milość a seks z innym?

Problemy natury seksualnej.

Postprzez Goszka » 17 lip 2009, o 12:18

KarolQ moim skromnym zdaniem to:
-Ty nie kochasz swojego obecnego chłopaka(jak się kogoś kocha to nie idzie się dwa razy pod rząd do łóżka z innym facetem)
-jesteś z nim bo nie jesteś pewna kolesia od seksu a nie chcesz być sama-czyli,obecny chłopak jest takim jakby kołem ratunkowym,"gdyby coś nie wyszło"
Proponuję:
-zrobić sobie wewnętrzny,szczery do bólu rachunek sumienia
-podjąć decyzję:wóz albo przewóz-nie można traktować ludzi instrumentalnie i ich krzywdzić

To jest krzywdzenie,nawet jeśli oni o tym nie wiedzą.
Chciałabyś aby ktoś Cię tak traktował?
Być może Ty jesteś zabawką dla gościa od seksu?
Podoba Ci się to?

Cokolwiek uczynisz złego lub dobrego,wróci do Ciebie.
Goszka
 

Postprzez Księżycowa » 17 lip 2009, o 12:23

I nie rozumiem jak mogą Cię w tym utwierdzać panienki,mówiąc ,ze rozumieją.


Impresjo kochana niczego nie poparłam. Napisałam swoje zdanie w sytuacji, kiedy już coś się wydarzyło. Nie napisałam, że to rozumiem. Więc bardzo Cię proszę ostrożnie z takimi określeniami, bo mogą kogoś urazić.

Pozdrawiam...
Księżycowa
 

Postprzez Goszka » 17 lip 2009, o 12:25

w miejscu postów impresji proponuję wyobrazić sobie wielkiego różowego słonia :lol:
Goszka
 

Postprzez Sanna » 17 lip 2009, o 12:39

---------- 12:32 17.07.2009 ----------

:lol:
wielki, różowy, moherowy słoń...

Fajny pomysł Goszko, taki... różowy :)

---------- 12:39 ----------

Och, Karol....

Przykro, bo mam wrażenie że nie widzisz w swoim chłopaku CZŁOWIEKA, zasługującego na uczciwość, szacunek, posiadającego uczucia....
Sanna
 
Posty: 1916
Dołączył(a): 27 lut 2008, o 15:05

Postprzez Michal2 » 22 lip 2009, o 23:50

albo rybki albo akwarium -zrobiłas cos okropnego swojemu obecnemu partnerowi zdrada to cos najgorszego no ale stało się i teraz albo on albo on .Jesli bedziesz niezdecydowana moze byc i tak ze zostaniesz sama grunt to zdecydowanie

Brzydze sie zdrada choć kiedys tez taki byłem 2 dni hehe 2 godziny i potrafiłem isc z kobieta do łózka(niby facetowi to uchodzi ale co tam) i ja i Ty jestesmy jakby nie patrzec dziw... brzydko mówiac

No ale i tez można z tym walczyć no a jest to bardzo łatwe kiedys poznasz kogos kogo kochasz (bo ze zwiazku w którym dominuje szybki sex nic nie bedzie ).Wg tego co piszesz ten przygodni partner nie jest za Toba bo zrobiłas podstawowy bład -on wie ze Ty za nim szalejesz i ma okazje na sex za free.Czyli sa 2 ofiary Ty i Twoj obecny chłopak (ten przygodni ma gdzies liczy sie tylko sex nie ma nic do stracenia )
Czasem czytajac niektóre posty mysle ze ktos loguje się robi sobie jaja i sprawdza jaka jest reakcja forumowiczów :roll:
Michal2
 
Posty: 122
Dołączył(a): 2 lip 2009, o 21:55

Postprzez kosmata » 25 lip 2009, o 12:52

karolQ ty poprostu perfidnie zdradzasz swojego partnera i nie ma na to usprawiedliwienia, proponuję zaprzestać tych skoków w bok i powiedzieć partnerowi, co tak naprawdę się wydarzyło, jeśli cię kocha-wybaczy, ale będzie mu ciężko. Ty natomiast swoim zachowaniem-zdradami pokazujesz, że nie szanujesz siebie
Avatar użytkownika
kosmata
 
Posty: 17
Dołączył(a): 25 lip 2009, o 10:07

Postprzez kasjopea » 28 lip 2009, o 01:11

Karolku droga uwazam że powinnas zaprowadzić troche porządku w swoim życiu uczuciowym.Nie twierdze że to jest proste ale powinnaś.Przeanalizuj swoja sytuacje ..Mysle ze nie kochasz ani swojego partnera ani tego drugiego chlopaka.Może zawies na jakis czas swoje zwiazki i zastanow sie czego tak naprawdę chcesz.Zauważylam ze niektorzy tutaj troche sobie na Tobie używaja.Ja nie mam zamiaru Cie oceniać nie taka jest chyba rola tego forum.Mamy sie przede wszystkim wspierac i doradzać.Generalnie mysle że Twoj obecny partner to nie jest ten na całe życie bo w przeciwnym razie nie zdradzalabys Go.Pozdrawiam :cmok:
Avatar użytkownika
kasjopea
 
