przez impresja » 20 lip 2009, o 23:58
.Bianko ,mialam i mam znajomych ,ktorzy wiele lat byli w takim impasie i ledwo ciagnęli koniec z koncem ,pożyczali do pierwszego ,a potem oddawali i tak w kółko. byl czas ,kiedy wzieli pożyczki nma jakies rolnicze zamiary i potem te pożyczki strasznie wzrosły ,z ok 20 tys .zrobilo sie 60,to ich zabijalo ,w miedzyczasie syn im zachorowal na stwardnienei rozsiane ,ktore szybko postępowalo i należalo dziecko leczyć. No i urodzila im sie 3 dziecko. ja nie widzialąm wyjścia z tego koszmaru, patrzyal man nich z odziwem i na usmiechnietą twarz tej kolezanki. Zawsze miala i ma usmiech dla ludzi. jakos powoli w trakcie tych strasznych dlugów udawalo im sie zebrac pieniądze na leczenie dziecka ,pomoglismy ludzie z zewnątrz,byly rozne akcje ,to bylo wiele lat temu .udalo sie powstrzymać chorobę,na tyle ,że jezdzi na wózku inwalidzkim i nie postępuje. do tego problemy w pracy z okropnym szefem ,ktory byl bez serca i jak tylko mógl utrudnial im jeszcze zycie i wykorzystywal do dodatkowych prac u siebie na ogrodzie ,gdzie olega mógl w tym czasie dorobić coś .Ale szef straszył zwolnieniem. To byl koszmar ,przetrwali dzieki dobrym ludziom. Trwało to niestety ok 7 lat ,ale ktoś mi kiedys powiedzial ,ze w zyciu tak jest ,że jak juz jest źle ,że wydaje sie ,że nie mozna wytrzymać ,że nie widzi sie wyjscia ,to nagle los sie odwraca .I wierz mi ,z wieloma ludźmi mam kontakt ,z wieloma rozmawiam i to sie sprawdza ,że los w pewnym momencie otwiera furtkę .Ci moi znajomi mają dzieki sprzyjajacym okolicznosciom jakie pojawily sie na rynku swoja firme dzisiaj ,Kolega zaja sie kuciem bram .Dobrze im to zaskoczylo ,maja duzo klientow i postawili juz dom .mają też na wozek nowoczesny dla syna i na terapie .Kolezanka dostala dodatkowa pracę w firmie ubezpieczeniowej ,ktora sie pojawila na rynku,a ktorej wcześniej nie było.Takich historii bardzo tragicznych i wydających sie nie do pokonania mogę przytaczać tutaj wiele,ale kazda ma zawsze swoje dobre zakonczenie.
jeżeli tylko ludzie są pracowici ,ciagną ten wózek zycia ,a nie ulegają alkoholwi i narkotykom ,to na 100% jestem pewna ,że wydarzą sie okoliczności ,które odwrócą Wasz los i dla Was tez zaświeci światło.
Pemietaj ,ze u tych moich znajomych trwalo to wiele lat i dochodzily dodatkowe problemy z podwyzszaniem odsetek ,z choroba siertelną syna.z tym wszystkim musieli sie uporać i stawic czoło .Ja wierze w to mocno Bianko ,ze los sie odwróci ,wierzę i gwarantuję Ci to ,tlyko nie wiem kiedy to sie stanie i ile jeaszcze przed Tobą .Ale jak tylko możesz to staraj się szukać dobrych ,pogodnych stron tej sytuacji ,niech to bedą chwile,mgnienia oka ,jakis zapach ,kolor.Wszystko jedno..............coś czym bedziesz budowac swoja radosc i nadzieję .nawet chwila usmiechu do promieni słonca niech będzie kapitalem ,ktory bedziesz zbierać dla siebie i męza.
Trudno wam jest i dlatego powstaja rózne konflikty ,ktore w sytuacjio bardziej komfortowej moglyby nie mieć w ogole mioejsca.A jednak oboje jesteście w napieciu i ono znajduje rozne ujscia ,nawet w postaci jaka ostatnio opisalas ,ale to piekne ,ze maz zdaje sobie sprawę ,po twojej rozmowie i chce to zmienić .to też nadzieja .
Bianko,ja wiem ,ze bedzie lepiej ,bo nigdy nie jest tak ,że tylko problemy i dno emopcjonalne.................naprawdę życie przynosi zmiany
POWODZENIA