Jak się czujesz?

Problemy związane z depresją.

Postprzez Ai » 19 lip 2009, o 11:54

Dziękuję Goszka

Jak na życzenie w nocy spadł deszcz. Miałam bardzo treściwe sny, kawa nadal jest we mnie....chodzę po domu ostrożnie..."na paluszkach" żeby nic nie zepsuć (nie zepsuć pogody, niezepsuć kawy, nie zrobić gwałtownego ruchu od jakiego zakręci mi się w łepetynie)
Z radia sączy się niedzielny jazz przeplatany z pogodnym swingiem, ciemna chmura na niebie cieszy mnie jak rzadko...choć słońce walczy-och, niech sobie dziś odpocznie!
Nie jest źle.
Idę poleżeć w wannie
Ai
 
Posty: 53
Dołączył(a): 10 lip 2009, o 22:17

Postprzez April » 19 lip 2009, o 12:09

szczęsliwa.
April
 

Postprzez melody » 19 lip 2009, o 12:37

No właśnie, April, jeszcze nie miałam okazji pogratulować Ci stanu, w którym jesteś; stanu który znam i rozumiem :) Ciesze się razem z Tobą Twoim szczęściem, :kwiatek:

mel.
melody
 

Postprzez lili » 19 lip 2009, o 14:01

czuję się... niekoniecznie
Avatar użytkownika
lili
 
Posty: 1236
Dołączył(a): 30 maja 2008, o 12:08

Postprzez flinka » 19 lip 2009, o 15:01

Ai ja też nie mam zaufania do facetów, którzy zaczepiają na ulicy... A jeśli w około nie ma za bardzo ludzi to faktycznie można się i przestraszyć. Czy wiesz jaka jest przyczyna tych duszności - czy to tylko upał i duchota na dworze czy też jakieś lęki? Jesteś tu od niedawna, pamiętaj, że możesz założyc swój własny temat i napisać tam o tym, czego potrzebujesz i co męczy.

A ja zaczynam chyba odczuwać wakacyjną samotność... I tak sobie myślę, że to kolejne wakacje, o które nie zadbałam, by spędzić je tak jakbym chciała, chociaż w tej chwili nawet nie wiem co, by to miało być. No nic wracam do nauki angielskiego, bo obiecałam sobie, że chociaż o to zadbam w te wakacje.
Avatar użytkownika
flinka
 
Posty: 907
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 17:57
Lokalizacja: z krainy marzeń

Postprzez sikorkaa » 19 lip 2009, o 15:22

flinka napisał(a):to kolejne wakacje, o które nie zadbałam, by spędzić je tak jakbym chciała

witaj w klubie flinka, choc do moich zmian w planach wakacyjnych przylozylam sie nie tylko ja :(
sikorkaa
 

Postprzez Innuendo » 19 lip 2009, o 15:30

dziś się boję, irracjonalnie, nie cierpię tego kretyństwa, czekam... sama i ścigam się z lękowymi myślami
Innuendo
 
Posty: 277
Dołączył(a): 7 kwi 2009, o 23:30

Postprzez April » 19 lip 2009, o 16:50

Mel. dziękuje.;*;*;*;*
April
 

Postprzez matylda » 19 lip 2009, o 17:04

Znów przespałam cały weekend - gdzie usiądę, tam śpię. No ile można...
:oops:
Wieczorem trochę sobie popiłam, potańczyłam, ale zapomnienie przyszło tylko na chwilę.

Czy to możliwe, żeby organizm potrzebował aż tyle snu? Mogłabym spać non stop... :roll:
Avatar użytkownika
matylda
 
Posty: 659
Dołączył(a): 6 lip 2007, o 17:54
Lokalizacja: nibylandia

Postprzez April » 19 lip 2009, o 17:44

Matylda uwierz mi ze mozna.. ja miałam pewnien okres w zyciu nie wiem skad i dlaczego przez dwa tyg wstawałam rano przychodziłam po szkole spałam do 20 brałam kąpiel jadłam i szłam dalej spac...pozniej zrobiłam badania i zaczełam brac jakies tam witaminy....przestałam tyle sypiac.
mimo to kocham spac.
April
 

Postprzez impresja » 19 lip 2009, o 19:00

Bardzo fajnie ,spokojnie ,spełniona ,jak zwykle po wędrującym weekendzie za miastem..............ale ,ale.............widze ,że i tutaj nastroje sie zmieniają na weselsze:)))))
impresja
 

Postprzez agik » 19 lip 2009, o 19:34

Czuję się dobrze, tylko lekki raisenfiber mną trzepie ;)
Zmuszam się do działania- pakowania, ostatnich przygotowań, zmiany pościeli, porządków ( bardzo niefajnie wraca się do bałaganu).

