Dzięki christmas_tree za odpowiedź. Poczekam kilka dni, zobaczymy co z tego wyniknie. Narazie przed oczami mam tylko jedno-chyba nie muszę pisać co...Czuję do niego wstręt i odraze. Sam walił, a ja byłam tak blisko, w zasięgu ręki. Twierdz, że wstal ze wzwodem i nie mógł się do mnie dobrać? Musiał poszukać podniety w kiblu. To jakieś zboczenie!
Nie wiem, czy uda mi sie zapomniec. Narazie jak pomyślę, ze mam z nim lezec w jednym łożku, albo dać się dotknąc napawa mnie obrzydzeniem. A co jak dalej tak będę czuła?