dosadnie i do rzeczy
podpisuje się rękami i nogami
Jaga82 napisał(a):Nie wiem czy napisałam to wszystko w odpowiedniej kategorii a mianowiecie-związki, bo od jakiegoś czasu wiele czytam na temat DDA i zastanawiam się czy właśnie to co przeszłam w dzieciństwie nie odbija sie na mnie teraz w dorosłym zyciu. Czy to, że ciągle muszę czuć się najlepsza pod każdym względem dla osoby, którą kocham może mieć swoje podłoże w przeszłości. Nie chcę się tłumaczyć czy usprawiedliwiać. Chcę to wszystko zrozumieć i zmienić, bo nie żyje mi się z tym dobrze.
Jaga82 napisał(a):Ja to wszystko doskonale wiem Komuś innemu na moim miejscu radziłabym dokładnie to samo Teorię mam opanowaną, gorzej z praktyką...
Więc co robić jeśli chodzi o to całe DDA? Na terapię, czy to indywidualną czy grupową, nie mogę sobie pozwolić, choć bardzo bym tego chciała (tu, gdzie obecnie przebywam nie ma takich grup). Chciałabym, żeby ktoś pomógł mi to wszystko zrozumieć i poukładać tak jak trzeba.
i zrozumiałam, że tak naprawdę u mnie zazdrość ta ma swoje źródło w bardzo obniżonym poczuciu własnej wartości, które wynika z problemów związanych z byciem DDA/DDD, z bycia poniżaną przez tych, których zwie się rodziną, z bycia porzuconą emocjonalnie jako dziecko i z tkwiącego we mnie w związku z tym głęboko strachu przed porzuceniem... na zasadzie samospełniającej się przepowiedni "i tak mi znowu się nie uda" "i tak mnie mój ukochany porzuci" bo "nie jestem godna miłości" bo "jestem do niczego" bo... wymieniać by wiele.... ale to wszystko są scenariusze, które kręcę sobie w głowie a wynikające z nie załatwionych spraw z przeszłości i nie zabliźnionych ran z dzieciństwa i z wczesnej młodości... z bolesnych doświadczeń... a przecież tego już nie ma... jestem tu, teraz, i tylko sobie kręcę film pt. "przecież nie może być inaczej, będzie znowu tak samo"...
Powrót do Problemy w związkach
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 315 gości