chcialam zapytac o cos.. może kto¶ z Was doswiadcza czasem podobnego uczucia..
często mi sie zdarza, że podczas zwykłych codziennych sytuacji (nie mam na my¶li egzaminów ani innych stresogennych momentów), w przeci±gu kilku minut, sekund staje się bardzo SPIETA-czuje jak zaczyna sciskac mnie w zoladku, cos dusi za krtan i naciska na klatke piersiowa, czuje się dodatkowo niespokojna. to się dzieje bez uchwytnej przyczyny, po prostu - nagle zaczyna "naplywac" takie uczucie. jesli jeszcze sa w otoczeniu osoby niezbyt mi bliskie - dodatkowo czuje jak "sztywnieje" mi cialo, usmiech jest nienaturalny, glos tez.. Meczy mnie to, bo nie mam nad tym rzadnej kontroli, moge jedynie probowac sie zrelaksowac jak jest sprzyjajaca okolicznosc, ale zazwyczaj to i tak powraca. Przebywanie przy ludziach w takich momentach jest dodatkowym koszmarem, bo nie umiem juz wtedy zachowac nawet pozorow, ze czuje sie swobodnie :/ Czuje sie wtedy fatalnie
Nie wiem do konca tez dlaczego tak się dzieje i jak sie tego pozbyc. Jak to "rozpracowac" :/
Czy ktos z Was ma/mial podobne doswiadczenia i wie o co w tym chodzi i co nalezy z tym zrobic???...