Jak się czujesz?

Problemy związane z depresją.

Postprzez Goszka » 20 lip 2009, o 16:06

hehe chyba wiem do czego to była aluzja Sanno :P
a ja czuję się...dziwnie. :yyy:
Mahika gratulacje :!: :!: :!: :D
I życzę powodzenia :)
Cieszę się że Ci się udało :D :ok:
Goszka
 

Postprzez robuch » 20 lip 2009, o 16:50

Dziś czuję się znośnie. Bywało dużo gorzej. Staram się myśleć pozytywnie.
robuch
 
Posty: 8
Dołączył(a): 17 lip 2009, o 18:42

Postprzez pukapuk » 20 lip 2009, o 18:53

Wyrąbiście :lol:
pukapuk
 

Postprzez Ai » 20 lip 2009, o 19:03

Jak się czujesz?

sfrustrowana, zawiedziona sobą

Goszka...masz rację-ale inni mogą to robić-przeciez nie jestem tępa( :cry: ). Nie mogę teraz zrezygnować-zbyt wiele mogłabym stracić-zagrałam va bank...(nie chce robić offa)
Ostatnio edytowano 20 lip 2009, o 19:13 przez Ai, łącznie edytowano 1 raz
Ai
 
Posty: 53
Dołączył(a): 10 lip 2009, o 22:17

Postprzez Goszka » 20 lip 2009, o 19:11

wcale nawet nie pomyślałam że jesteś tępa :)
Zatem nie wiem co mogę jeszcze napisać bo nie znam Twojej sytuacji,trzymam kciuki żebyś podołała,żeby wszystko poukładało się tak jak ma być :)
Goszka
 

Postprzez Ai » 20 lip 2009, o 19:17

Nie Ty, Goszka-to ja tak o sobie pomyślę, jesli nie uda mi się zrobić tego co inni...
Dziekuję za życzliwe słowa :)
Ai
 
Posty: 53
Dołączył(a): 10 lip 2009, o 22:17

Postprzez wuweiki » 20 lip 2009, o 19:20

Superowo skowronkowo mi :D
wuweiki
 

Postprzez lili » 20 lip 2009, o 20:20

nie poszłam na wuef bo chce mi się spaaaaaaaać
Matylda zaraziłam się od Ciebie :)
Avatar użytkownika
lili
 
Posty: 1236
Dołączył(a): 30 maja 2008, o 12:08

Postprzez sikorkaa » 20 lip 2009, o 20:24

zajrzalam do klatki mojej parki chomikow - wlasnie zostali rodzicami osmiorga malenstw :) :) moje kruszynki ... sa takie niewinne, malutkie, sliczne .... :) cudny widok, az mi sie milo zrobilo.
sikorkaa
 

Postprzez Justa » 20 lip 2009, o 22:01

A mi jest smutno... Wlasnie wrocilam z lecznicy, gdzie pozegnalismy nasza 14-letnia koteczke. Pocieszam sie tym, ze juz nie cierpi. Hasa teraz po niebieskich laczkach w krainie szczesliwosci...
Smutno mi, ze odeszla, chociaz takie sa prawa zycia.
Justa
 
Posty: 1884
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 18:06

Postprzez mahika » 20 lip 2009, o 22:10

:pocieszacz: tak to juz jest z naszymi milusińskimi, ciężko po rozstaniu z nimi :(
spotkamy sie za tęczowym mostkiem ;)

Mój Harutek zrobił mi dziś pskiusa. wrócił ze spaceru i miał rozwaloną łapkę. nawet nie kulał, nie zapiszczał, to nie wiedziałam, dopóki nie znalazłam kałuży krwi. też bylam w lecznicy.
on jest niesamowity, nawet nie kuleje!!!
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez wera » 20 lip 2009, o 22:27

A ja czuje się zakręcona i zmęczona...Zaczynam mieć oznaki pracoholizmu...
Avatar użytkownika
wera
 
Posty: 2932
Dołączył(a): 23 paź 2008, o 00:04
Lokalizacja: Szczecin

Postprzez flinka » 21 lip 2009, o 00:54

Ai widzę, że bardzo mocno się nakręcasz na przymus poradzenia sobie, na bycie doskonałą. I tak się zastanawiam czy to bardziej presja pracy czy jednak w jeszcze większej mierze tworzysz ją sama (?) Kochana skoro żyjesz w tak silnym stresie i Twój organizm reaguje chodźby wymiotami to faktycznie jeśli będzie tak dalej to w którymś momencie się to odbije. Nie, absolutnie nie chcę Cię straszyć. I to wcale nie musi być depresja, ale nawet zwykła grypa. Jeśli my nie dbamy o nasz organizm to on w końcu sam wysiada, zapewniając sobie w ten sposób czas na regenerację. Zastanów się co możesz zrobić dla siebie (bo mam wrażenie, że w tym momencie nic takiego nie robisz)... Zapewnij sobie jakąś formę odpoczynku i relaksu. Co takiego pozwala Ci się wyciszyć? Co lubisz robić? Co sprawia Ci radość?

Pisałaś o lekach... A chodziłaś kiedyś na psychoterapię? Leki dla mnie są tym co niweluje same objawy choroby, co pozwala (w miarę) normalnie funkcjonować, natomiast terapia sięga do przyczyn i umożliwia przepracowanie ich.

Wiem jakie to "muszę" i "powinnam" jest męczące, powoduje, że wszystko staje się obowiązkiem, odbieramy sobie tym samym prawdziwą możliwość decydowania o sobie i przestajemy czerpać radość z tego co robimy. Ja się tego już wyzbyłam. Kiedyś terapeyta powiedział mi, że jeśli o jakiejś sprawie nie mogę powiedzieć - "chcę", a jednak się jej podejmuję to jakby zabrzmiało, gdybym powiedziała: "decyduję się na to". I powiem Ci, że to nie jest zwykły zabieg semantyczny, ale bardzo zmienia myślenie.

A o temacie zawsze możesz jeszcze pomyśleć, to jest bezpieczne miejsce, żeby spróbować pobyć w centrum uwagi.


Sikoreczko gratuluję stad, ale muszą być malutkie, śmieszne i sympatyczne. Może pokusisz się o jakieś zdjęcie? :)


Justa :pocieszacz:


A mi zrobiło się dzisiaj pusto. Kiedyś chciałam budować związek, potem przyjaźń, a potem chociaż utrzymać kontakt... A dzisiaj dotarło do mnie już dosadnie, że dla tego mężczyzny nic nie znaczę. Wcześniej niby wiedziałam... Dzisiaj myślę, że jeśli chcę zachować trochę szacunku dla siebie to powinnam zerwać kontakt, no ale właśnie będzie mi to "powinnam" ciężko zamienić na "decyduję się". Nic się nie stało... Po prostu po miesiącu niewidzenia, jakoś nie miał potrzeby się ze mną spotkać, choć miał taką możliwość. Myślałam, że już nic mnie nie zdziwi i nie sprawi przykrości.
Avatar użytkownika
flinka
 
Posty: 907
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 17:57
Lokalizacja: z krainy marzeń

Postprzez kaśku » 21 lip 2009, o 09:50

niewyspana, przemeczona, zdezorientowana ...
kaśku
 
Posty: 706
Dołączył(a): 15 lis 2007, o 21:42

Postprzez bunia » 21 lip 2009, o 09:54

....jak rozbity garnek :shock:
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Depresja

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 100 gości