Co prawda może nie powinnam się tam wtrącać, bo to nie moje życie, więc nie moja sprawa, ale wiem, co dziewczyna może czuć.
Chodzi o to, że jest taki chłopak. Znam jego od 12lat, tak samo jak jego rodzinę. Wiem więcej niż chciałabym wiedzieć. Podsumowując tego chłopaka można powiedzieć chuj. Niewierny jakich mało. Owy chłopak miał dziewczynę. Chodził z nią 6lat, w maju wzięli ślub, bo ona jest w ciąży. Żal mi tej dziewczyny, bo ona wie, że on ją zdradza. Ale nie rozumiem dlaczego ona z nim jest. Mieszkają na wsi, gdzie każdy się zna. Każdy wie, że on przywozi panienki do domu i że ją zdradza, nawet wiedzieli to jej bracia.
Kiedyś Przyjeżdżał do mnie na chama. Wpraszał się, no ale wtedy akurat się z nią rozstał. Teraz nie daje mi spokoju i mimo ślubu nic nie rozumie. Chce się ze mną umówić i pisze bez przerwy, nie tylko do mnie, ale równiez do mojej kumpeli. Ja jeszcze nie miałam styczności z jego żoną, ale moja koleżanka tak. Co jest dla mnie dziwne, że ta żona dotarła do niej,a nie do mnie.
Chciałabym bardzo pomóc tej dziewczynie. Wiem jak bardzo boli ją ta wiadomość, że ją zdradza i że musi z tym żyć. Ale dlaczego przez te 6lat ona z nim była. Wiem, chora miłość, uzależnienie od niego. Kiedyś słyszałam jak z nią rozmawiał przez tel to po prostu żal. Ja mu ciągle mówię, żeby coś zrobił, żeby zaczął ją szanowac i zajął się nią i dzieckiem, przeciez nosi jego dziecko, ale on sobie nic z tego nie robi. Wiem, są po ślubie i teraz to już zdecydowanie za późno, żeby coś zmieniać, ale przecież ona się zamęczy przez niego.
Ojciec tego chłopaka był taki sam. Zdradzał jego matkę. Ona popełniła samobójstwo. Chciałabym pomóc tej dziewczynie,a nie wiem jak to zrobić.