Jak mam ugasic ten bol?!

Problemy z partnerami.

Jak mam ugasic ten bol?!

Postprzez BasiaSz » 17 sie 2007, o 23:15

Nie jestem juz pierwszej mlodosci i taki blad...
Troche o dziecinstwie.. No coz nie lubie wspominac. Traumatyczne dziecinstwo-tyle w skrocie (diagnoza psychiatry) Ojciec wyznawal <szacunek poprzez strach>,wiec bil.Jak bylam mala,wedka itp,jak bylam nastolatka reka po twarzy.
Pozniej moje "malzenstwo".Celowo dalam cudzyslow. Wszystko na moich plecach. Troje dzieci,dom i nietrzezwiejacy facet. Pare wyrokow zaliczyl,ja depresje,moja najstarsza rowniez depresje i malzenstwo padlo. Skonczylam z tym czlowiekiem i nie zaluje.
No i dochodze do setna... Poznalam mezczyzne,zaiskrzylo i znalazlam sie w siodmym niebie. Swiat nabral kolorow.. Spotykalismy sie prawie co wieczor. Godzilam prace ,dom,studia no i jego. Szczescie dodawalo mi energii i nareszcie bylam nie tylko matka,ale rowniez kobieta. Czar jednak prysl.. Pomimo zabezpieczen(hormonki) - ciaza. Moj ukochany nagle spekal... Trojka dzieci..Czwarte w drodze.. Zazadal aborcji. Dla mnie,to morderstwo i odmowilam. Jakos na chwile zlagonial i ciaza stala sie tematem tabu. Ja milczalam-ze strachu,on milczal-nie wiem dlaczego.Spotykalismy sie ,nadal biegalam do niego z soba i zarciem.. Trwalo to do piatego m-ca ciazy.
Pewnego dnia oznamil krotko ""to koniec,mam inna kobiete"
Wszystko zwalil na mnie. Ciaza-to moje nieudolne zabezpieczanie sie. Gdym nie miala trojki dzieci...Gdybym byla mlodsza.."To ozenilbym sie z toba" Pretensje zastraszania(nik nie wiedzial o naszym zwiazku,nie wie do dzis)"Jak komuis powiesz zniszcze cie" Musze dodac,ze X jest starszy ode mnie o 3 lata i jest przyjacielem moich rodzicow.
Ta inna kobieta zamieszkala z nim i rowniez spodziewa sie dziecka.
Moja corcia ma juz dwa m-ce. Tatus jej nie widzial,za miesiac urodzi mu sie drugie dziecko. Kontakt utrzymujemy,ale to tylko sms,sporadyczne spotkania.Boli wszystko. Jego reakcja na wiesc o narodzinach malej...Kolejne zastraszania...Nie lozy na utrzymanie dziecka,nie powiedzial swoim rodzicom,nie inetresuje sie w ogole niczym. Najgorsze jest,to ze nie potrafie przestac kochac. Tesknota mnie zabija,zazdrosc(bez zawisci)wykancza. Tamta ma wszystko.Opieke,wsparcie,tamto dziecko tez ma... Moja malutka jest pozbawiona babci,taty,nazwiska,.. Nie zaluje,ze mam malutka. Jest wspaniala,kocham ja ponad wszystko.Nie wiem co robic??? Podac o alimenty??Biedny nie jest,ma dobrze prosperujaca firme.
Zadzwonic do jego mamy?? To bardzo dobra i ciepla kobieta.Na pewno pokochalaby malutka.Mialabym w niej wsparcie,jego "zabilaby" Boje sie,ze jak to zrobie,bedzie babcia,pieniadze,ale strace te sms-y,sporadyczne spotkania. To moze mnie zniszczyc.Boje sie grozb,jestem za slaba na walke,a bylaby...
BasiaSz
 
Posty: 43
Dołączył(a): 17 sie 2007, o 21:44

Postprzez KATKA » 17 sie 2007, o 23:37

Walcz :( musisz.... przykro mi, ze życie jest nieraz tak niesprawiedliwe, walcz dla maleństwa i miejmy nadzieję, ze "ojciec" wkrótce dozna jakiegos ol¶nienia, ze zrozumie co to odpowiedzialno¶ć......
Trzymam kciuki za Ciebie i maleństwo
KATKA
 