Własciwie to się już przyzwyczaiłam do takiego cygańskiego życia- że nie wiem, gdzie jutro będę spać, ani w ogóle gdzie bedę, i oczekiwania - co tez interesującego wydarzy się jutro....

Deser dziś wymyśliłam nowy, hi ( gruszki w sosie waniliowo- malinowym)
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Postprzez Ai » 20 lip 2009, o 01:55

Dziękuję flinko, że przypominasz mi, ze mogę...
często zapominam, ze mogę cokolwiek (działam bo "muszę/ powinnam")
...ale tak bardzo nie lubię miec swoich tematów...Nie lubię gdy "wszyscy na mnie patrzą"

Kiedyś zdarzały mi się napady paniki, którym towarzyszył lek, ze to już koniec, skurcze mieśni powodujące sztywnienie ciała albo dziwne wykrcenie kończyń. No i hiperwentylacja. Jednak ostatni raz zdarzyło mi się to 1,5 roku temu.
Obecnie dużo się zmienia w moim życiu, chyba nie mogę tego udźwignąć-spora presja wewnątrz (sama dla siebie bywam katem i treserem) i na zewnątrz-jestem mocno osłabiona (nie mogę jesć, wymiotuję i cały czas towarzyszy mi ból brzucha-ostry i nieznośny), nie wyrabiam się na zakrętach, źle się czuję->jestem zdezorientowana i rozkojarzona->nawalam->presja rosnie...dochodzą nowe obowiązki i "wyzwania". Boję się, ze nie podołam...
Zamknęłam się też na innych bardziej niż zwykle-nie pamiętam kiedy z kimś tak po prostu rozmawiałam-choćby w necie. Mam kłopot w normalnym funkcjonowaniu-kontakt z ludzmi to dla mnie nieustanne napięcie. Unikam go. Ludzie widzą i mówią, ze chyba jestem w marnej formie:mam czasem kłopot żeby wyartykułować 1 proste zdanie, a moje zajęcie wymaga duzej uwagi, przytomności ...i mocnych nerwów-to jeszcze bardziej mnie przybija
Wiem, ze mam nerwicę, a depresję leczyłam od 10 lat-farmakologicznie. Tyle, ze teraz nie chcę wracać do prochów (odstawiłam w grudniu)-ale też nie mogę "zachorować"(nie teraz!). Staram się mysleć przytomnie...ale czasami podświadomośc bywa silniejsza.
Nie mam nikogo na kim mogłabym się wesprzeć więc trudno mi patrzeć obiektywnie na moją rzeczywistość.
Ai
 
Posty: 53
Dołączył(a): 10 lip 2009, o 22:17

Postprzez Goszka » 20 lip 2009, o 02:06

wiesz Ai,tak obiektywnie patrząc to czy przypadkiem nie kładziesz sobie na barki większego ciężaru niż jesteś w stanie sama udźwignąć?
Bo może tak być że istnieje konflikt pomiędzy tym czego pragniesz a tym,co na obecną chwilę możesz osiągnąć.To rodzi frustracje i stres połączone z niską samooceną.
Skąd wiem?Bo sama tak miałam.
I w moim przypadku albo już trochę luzuje albo to jakaś cisza przed burzą :?
Może pora na refleksję co tak naprawdę jest ważne/potrzebne a co można odłożyć na później bo przecież świat się nie zawali.
To trochę jak w samochodzie-sami narażamy się na wypadek i stres wciskając zanadto pedał gazu.A wystarczy tylko zdjąć nogę i zwolnić :wink:
Tak mi się nasunęło,choć wiem,że łatwo i pięknie to wszystko się pisze.Ale od uświadomienia samemu sobie wszystko się zaczyna :)
Dobrej nocy!
ps.moje samopoczucie minionego dnia było ok,teraz pora spać,choć pewnie popatrzę jeszcze na "Dziewczynę z perłą" bo lubię ten film ;)
Goszka
 

Postprzez mahika » 20 lip 2009, o 05:29

wyspana, gotowa do działania :)
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Depresja

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 90 gości