Odkrywanie siebie na nowo

Problemy natury seksualnej.

Postprzez wuweiki » 16 lip 2009, o 09:05

...
wuweiki
 

Postprzez Sanna » 16 lip 2009, o 09:58

---------- 09:57 16.07.2009 ----------

Impresjo,skąd w Tobie tyle złych uczuć ? Tak Cię drażnią osoby które tu piszą: z jakimiś niezrozumiałymi dla Ciebie traumami, dziwacznymi problemami, egzaltowanymi (!) doświadczeniami przemocy, wyszukujący sobie problemów u terapeutów, z rzekomymi depresjami. Pytanie- co robisz w tym towarzystwie nieudaczników: depresja, uzależnienia, DDA, problemy seksualne ? Może to nie jest portal dla Ciebie?
To, co i jak napisałaś, jest po prostu podłe. innego słowa nie da się użyć.

---------- 09:58 ----------

x-yam napisał(a):...


X- widziałam Twój wpis wcześniej. Szkoda że go wykasowałaś....
Sanna
 
Posty: 1916
Dołączył(a): 27 lut 2008, o 15:05

Postprzez mahika » 16 lip 2009, o 10:06

ehhh.... :roll:
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez Goszka » 16 lip 2009, o 11:45

Impresja,potrafisz przecież napisać w innych wątkach tyle konstruktywnych rzeczy.A tu taki kop poniżej pasa.Nie kopie się leżącego. :zalamka:
Pomyśl że Ty też możesz kiedyś leżeć.Czego będziesz oczekiwała:przyjaznej wyciągniętej dłoni czy kopniaka w mordę?
Traktujmy innych tak,jak sami chcielibyśmy być traktowani.
A jak nie wychodzi,to przynajmniej pokażmy jakąś dobrą wolę.
Goszka
 

Postprzez sikorkaa » 16 lip 2009, o 11:51

madziu i zabko - a jak Wy odczuwacie wlasna terapie? czujecie jakas poprawe?
mocno Was wspieram :pocieszacz:
sikorkaa
 

Jestem

Postprzez madzia21635 » 16 lip 2009, o 13:11

Jak widzę ??? Boże jak pomyślę jaka byłam 2 lata temu.................terapia była krzykiem rozpaczy pomocy bo nie dawałam rady miałam za soba 2 pobyty w szpitalu ciecia alkohol dragi boże jak ta głupota procentuje ile zdrowia zmarnowałam szukając ukojenia ale nie tam gdzie powinam........bo zadna uzywka nie pomagała mi naprawdę odkryc kim jestem...............CDN JESTEM NA ETAPIE SZUKania I POZNAWANIA SIEBIE A DLACZEGO TU PISZE BO POTRZEBUJE JESZCZE WSPARCIA I ZROZUMIENIA TEGO CZEGO SAMA NIE ROZUMIEM ........................
madzia21635
 
Posty: 57
Dołączył(a): 22 maja 2007, o 21:27

Postprzez caterpillar » 16 lip 2009, o 16:35

Madzia ciesze sie,ze powoli wypedzasz demony..ciesze sie ogromnie,ze znalazlas konstruktywna droge do poukladania siebie,
te rzeczy o ktorych piszesz byly,mineli..widocznie taka droge musialas przejs zeby zrozumiec.

teraz juz wiesz,ze nie tedy droga i to jest najwazniejsze ..trzymaj sie!

