Tak, zgadzam się z Flinka.. To jest nowy etap w jego życiu. Każdy może czuć się zagubiony, może rozczarowany, bo przecież studiował tyle lat, uczył się, poświęcał temu właśnie po to, aby po skończeniu studiów mieć pracę i godne zarobki. Dla mężczyzny jest to tym bardziej ważne, że wg natury na nim będzie spoczywać obowiązek utrzymania rodziny. Mimo, że czasy się zmieniły i często to kobiety więcej zarabiają lub tyle samo w męskich umysłach jest zakodowane coś innego. To, że burzy się przed tym, że nie podejmie się pracy za 1000 zł.. hmmm ja mu się wcale nie dziwię, facet, wykształcony z ambicjami oczekuje czegoś więcej. Prawdopodobnie będzie zmuszony obniżyc poprzeczkę, jeżeli jest ona zbyt wysoka.. trafił na fatalny czas..mamy kryzys na rynku i nawet w dużych miastach trudno o pracę na stanowisku np. kelnerki... nie mówiąc o stałym zatrudnieniu w zawodzie. Pewnie musiałby wyruszyć w Polskę aby dostać satysfakcjonującą pracę.
Spróbuj być teraz dla niego oparciem. Może nawet nie podejmuj rozmów na siłę na ten temat. On sam musi to wszystko poukładać. Jeżeli masz jeszcze na tyle siły i cierpliwości w sobie to delikatnie go dopinguj. Najważniejsze abyś mu teraz zaufała... to zaprocentuje.
Sciskam Cię mocno