Wam te chlopy pelnoletnosci nie uzyskaja :haha:

zeby wymowki nie mieli

Forum PSYCHOTEKST - www.psychotekst.pl

Trudne chwile... mieszane uczucia, niespełnione pragnienia

Kto przegląda forum