Zawsze jak czytam takie historie mam ochote ,krzyczec lub walic piescia w stol...czuje sie wowczas bardzo bezradna i ogromnie zla.Tez nienawidze tego uczucia bo... przypomina mi dziecinstwo.JA- male dziecko,zupelnie bezradne wobec tylu popieprzonych sytuacji :cry: .

pozdrawiam!


p.s. a, i nie badzie zli na impresje..chyba zaczynaja jej sie konczyc pigulki na to permanentne szczescie. :bezradny:
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Postprzez wuweiki » 16 lip 2009, o 17:48

Sanno skasowałam ze względu na uzasadnioną prośbę pewnej osoby i uznałam, że tak będzie lepiej...
w tych kropkach myślę też dużo się zawiera...
ech...szkoda słów
wuweiki
 

Postprzez agik » 16 lip 2009, o 18:38

Madziu
No właśnie ja pamietam Twoje tematy, w których wielkimi literami był wykrzyczany jedynie ból.
Teraz jakby pojaśniało.
Wierzę, ze jeszcze boli, ale wierzę również, ze tym razem poboli i przestanie.
Martwiłam się trochę wczoraj jak przeczytałam ten prześmiewczy wpis dotyczący terapii- nawet poprosiłam Admina, zeby się temu przyjrzał...ale widzę, ze jesteś o wiele bardziej dzielna, niż mi się zdawało.

Oczywiście, ze pisz.

Cat- ja nie jestem zła na Impresję- mnie tylko w fotel wcisnęło, jak dotarło do mnie, ze można być az tak bezmyślnie okrutnym. I to na forum wsparcia, na którym większość osób, albo własnie jest na terapii, albo na niej było, albo powinno się znaleźć.
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Postprzez caterpillar » 16 lip 2009, o 19:25

oj agiku to taka subtelniutka ironia byla,( mi zabraklo slow do komentu ) :usmiech2:
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Postprzez mała mi » 17 lip 2009, o 12:14

Madziu,
kiedyś niestety przechodziłam przez to samo, doskonale rozumiem więc gmatwaninę uczuć i natłok myśli, wielki żal, złośc i wstyd.
mi udało się po latach pokonać demony przeszłości, ale nie zapomnieć bo taka opcja jest zupełnie niedostępna, wspomnienia mogą przestać boleć, pogodziłam się ze swoją przeszłością i wiem że jej nie zmienię, mogłam tylko zmienić swoje spojrzenie na nią, własne odczucia. Przede wszystkim zmieniłam wlasną ocenę siebie samej, swojego zachowania.
w końcu też wybaczyłam.
u każdego proces zdrowienia przebiega inaczej, bo każdy ma swoją drogę...
życzę Ci na niej powodzenia i wytrwałości
Avatar użytkownika
mała mi
 
Posty: 13
Dołączył(a): 16 lip 2009, o 08:52
Lokalizacja: z lasu

cdn

Postprzez madzia21635 » 1 sie 2009, o 23:23

---------- 22:44 29.07.2009 ----------

Bylam na terapii po miesiecznej przerwie oj ciężko złe nawyki 1 ja 0 grr ale jesrem na siebie zła :evil: :evil: :evil: :evil: :evil:

---------- 23:23 01.08.2009 ----------

DZIALO SIĘ I TO DUŻO PIŁAM MOCO DUŻO ZA WIELE ZAMIAST POKAZYWAĆ UCZUCIA SCHOWAŁAM JE NIE DOBRZE ERAZ PRACA 20/24 MECZACE STRASZNIE MAM WRAZENIE ZE MIEDZY MNA A ERAPEUTKA POSAWIŁAM MUR BO TYLE O MNIE JUZ WIE PRZERAZIŁO MNIE TO NIE CHCE ABY KTOS WIEDZIAL CO CZUJE NIE WIEM CZEMU ALE ODRAZU BUDZI SIE WE MNIE ZŁOŚC CZY MOŻLIWE JEST ABY BAC SIE ZMIAN NAWET TYCH POZYTYWNYCH?CO WOGOLE ZNACZY MOE ZACHOWANIE REGRES CALE 2 LATA NA MARNE?
madzia21635
 
Posty: 57
Dołączył(a): 22 maja 2007, o 21:27

Postprzez mała mi » 2 sie 2009, o 21:09

każda zmiana jest powodem stresu i nie ma większego znaczenia czy na lepsze czy gorsze.
a terapia czasami idzie do przodu a czasami właśnie do tyłu... musisz sama odpowiedzieć sobie na pytanie dlaczego przeraża Cię to że terapeutka poznała w jakims zakresie Ciebie...
po co Ci ten mur? praca i alkohol to tylko sposoby ucieczki od problemów, być może własnie nie chcesz stawić im czoła i dlatego wolisz wybrac to co sprawdzone i znane czyli w tył zwrot...
Avatar użytkownika
mała mi
 