Posty: 3593
Dołączył(a): 23 maja 2007, o 20:00
Lokalizacja: Poznań

Postprzez agik » 17 sie 2007, o 23:48

Kochanie, wcale nie jeste¶ za słaba- odeszła¶ od męża i żyjesz i walczysz.
widze tu dwie sprawy: dzieci±tko i Twoja miło¶ć.
Najpierw miło¶ć- wiem, że sms-y wiele potrafi± znaczyć, ale też same mowi± : "jeste¶my TYLKO eskami". Nic więcej tu niestety nie widze. Natomiast podeptan± kobieco¶ć, marzenia, zawiedzione zaufanie- tak.
Niektorzy tacy s±... po prostu ręce opadaj±. Kole¶ nie wart nawet pogardliwego spojrzenia (choć więcej mi się ci¶nie na klawiaturę, to się powstrzymam).
albo kurde- nie , nie powstrzymam się: Ty się nie zabezpieczyła¶?! A on wtedy gdzie był?! Nawet je¶li na orbicie, to też jest jego sprawa...
zastrasza Cię? Kurde, tylko niech się nie zesra, bo Ty chyba możesz bardziej, bo Tobie nie zależy, a jemu tak.(na tym, żeby nie było rozgłosu).
No wła¶nie w tym rzecz- Twojemu maleństwu należy się ojciec. Takie jest prawo. Pewnie Ci nielekko...
Faceta odpraw, dziecku daj szansę
Wcale nie jeste¶ słaba, wcale

PS. Sk±d się bior± tacy skurwiele?
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Postprzez bunia » 17 sie 2007, o 23:58

Kobieto....jestes dzielna i dasz rade,daj sobie spokoj z tym czlowiekiem bo Cie zniszczy,jest nieodpowiedzialny,poprostu dran a od takich trzeba uciekac.
Na pewno jest to smutne i rozumiem Cie ale wiesz lepiej byc samej i w spokoju wychowywac dzieci niz zyc w toksycznym zwiazku.
Pozdrawiam cieplo :wink:
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy

Re: Jak mam ugasic ten bol?!

Postprzez ewka » 18 sie 2007, o 00:10

BasiaSz napisał(a):Nie wiem co robic??? Podac o alimenty??Biedny nie jest,ma dobrze prosperujaca firme.
Zadzwonic do jego mamy?? To bardzo dobra i ciepla kobieta.Na pewno pokochalaby malutka.Mialabym w niej wsparcie,jego "zabilaby" Boje sie,ze jak to zrobie,bedzie babcia,pieniadze,ale strace te sms-y,sporadyczne spotkania. To moze mnie zniszczyc.Boje sie grozb,jestem za slaba na walke,a bylaby...

Sorry, ale może nie zrozumiałam... to ZA te sms-y i sporadyczne spotkania zrezygnujesz z alimentów i babci?

Poszłabym do babci i porozmawiała jak z człowiekiem, bo skoro on nim nie jest... babcia może wpłynęłaby na synka i zacz±łby się zachowywać jak facet, a nie chłopaczek. Je¶li jest tak silna, że mogłaby "zabić" - nie wiem, czy z jej pomoc± i wpływem na pewno nie dałoby się unikn±ć gróĽb czy zastraszania. A wła¶ciwie, to czego się boisz? Co mógłby Ci JESZCZE zrobić? Nie boisz się czasami, że te okruchy, które teraz od niego masz... że przestaniesz mieć? Sorry, ale czy na pewno to Ciebie zniszczyłoby? A sytuacja, jaka jest teraz... nie?

Jeste¶ kobiet±, jeste¶ matk±... dobr±, szlachetn±, m±dr±, godn± i szanowan±. Dlaczego pozwalasz sobie to zabierać?
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Macie racje...

Postprzez BasiaSz » 18 sie 2007, o 23:23

Zdaje sobie sprawe z tego,ze musze patrzec w przyszlosc,a nie trzymac sie kurczowo tego,co minelo. Niestey mam takie stany lekowe,ze w niektorych momentach dlawia mnie. W dzien zakladam maske na twarz,bo dzieci widza... Sa bardzo zawiazane ze mna i boje sie,ze jak zobacza lzy beda oskarzac sie,ze to przez nich.
Poza tym ta samotnosc... Dzieci spia,telewizor brzeczy,ja przytulam psa,i pustak...
Bardzo Wam dziekuje dziwczyny. Pozdrawiam
BasiaSz
 
Posty: 43
Dołączył(a): 17 sie 2007, o 21:44

Postprzez bunia » 19 sie 2007, o 00:01

Moze masz kogos w rodzinie lub przyjaciol aby mogl Ci czasami przypilnowac dzieci abys mogla sie gdzies wyrwac...isc na balety,do kina czy na ploty....duzo zalezy od organizacji czasu,nie boj sie prosic o pomoc bliskich a jezeli te leki zbyt mocno Ci przeszkadzaja w normalnym funkcjonwaniu to idz do lekarza....pomysl nad tym.
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy

Re: Macie racje...

Postprzez ewka » 19 sie 2007, o 00:27

BasiaSz napisał(a):Niestey mam takie stany lekowe,ze w niektorych momentach dlawia mnie.

