Miałam taka nadzieje, że nie bede musiała tu więcej pisać chyba za bardzo się cieszyłam ostanio, zostałam ukarana, najpierw w ¶rode, no i dzi¶ w nocy
Mój zwi±zek sie sypie, mieszkamy jakaie¶ 2 miesi±ce razem i nie potrafimy się już dogadać ci±głę kłotnie...o to, ze tylko ja dbam o dom a on po pracy siada przed netem, o to, ze ja wracam po 20 do domu i nie mam siły, ale on pracuje ciężej, nawet o to, ze jestem nieszczęsliwa bo mówie o tym wprost, a on udaje, ze wszystko jest ok, że to chwilowy kryzys, który sam zniknie
Przeżywamteraz bardzo ciężkie dni w pracy, wysidam nerwowo, już ledwo się trzymam, a wracam do domu i mam jeszcze większe piekło...Tak bardzo bym chciała żeby mnie kto¶ przytulił, powiedział,z ę kocha anie wypominał, ze wyremontował mi mieszkanie, ze płaci na czysz na który samej nie byłoby mnie stać. Tabletki uspokajaj±ce już nie pomagaj±, nie mogę spać, mam problemy z żoł±dkiem, lekarka mówi, że niszczy mnie stres...wiem...aż mnie wszystko boli w ¶rodku. Pisze tu żeby wylać gdzie¶ swój żal...
czy to tak wiele chceć żeby kto¶ na skochał? żeby czasem to okazał, docenił tród jaki w co¶ wkładam, ogólnie docenił, ze jestem....chciałabym wyjsc na spacer...albo sie choc chwile poprzytulac i nie słyszeć na każdy mój argument dziesieciu przeciwko mnie
te noc spędziłam w innym pokoju na podłodze pod kocem...miałam do¶ć, a on jak wychodził do pracy to nawet nie zajrzał
cały czas sobie marze,z e jeszcze bedziemy szcze¶liwi głupia pewnie jestem trudno, nic więcej mi nie zostało
przepraszam,z e wylewam na was swój żal ale to jedyne takie miejsce