Posty: 13
Dołączył(a): 16 lip 2009, o 08:52
Lokalizacja: z lasu

Postprzez madzia21635 » 3 sie 2009, o 02:09

OD KILKU LAT MAŁO SYPIAM NA OSTATNIEJ TERAPII DOSTALAM PROPOZYCJE ABY ZAJAC SIE PRZYCZYNAMI A NIE SKUTKAMI ORAZ SPRÓBOWAC JE ROZWIAZAC to nie jest łatwe trudno mi sie otworzyć do konca zaufać na tyle :oops: :oops: choć mineło już 2 lata na terapii już raz odchodziłam ze strachu i zle sie skonczyło duzo pracuje mało jem co ma swoje konsekwencje nie spie bo nadal wydaje mi sie ze stoi w progu i ze patrzy.......................................................
madzia21635
 
Posty: 57
Dołączył(a): 22 maja 2007, o 21:27

Postprzez dream_girl » 10 sie 2009, o 15:05

madzia21635 - przez wiele lat miałam problemy ze snem... Na początku nie wiedziałam dlaczego, w toku terapii dopiero odkryłyśmy z terapeutką, a właściwie ona, że niestety - cały czas się boję nocy, bo nocą... Rozmowy na ten temat pozwoliły znaleźć rozwiązanie. Nie od razu spałam, ale powoli - najpierw biorąc leki i robiąc to co ustaliłyśmy, a potem już bez leków... w końcu udało się zacząć spać...

Sen jest jednym z najsłabszych moich ogniw - jak zaczynają się nawroty wspomnień - nie śpię... Jak się boję, będąc zbyt blisko kogoś - też nie mogę spać... Ale znając swoje słabe punkty, jestem w stanie pomóc sobie, a na pewno nie złościć się na siebie, tylko ze zrozumieniem coś zaradzić...

Pracowałam też dużo - to pozwalało nie myśleć i nie czuć - nie czuć ani potrzeby bliskości ani nie bać się tej potrzeby... Nie myśleć o tym co było, bo przecież brak czasu na cokolwiek to dobry pretekst... Zwolniłam trochę, potem jeszcze bardziej. Wtedy zaczęłam prawdziwie czuć - to było jednocześnie trudne, ale i ekscytujące - nigdy wcześniej tak nie czułam się...Po latach chęci pozostania samej, teraz chcę być z kimś - ale boję się bliskości - czy to emocjonalnej czy fizycznej. I choć chcę - jestem sama...

Z psychologiem jest tak, że aby mu wiele spraw powierzyć, trzeba się zbliżyć i pozwolić się zbliżyć - to trudne. Przeżywałam to samo co Ty - na jednej terapii bliżej, na drugiej już uciekałam, blokowałam się - nie potrafiłam powiedzieć nic. Był czas ucieczek i powrotów... W końcu udało się zaufać i rozmawiać na wiele najtrudniejszych tematów. Dziwne, ale to chyba była pierwsza relacja w moim życiu od czasu śmierci Babci, w której poczułam się bezpiecznie.

Fakt, faktem - poczucia bezpieczeństwa nie mam permanentnie, ale wiem, że jest ono możliwe, że muszę jeszcze nad nim pracować. Po takich przejściach, trudno je odnaleźć...

Mała Mi - zgadzam się z Tobą, że zapomnieć się nie da... możemy zmienić swoje patrzenie na to...

Odwagi Madziu!

Pozdrawiam,
Dream_girl
Avatar użytkownika
dream_girl
 
Posty: 11
Dołączył(a): 5 cze 2007, o 20:03

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy seksualne

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 329 gości

cron