przez Księżycowa » 23 lip 2009, o 01:52
dziękuję biscuit.
Był taki etap w moim, życiu, że taki napad trzymał mnie dobre 40 min. To była katorga, myślałam, że umieram, teraz stało się to samo. U mnie przyczyną nie były leki... Chodzę do psychologa i powoli rozumiem wszystko, ale nie wiem skąd teraz to. Nie wiem jestem zdenerwowana. Jutro a właściwie dziś wstaję ok 7 idę do pracy, chciałam się pouczyć na kurs ale chyba padne jak długa. Nie mam czasu na naukę a jak już go mam, to mnie jakies blokady dopadają, ze nie dam rady, że to dla mnie za trudne. Ciągle o tym myślę...
Ogólnie zjadłabym coś też, ale kurczę nie mogę, bo dietę sobie obiecałam. Od 18.00 zero jedzenia...