Posty: 673
Dołączył(a): 17 maja 2009, o 11:39

Postprzez tenia554 » 28 lip 2009, o 09:30

Nie wiem w czym chcesz wybierać ,bo myślę że wyboru żadnego nie masz.A jak się twój chłopak dowie to nawet nie będziesz musiała analizować.Życzę więcej rozwagi i pracy nad sobą,a być może umiejętności darzenia uczuciem.
Avatar użytkownika
tenia554
 
Posty: 1291
Dołączył(a): 29 mar 2008, o 13:02
Lokalizacja: wrocław

Postprzez as » 28 lip 2009, o 14:11

Przeczytałem wasze wpisy szanowne panie, a jako że jestem na etapie zastanawianie się jak moje relacje z kobietami powinny wyglądać, właśnie uzyskałem odpowiedź.

Dzięki temu nigdy poważnie nie podejdę do relacji z żadną kobietą, nigdy ja nie będę cierpiał i nie będę oszukiwany.

Mam wrażenie, że albo moje poglądy były mylne albo większość kobiet zatrzymuje się w rozwoju na 13 roku życia.


Dziecinada.

Będziesz ukrywała wydarzenia tego typu przed swoim partnerem stałym?
Jeśli masz honor to nie będziesz i powesz prawde ale to też wymaga dojrzałości i odpowiedzialności.


Może to z moimi odczuciami coś nie jest tak jak powinno, może właśnie powinienem zaakceptować takie podejście i traktować ludzi z głębokim szacunkiem i zrozumienie? Co się teraz dzieje z kobietami? Wszystkie się tak zachowujecie?
as
 
Posty: 76
Dołączył(a): 14 lip 2007, o 08:41

Postprzez Szafirowa » 28 lip 2009, o 14:30

As - na podstawie jednej wypowiedzi, jednej osoby naprawdę nie możesz generalizować i przypisywać cechy jednej osoby ogółowi, bo to się nijak do rzeczywistości nie ma.
A i przy okazji możesz kogoś dotknąć, albo obrazić ...
Avatar użytkownika
Szafirowa
 
Posty: 774
Dołączył(a): 21 maja 2007, o 22:30
Lokalizacja: Wro

Postprzez Księżycowa » 28 lip 2009, o 15:04

As jeżeli chodzi o przyznanie się, to się nie zgadzam. Przecież to oczywiste, że jej albo nie wybaczy a jeśli będzie się starał i będą próbować, to i tak się nie uda. Zdrada jest bolesna, po zdradzie nie ma nic, wszystko się burzy a szczególnie zaufanie, bo osoba dla nas tak ważna nas krzywdzi. Myślę, że wiele osób zna ten ból... Uważam, że rozsądniej było by to przemilczeć i zacząć konkretnie pracować na swój związek... Oczywiście trudno jest milczeć, bo mamy sumienie, ale mnie się wydaje, że tylko milczenie daje jaką kolwiek szansę...
Sam widzisz jak zareagowałeś Ty na temat, który Cię nie dotyczy nawet

Dzięki temu nigdy poważnie nie podejdę do relacji z żadną kobietą, nigdy ja nie będę cierpiał i nie będę oszukiwany.



Wybaczyłbyś zdradę? Bo ja na pewno nie, mój obecny chłopak, jak kiedyś o tym rozmawialiśmy, gdy jeszcze się przyjaźniliśmy powiedział, że odszedł by bez słowa. Sam więc widzisz. Milczenie jest trudne, ale jeśli zrozumiemy, że jednak kochamy tą osobę, to milczeć jest najlepiej...

Myślę też as, że zbyt emocjonalnie podszedłeś do tematu. Nie wszystkie kobiet są skore do zdrady, nawet jeśli w związku się nie układa, bo zwykle wtedy do zdrad dochodzi obojętnie z której strony. To nie usprawiedliwienie, ale chyba tak po prostu jest... Nie należy chyba z góry wszystkich osądzać. My, kobiety możemy mówić o Was, facetach to samo...

Może mam oschłe podejście, ale nauczyłam się jakoś bardziej rzeczowo patrzeć na pewne sprawy...

