Jak się czujesz?

Problemy związane z depresją.

Postprzez melody » 17 lip 2009, o 14:48

Nie martw się Porcupine, niegdyś wszystkie księżniczki miały porcelanową cerę
:wink:
Heh, ja tam od pewnego czasu bardzo lubię się wylegiwać na słonku (razem z kotami sąsiadki of course :wink: ), a w solarium nie byłam jeszcze nigdy w życiu :) Może spróbuj też brązujących balsamów do ciała.

Słonecznie pozdrawiam!
mel.
melody
 

Postprzez Szafirowa » 17 lip 2009, o 15:02

Agiku, czy to jest kwiatostan czosnku ???
Avatar użytkownika
Szafirowa
 
Posty: 774
Dołączył(a): 21 maja 2007, o 22:30
Lokalizacja: Wro

Postprzez agik » 17 lip 2009, o 21:20

Kwiatostan czosnku jest fioletowy :)
Podobny jest tez kwiatostam pora- tyle, że biały.
Ale oba mają kształt kulisty, a nie płaski.

To barszcz sosnowskiego :)
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Postprzez flinka » 17 lip 2009, o 21:31

Agiczku jak minął Ci dzisiejszy dzień? Jak się czujesz?

A ja siedziałam dzisiaj cały dzień w domu, źle znoszę upały. I w ogóle dopadł mnie jakiś spadek energii, nie chce mi się nic robić, ani myśleć... Miałam gdzieś jechać ze znajomymi, a każdy albo praca albo... albo... Czemu tak trudno umówić się z ludźmi na wyjazd? :bezradny:
Avatar użytkownika
flinka
 
Posty: 907
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 17:57
Lokalizacja: z krainy marzeń

Postprzez mahika » 17 lip 2009, o 21:37

musze sie pochwalic, dzis oddychałam... w miare normalnie
:serce2:
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez agik » 17 lip 2009, o 21:45

A dziękuję :)
Dobrze się czuję. Oprócz upału, który znoszę fatalnie- mam wrażenie, zę zaraz się ugotuję... Dopiero przed chwilą miałam pierwszy kęs pożywienia w ustach, bo wczesniej nie mogłam nic przełknąć.
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Postprzez matylda » 17 lip 2009, o 21:57

Beznadziejnie.
Wszystko się wali.

Odebrałam dziś wyniki badań; pozostawię to bez komentarza...
:zalamka:
Kolejne po weekendzie, potem pod koniec tygodnia i najważniejsze badanie prawie za miesiąc...

W pracy same problemy, na które nota bene nie mam żadnego wpływu.
Atmosfera nie do zniesienia. Szefowie dwóch działów prowadzą swoje gierki, a po dupie dostają pracownicy i klienci...

Matka ma pretensje, że nie potrafię pomóc jej przez telefon w wypełnieniu formularza, którego nigdy nie widziałam na oczy i nie znam się na prawie spadkowym. Zanim włączyłam komputer, żeby poszukać czegoś w necie rozłączyła się wielce obrażona...

Tabletki, które zapisał mi psychiatra, mimo zwiększonej dawki, niewiele pomagają. Przez krótki okres było ok, a teraz znów dół za dołem, łzy i tak co wieczór...

Mam ochotę rzucić wszystko, wyjechać do innego miasta (np. do Krakowa) i zacząć wszystko od nowa... Odciąć się od wszystkich i od wszystkiego, zapomnieć... Po prostu zapomnieć...

:cry:
Avatar użytkownika
matylda
 
Posty: 659
Dołączył(a): 6 lip 2007, o 17:54
Lokalizacja: nibylandia

Postprzez agik » 18 lip 2009, o 18:04

Matylda- poukłada się, zobaczysz. Chyba jesteś skupiona na czekaniu na "wyrok"- na to najważniejsze badanie i chyba dlatego tak Ci wszystko wydaje się beznadziejne...
Bo wrzucasz do jednego wora, sprawy upierdliwe, kłopotliwe- no- wszystkie, a one mają przeciez różną hierachię ważności...

Rozumiem Cię doskonale i to, ze się boisz, i to że wszystko wydaje się brzydkie, głupie i nie takie...
Rozumiem, bo ja tez tak mam- jak mnie coś dołuje- to wymyślam, ze przeciez ja nie mam prawa mieć energii itd, bo przecież tata, bo klienci, bo sznurówka mi się urwała i nie moge się uczesać... ( troche wyolbrzymiłam, ale to nie jest ironiczne- tylko to tak działa- lawina.