One s± tak ogólnie, czy dotycz± czego¶ konkretnego?
Trzymaj się i nie daj się :!:
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez selenit » 19 sie 2007, o 10:06

Twoj sytuacja jest bardzo trudna ale musisz sie z tym pogodzic ze ten zwiazek jest skonczony,no przeciez jak wroci do Ciebie to skrzywdzi tamta kobiete i dziecko a przeciez oni nie sa winni.Budownie swojego szczescia cudzym kosztem nie jest dobrym wyjsciem.A pozatym on do Ciebie nie wroci,bylas tylko na chwile nie myslal o zalozeniu rodziny.To co Ty teraz dostajesz to sa zwykle resztki ze stolu,ktorymi on cie karmi i mydli ci oczy zebys nie postopila tak jak on tego nie chce.Kazdy mezszczyzna idac do lozka z kobieta musi sobie zdawac sprawe z konsekwencji jakie moga nastapic,w postaci dziecka czy innych,ludzie na zadnym srodku antykoncepcyjnym nie jest napisane ze masz 100 procent pewnosci zawsze istnieje ryzyko.
Ty musisz teraz walczyc o godnosc swojego dziecka i oto zeby dostalo co mu sie nalezy,nazwisko i alimenty i mialo kontakt z rodzinnna nawet jak tatus nie chce go znac.Zostawil cie i skrzywdzil nie postepuj wiec tak jak on tego chce.Trzymam kciuki.
selenit
 
Posty: 83
Dołączył(a): 9 maja 2007, o 15:28

Tak...

Postprzez BasiaSz » 19 sie 2007, o 12:14

Rozjasnie troche sytuacje. Zwiazek nasz trwal 1,5 roku. Nie bylo to jednorazowe zapomnienie ktoregos z nas. Krzywdzic tamtej kobiety nie chce,znam ten bol i nie zycze jej tego. Problem w tym,ze mieszkaja drzwi w drzwi z moimi rodzicami. Spotkania sa nieuniknione. Malutka... Odebrala ojcu wszystko...Oczy,nosek,brodke... Tamta kobieta niby nic nie wie,ale podejrzenia ma. Przejrzala kiedys tel. komorkowy, przeczytala smsy....
Ja chcialabym pogodzic wszystko... Siebie, ja, nasze dzieci... Jak...?
BasiaSz
 
Posty: 43
Dołączył(a): 17 sie 2007, o 21:44

Postprzez Barbie* » 19 sie 2007, o 12:15

Słuchaj Basiu, nie masz sie czego bać. Jestes w cieżkiej sytuacji i rozumiem Cię.
On jest dorosłym facetem, Ty dorosł± kobiet± i jeste¶cie w równym stopniu odpowiedzialni za to co się stało. Konsekwencj± Waszych czynów jest malutka dziewczynka i biologicznie Wy oboje jeste¶cie jej rodzicami. Nie daj mu się wywin±c od obowi±zków, bo zachował się jak zwykły gówniarz! Nie widzisz tego ze tak mu po prpstu wygodniej? Fajnie mu było z Toba uprawiac seks, ale zwiał gdy zaszłas w ci±żę, bo wyobraził sobie pewnie czwórkę dzieci, do tego trójkę nie jego i Ciebie nie tak± młod± jak sama mówisz.
Nie obedrzesz z pieniędzy nikogo kto sam nie ma na chleb, tylko zarz±dasz tego, co Twojej córce się nalezy-chociaż tyle! Powinien poczuć na własnej skórze skutki swoich beznadziejnych czynów i nie powinno byc ci go szkoda. Zasługujesz tak samo na tyle co ma jego obecna partnerka. S±dzę że jest młodsza i to pewnie jej pierwsze dziecko. Wydaje mi się że gdyby to ona miała 3 dzieci, to teraz on byłby z Tob±. Może on tak naprawdę nie kochał Ciebie i jej tez nie kocha? Jak s±dzisz?

Wzięłabym sie za niego, albo prędzej za jego kieszen. Jego mamie równiez masz prawo powiedziec, w końcu powinna wiedzieć że ma wnuczkę równie ważn± jak t± drug± młodsz±.
Nie martw się, pokaz że masz pazur a życie stanie po Twojej stronie;)
Barbie*
 
Posty: 358
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 13:57
Lokalizacja: Powiedzmy Gdańsk :)

Postprzez alutka » 19 sie 2007, o 16:54

Ja też my¶lałam, że jak będę cicho , zejdę z drogi to będzie dobrze. Teraz po czasie żałuje. Było minęło i gdybym mogła cofn±ć czas to walczyłabym o swoje, bo on i tak się nie poczuje do niczego.
A może najpierw rozmów sie z nim. Je¶li to nie poskutkuje to wtedy masz babcie, s±d, no i na pewno dasz rade. Nim sie nie przejmuj a miło¶ć..........po rozmowie z nim sama zobaczysz z kim miała¶ do czynienie. Wiem, że to boli.
Będ± na pewno chwile ciężkie ale min± i sie ułoży. Będzie dobrze zobaczysz.
alutka
 
