az ciezko mi wierzyc w to co sie dowiedzialam, ale od poczatku. Niedawno spedzilam dwa tygodnie u rodzicow mojego eks razem z Olenka i moja mama, chcieli bardzo poznac wnuczke i chociaz sytuacja jest dziwna to pomyslam sobie ze dlaczego nie, oni chca byc rodzina dla niej a ja dla Olki zrobie wszystko. No to pogadalam sobie z nimi i dowiedzialam sie roznych rzeczy o nim, przede wszystkim tego jak bardzo mnie oklamywal, praktycznie od samego poczatku kiedy bylo miedzy nami dobrze, z mamy pielegniarki zrobil lekarza z taty zwyklego fizycznego pracownika zrobil jakiegos dyrektora, ze zwyklego szeregowca w ktorym mieszkaja zrobil wielki jednorodzinny dom itd. mnostwo tego, a ja mu wierzylam we wszystko co gadal o litosci. Jak mozna byc tak zaklamanym czlowiekiem??? Oklamywal nie tylko mnie, ale tez rodzicow, kumpli i inne laski ktore po drodze sciemnial. Czy to jest nalóg? Jak mozna tak zyc?? Niedobrze mi sie robi, brzydze sie nim, jedno jest dobre ze sie z niego totalnie wyleczylam. Nie mam z nim teraz kontaktu, powiedzial ze nie ma kasy na dziecko wiec wnioslam sprawe o alimenty i to wszystko. On nie interesuje sie dzieckiem wiec moze to i dobrze, ona nie potrzebuje takiego ojca.
No i teraz musze wam powiedziec ze poznalam kogos, kogos bardzo fajnego, oczywiscie jestem baaaardzo ostrozna i narazie tylko rozmawiamy ale podoba mi sie i jest fajnym czlowiekiem. Pojawil sie szybko moze troche za szybko ale co ja na to moge ze sie pojawil. Mam teraz przynajmniej o kim myslec i czuje sie nareszcie wolna od Niego, optymistyczniej mi sie patrzy na zycie Pozdrawiam serdecznie wszystkich, przesylam buziaki i usciski!!!