przez Bianka » 16 lip 2009, o 13:03
---------- 12:57 16.07.2009 ----------
Chce je ratować i napewno cos w tym jest też, że boje się:( do momentu tej awantury bylo wszystko normalnie (nie mówiąc już o latach wstecz) naprawde było dobrze,okazało sie ze cały czas gryzła go moja przeszłość, a ja spotkałam sie z moim byłym, rozmawiałam z nim 20 minut to wszystko,powiedzialam mu o tym i on dostał furii:((((((( teraz wiem ze głupio zrobiłam, mogłam nie mówić:(((zapłaciłam za szczerość...
Bardzo boję się że on zniszczył tym juz wszystko:(, ze juz nigdy nie otworze sie przed nim, ze juz nigdy z nim nie pojde do lozka:(((
On zapytał mnie co mi zrobił, był zdziwiony że to tak nazwałam, bo najbardziej go wkurzało ze ktos mi takie cos zrobil, a sam sie okazal nie lepszy, mowil ze chcial mnie tylko przestraszyc, psycholog jak to tez nazwal w ten sposob to on byl zdziwiony, czy to znaczy ze juz sam nie wie co robi?
Chce zeby bylo normalnie zawsze, mąż nie umowił sie na nastepna terapie przez prace, nie konczy tak wczesnie prawie nigdy, dlatego umowil sie z tym psychologiem ze na bieżąco będą sie kontaktowac, jak w dany dzien bedzie juz wiedzial ze skonczy wczesnie to wtedy do niego dzwoni:( tkwimy w takiej pułapce, mojego braku pracy i jego pracy...jego praca rodzi same frustracje, jest ciezarem, jest czyms nienormalnym jak teraz przez nią zyjemy(tak powiedziala moja psycholog) z drugiej strony jak zmieni na inna to tyle nie zarobi i nie zdołamy sie utrzymać, no i moj brak pracy, moja bezradność i nieporadność, mam wrażenie ze jestem głupsza od innych, że nigdzie sie nie nadaje, juz slysze ta krytyke, ale bardzo chce isc do pracy! moje cv jest beznadziejne moze dlatego nic nie znalazlam, a poza tym napewno zle szukam, napewno moglabym lepiej:( musze byc od męża niezależna, no i żebyśmy dali rade też musze zarabiać:(
jak mozna mi pomoc? po prostu byc, a moze podpowiecie mi czy jest takie miejsce gdzie pomagaja znalezc prace? czy biuro karier sie tym zajmuje? widzialam takie biuro...
Bardzo sie boje ze tego co mi zrobil nie da sie juz naprawic:(
---------- 13:03 ----------
Aha a nasze kontakty teraz: dostałam kwiaty:( niestety kwiaty mi sie dobrze nie kojarza bo zawsze pojawiaja sie z takiej okazji, nasuwa sie od razu słowo "typowe"...
Przeprasza mnie, mowi ze zdał sobie sprawe jakim jest chamem, ze sam sie oszukiwal ze sobie z tym problemem poradzil, wie ze musi chodzic na terapie, nawet jak bedzie dobrze...chce mnie przytulac ale ja nie bradzo chce...potrzebuje z nim rozmawiac, bo zle sie czuje caly czas z tego powodu, ale jego nie ma a jak jest to jest zmeczony, nie wiem co bysmy musieli zrobic zeby wyjsc z tego trybu w jakim teraz zyjemy...
Widzialyscie moze film "Droga do szczescia" z Leonardo di Caprio i Kate Winslet? mogłabym go teraz ogladac na okraglo...polecam