Posty: 33
Dołączył(a): 18 sie 2007, o 21:04

Postprzez @patryk@ » 19 sie 2007, o 20:41

Walcz o swoje,a co jeszcze mozesz wiecej stracic,co jeszcze zlego moze zrobic Tobie.Za swoje postepowanie trzeba placic i nie ma tak,ze teraz siedz spokojnie bo mozesz pozalowac,po prostu facet korzysta z zycia pelna geba,i moglabyc wprowadzic jakies zamieszanie,o to chodzi.Jesli nic nie zrobisz to byc moze kiedys bedziesz miala zal do samej siebie,ze cichutka w kacie siedzialas,bo on tak chcial.A kim on jest aby miec jakies zadania wobec Ciebie,oczywiscie draniem,gowniarzem ktory nie dorosl do tego aby byc ojcem,mezem.Nie mozesz tez liczyc na to ze bedzie z Toba,ale tez nie pozwol na to ,aby tak facet beztrosko korzystal z zycia,unikajac konsekwencji.
@patryk@
 
Posty: 47
Dołączył(a): 17 maja 2007, o 09:52
Lokalizacja: PL

Postprzez Szafirowa » 19 sie 2007, o 22:02

"Ja chcialabym pogodzic wszystko... Siebie, ja, nasze dzieci... Jak...?"

Nijak.
Tego się pogodzić nie da.
Jasnym jest, że ten człowiek nie my¶li poważnie o zwi±zaniu się z Tob±.Z reszt± - przecież jest w zwi±zku z inn± kobiet±, która również spodziewa się jego dziecka ...
Jakkolwiek nóż mi się w kieszeniu otwiera na takie postępowanie - takkolwiek Ty, mimo złamanego serca, musisz my¶leć teraz o przyszło¶ci.
Piszesz, że utrzymujecie kontakt, że sporadycznie spotykacie się, czasem smsy.
Na czym polega ten kontakt ?
Co się dzieje podczas tych spotkań ? O czym rozmawiacie ?

Przyszło¶ć, to przede wszystkim spokój, który jak widzę jest Ci bardzo potrzebny.
Minimalne choćby zabezpieczenie Twojej Córeczki. Jej kontakt z kim¶ życzliwym.
Nie ma chyba żadnej innej alternatywy - podajesz go o alimenty, dzwonisz do babci swojej maleńkiej i umawiasz się na spotkanie, a te "sporadyczne kontakty i czasem sms" niech on sobie w buty wsadzi.
Przecież to nie jest ważniejsze niż Twoje dziecko ??
Czy to znaczy dla Ciebie więcej niż cokolwiek innego ? Dlaczego tak bardzo boisz się to utracić ?

Walki się nie obawiaj ... ona i tak nadejdzie.
Ale zobaczysz, wygrasz jedn± choćby bitwę, i przeciwnik położy uszy po sobie.
Avatar użytkownika
Szafirowa
 
Posty: 774
Dołączył(a): 21 maja 2007, o 22:30
Lokalizacja: Wro

Boje sie

Postprzez BasiaSz » 19 sie 2007, o 22:32

nie jego pogrozek. Sa smieszne i moze sobie je wsadzic... straszy mnie,ze zniszczy moja reputacje... I tak szlag ja trafil... Boje sie o zdrowie jego mamy.. Kobieta jest schorowana.... Nie obejdzie sie to bez stresu i nerwow dla niej. Miala podobne przejscia z pierwszym mezem,ojcem jego niezyjacego brata. Jak w miare delikatnie przekazac to wszystko starszej pani? Z drugiej strony nie moge pozbawiac jej kogos tak wspanialego jak malutka i odwrotnie...Kchajaca babcia to skarb. Gdyby jednak sytuacja ja przerosla... Nie wiem jak moglabym z tym zyc.
O czy rozmawiamy?
O malej,o mnie,ja prosze,on obiecuje..ze przyjdzie,ze ja przytuli.Slucham komplementow(nie robia juz na mnie wrazenia),ktore przemilczam,slucham tego jak bardzo mnie nadal pragnie,tez przemilczam.Slucham juz bez emocji,ze gdybym nie miala wczesniej dzieci,to bylby z kobieta marzen.Troche sie sypnie czasem..Np ze M widziala zdjecia malej w telefonie,bo je zachowal...,albo czy moje smerfiki kochaja malutka...
BasiaSz
 
Posty: 43
Dołączył(a): 17 sie 2007, o 21:44

Następna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: uzufzaca i 298 gości