Rano pokłucilam sie z mama
Powiedzialam mamie ze w nocy bardzo zle sie czulam i znow nie spalam dlaego obejrzalam film ktoryr mialysmy obejrzec dzis razem i okropnie ryczalam po nim , a pozniej zaczelam czytac ksiazke - taki jakby poradnik dla osob z autoagresja.....ale pozytywny, jednak i potym bylo gorzej.
Mama zarzucila mi ze czytam takie rzeczy co mie doluja i ze nie zaczekalam za nia z filmem, i ze od rana czuje sie zle bo taka mam kwasna mine. Mam ochote przeklinac, tak strasznie mi przykro , ze powiedziala mi ze od brata wczoraj wrociilam z dobrym humorem i ze wyglada na to ze znudziala mi sie mama i dom, ze slysze "glosno" kiedy mi wygodnie bo sama podnioslam glos. Spytalam czy wie co mowi ??? Przeciez jeszcze wczoraj rozmawiala przez telefon z bratem o tym , ze balam sie wyjsc z toalety jak przyszla zaprzyjazniona para znajomych bez zapowiedzi, o tym ze balam sie mowic w towarzystwie i dopiero pozniej jakos sie rozgadalam. Jak mama tak moze mi mowic ? Pretensje ze pyskuje , ale kiedy ?Mowie ze sie myli i pytam jak moze tak twierdziec skoro jeszcze wzoraj rozmawiala z bratem o mnie. Mama odpowiedziala ze kiedys zamilkniei nic mi juz nie powie wtedy bede sie zastanawiac i myslec co ona by poowiedziala. Powiedzilam , ze bierze mnie na wyzuty sumienia (jakbym ich miala malo) Nie wiem co myslec , wstyd mi wogule ze pisze o tym bo mama chce na dobre , tylko dzis...Nie wiem czy jestem bardziej rozwalona , zla , bardzo mi przykro i zal.
Pozniej zaczelam ryczec(o dziwo , pierwszy raz od hoho , poza filmami), a mama wyciagla mnie na sile na zakupy , mysle ze wiedziala , ze jesli mnie zostawi to ja bede chciala sie jakos rozladowac i wyzyc, ulzyc
nie potarfie sie do niczego wiekszego zmobilizowac , siedze , mysle i mam wrazenie ze nie zniose tego dluzej , albo czuje kompletna pustke i obetnosc co sie ze mna stanie i marze tylko o tym zeby zamknac iczy i sie nie obudzic.
Wybaczcie ten wylew zalu , smutku i niezidentyfikowanych emocji siedzacych we mnie.
raz mam ochote kogs zatluc i mowie sobie ze przeciez ja nie jeste taka osoba , ze wpadlam w samookaleczenia wlasnie dlatego by nie ranic nikogo procz siebie , a mi sie nalezy.
Moze to wszystko moja wina , ten poranek , tak strasznie czulam sie w nocy , to naprawde staje sie coraz bardziej nie do zniesienia , te bezsenne noce.
Za tydzien mam zaczac brac Alvente , znacie ?