Przytulam Cię, Kochana

A ja się czuję umęczona upałem- na szczęście właśnie zaczęło potężnie grzmieć, ulewnie lać i rzucać gradem :) Z wielką ulgą wyciągam się do okna...
A tak poza tym- dobrze
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Postprzez mahika » 18 lip 2009, o 19:06

właśnie, potężnie zaczyna grzmieć i u mnie :(:(:(

Jak dobrze że dzić nie jestem sama.... :oops:
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez melody » 18 lip 2009, o 19:55

U mnie też zaczyna... Od lat potwornie bałam się burzy, ale tego lata zaczynam się już przyzwyczajać (jakkolwiek głupio to brzmi)...

Słońca! :slonko:
mel.
melody
 

Postprzez Ai » 19 lip 2009, o 01:33

Teraz spokojniej
Coraz gorzej się czuję z każdym dniem...i nie wiem jak "to" zatrzymać.
Od wczoraj mam kłopoty z oddychaniem-jest duszno, jestem osłabiona-bywa. Ale dziś nie mogłam wyjśc z domu-mało nie spoźniłam się do pracy. Coś mi siedzi na klacie-do tej pory mimo, ze jest już trochę chłodniejsze powietrze
nie wiem jak jutro dam radę...niech chociaz spadnie deszcz...albo żebym mogła wypić spokojnie kawę...i nie zwymiotować jej.
Boję się zasypać, boję się ruszać z domu...i w ogóle się boje.
Wracając z pracy zaszłam do pobliskiego sklepu a tam zaczepił mnie jakiś chłopak, coś bąknęłam pod nosem...nie bardzo rozumiejąc o co mu chodzi. Wychodząc ze sklepu on stał oparty o samochód. Powiedział "przepraszam jesli Cię uraziłem"-byłam tak zdziwiona...
-nie uraziłeś mnie...
i ni stad ni zowąd "mogę Cię odprowadzić ?"

Miłe, no nie?
Tak miłe-przypomniały mi się licealne czasy...poczułam się wyjątkowo. A po chwili zapaliła się lampka w mojej głowie-widział że trzymałam w rękach klucze..."ocho! pewnie wie, ze jestem sama, pewnie wie, ze jestem zdechlakiem...pewnie chce mnie skrzywdzić"
Powiedziałam, ze sobie poradzę uścisnełam zdecydowanie jego wyciągnietą dłoń (zaśmiał się "oho-silny uścisk...co trenujesz?") i poszłam w swoją str...po chwili zobaczyłam jak odjezdza sprzed sklepu, objechał parking...za chwilę przetnie mi drogę-wpadłam w panikę....do klatki tylko kilka kroków...nie mogłam złapać oddechu-czułam się jak w potrzasku.
Coś nade mną czuwało-z ulicy obok wyjechał radiowóz....pobiegłam do klatki. Bałam się zapalić swiatła w mieszkaniu.

Przestraszyłam się.

I nie wiem...chciałabym, zeby nie miał złych intencji-że to ja reaguję jak dzikus bo rzadko bywam w takich syt (taki podryw zdarzył mi się ostatni raz jakieś 10lat temu)-może on nie chciał mnie przestraszyć...może ludzie nie są źli.

Chciałabym nie być rozsądna-pierwszy raz od lat nie uciekłam tak po prostu, nie warknełam-zaskoczyło mnie to, ze ktoś może chcieć zamienić ze mną kilka słow...chce sam z siebie nawiązac jakikolwiek kontakt-pod najbardziej idiotycznym pretekstem...tani podryw bo wyglądam na małolatę. Fajnie byłoby miec tyle lat na ile oceniają mnie inni ;]

Boję się jutro wracać sama.
A dziś boję się iśc spać...
I jestem już tym zmęczona tym czekaniem... bo czuję, ze coś złego się wydarzy...niech już się stanie
nie chcę już czekac.
Ai
 
Posty: 53
Dołączył(a): 10 lip 2009, o 22:17

Postprzez kasjopea » 19 lip 2009, o 02:04

Fajnie jest 2w nocy a ja nie moge spać to przez to gorąco albo przez system haarpa :lol:
Avatar użytkownika
kasjopea
 
Posty: 673
Dołączył(a): 17 maja 2009, o 11:39

Postprzez Goszka » 19 lip 2009, o 02:28

Al,przeczucia nie zawsze się sprawdzają,może podłożem tego niepokoju jest coś innego?
dobrej nocy! :pocieszacz:
ps.a ja idę spać bo mnie ścina.Miniony dzień był dobry :)
Goszka
 

Postprzez matylda » 19 lip 2009, o 02:43

Dzisiaj piłam za błędy... za błędy na górze...
Coś czuję, że jutro będzie kac gigant :roll:
Avatar użytkownika
matylda
 
Posty: 659
Dołączył(a): 6 lip 2007, o 17:54
Lokalizacja: nibylandia

Postprzez wuweiki » 19 lip 2009, o 11:17

czuję się świetnie
wuweiki
 

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Depresja

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 55 gości

cron