KarolQ a co postanowiłaś?
Księżycowa
 

Postprzez as » 28 lip 2009, o 15:21

kasiorek43 napisał(a):As jeżeli chodzi o przyznanie się, to się nie zgadzam. Przecież to oczywiste, że jej albo nie wybaczy a jeśli będzie się starał i będą próbować, to i tak się nie uda. Zdrada jest bolesna, po zdradzie nie ma nic, wszystko się burzy a szczególnie zaufanie, bo osoba dla nas tak ważna nas krzywdzi. Myślę, że wiele osób zna ten ból... Uważam, że rozsądniej było by to przemilczeć i zacząć konkretnie pracować na swój związek... Oczywiście trudno jest milczeć, bo mamy sumienie, ale mnie się wydaje, że tylko milczenie daje jaką kolwiek szansę...
Sam widzisz jak zareagowałeś Ty na temat, który Cię nie dotyczy nawet



Wybaczyłbym ale jednocześnie byłby to koniec. Czasami warto pomyśleć przed, prawda? Czy w takim razie uważasz, że lepiej ukrywać i może się uda zatuszować sprawy, czy lepiej uczciwie podejść do tego? Ja bym wolał wiedzieć nawet jeśli oznaczałoby to koniec dla mnie. Kieruję się pewnymi jasnymi zasadami i chociażby dlatego uważam, że powinienem być odpowiedni traktowany. W sytuacji ukrycia to brzmi troche jak zdrada i oszustwo w jednym. Oczywiście wiem, że jest możliwa odpowiedź taka: "nie mówię wszystkiego", "półprawdy", "czego oczy...". Może faktycznie szacunek do siebie powoduje, że szanujemy innych.


Rozumiem, że nie traktuję tutaj sprawiedliwie wszystkich (skrzywienie przez własne przez doświadczenia), bo wiem, że są uczciwe kobiety poważnie podchodzące do relacji.
as
 
Posty: 76
Dołączył(a): 14 lip 2007, o 08:41

Postprzez Księżycowa » 28 lip 2009, o 15:27

Jasne, że dobrze jest uczciwie podejść i tak jest najpewniej, tylko uczciwość nie zawsze popłaca, bo jeśli karolQ chce być ze swoim stałym chłopakiem, bo załóżmy, że zrozumiałaby, że go kocha i żałuje, to oczywiste, że strzeli sobie samobuja, bo on prawdopodobnie odejdzie po takiej informacji, albo nie da rady naprawiać relacji...
Rozumiesz co mam na myśli?
Księżycowa
 

Postprzez as » 28 lip 2009, o 15:30

kasiorek43 napisał(a):Jasne, że dobrze jest uczciwie podejść i tak jest najpewniej, tylko uczciwość nie zawsze popłaca, bo jeśli karolQ chce być ze swoim stałym chłopakiem, bo załóżmy, że zrozumiałaby, że go kocha i żałuje, to oczywiste, że strzeli sobie samobuja, bo on prawdopodobnie odejdzie po takiej informacji, albo nie da rady naprawiać relacji...
Rozumiesz co mam na myśli?



jasne, że rozumiem

wyobraź sobie tylko, że on dowiaduje się od kogoś innego

i mówię (piszę), troche wyobraźni...?

ktoś skacze w bok i okazuje się, że to nie jest to po czym powraca - przecież to już jest obłuda


czy nie byłoby uczciwie zakończyć związek i być wolnym, skakać z kwiatka na kwiatek bez oszukiwania kogoś?

strach?

jest takie powiedzenie, dotyczące kobiet ale myślę, że dotyka facetów także - parafrazując: ludzie są jak małpy, nie puszczą jednej gałęzi dopóki nie złapią kolejnej

fatalnie to brzmi ale wiele osob tak postepuje


może ja nie przystaję do tych czasów, do tego świata pełnego rozwiązłości, wyprania z uczuć, emocji, zrozumienia i szacunku!?
as
 
Posty: 76
Dołączył(a): 14 lip 2007, o 08:41

Postprzez Księżycowa » 28 lip 2009, o 15:38

Ogólnie rzecz biorąc masz rację i tak powinniśmy postępować. Ja pisząc skupiłam się konkretnie na problemie i dylemacie karolQ. Bo jeśli ona dojdzie do wniosku, że to partner na całe życie, to co wtedy. Kiedyś usłyszałam gdzieś coś takiego: ,,Czasem rozumiesz gdzie jest Twoje miejsce, kiedy znajdziesz się w ramionach kogoś innego".

Najlepiej, jakby ludzie się sznowali i nie ranili w ogóle nie dopuszczając do zdrady. Dla mnie zdrada znaczy, że osoba, z którą jesteśmy nie ma dla nas znaczenia, nie jest aż tak ważna. Lepiej nie ranić jej i pozwolić ułożyć sobie życie i tu się z Tobą zgadzam, ale co jeśli dochodzisz do wniosku, że nie pomyślisz nawet o innej osobie, bo nie wyobrażasz sobie więcej być z kimś innym?

Tylko zdrada bez konkretnego powodu, nie zdarza się często, żeby do takiego wniosku dojść. Zwykle po zdradzie prędzej czy później wszystko rozsypuje się w drobny mak.

KarolQ ma dylemat, ja wypowiedziałam się, co zrobiłabym na jej miejscu, jeżeli zalezy jej na stałym partnerze i nie chce go stracić.
Księżycowa
 

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy seksualne

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 341 gości

cron