Chora zazdrość

Problemy z partnerami.

Chora zazdrość

Postprzez Jaga82 » 7 lip 2009, o 09:23

Witam!
Jestem nową osobą na tym forum. Znalazłam się tutaj, bo szukam pomocy i odpowiedzi na nurtujące mnie pytania. Być może nawet powieliłam temat, ale czuję, że dłużej nie dam sobie rady sama.
Od roku tworzę szczęśliwy związek z cudownym mężczyzną. Takim o jakim zawsze marzyłam: czułym, troskliwym, opiekuńczym, potrafiącym otwarcie mówić o swoich uczuciach. Wszystko byłoby dobrze gdybym nie cierpiała z powodu chorobliwej wręcz zazdrości. Zadręczam nas tym i czuję, że być może, mimo tego, że oboje się bardzo kochamy, wkrótce się rozstaniemy, bo nie dajemy już sobie rady sami. Mój mężczyzna wszystko mi tłumaczy, czasem po kilka razy jeden i ten sam problem, ale jego argumenty do mnie nie docierają. Sama nie wiem skąd to się u mnie wzięło i dlaczego tak okropnie się zachowuję. Sama ze sobą a raczej z tym problemem czuję się źle. Nie możemy juz razem oglądać wspólnie filmów, normalnych filmów, bo ja jestem zazdrosna o aktorki, które w nich występują. Wg mnie zawsze są ode mnie ładniejsze, mądrzejsze, bardziej wysportowane, eleganckie, seksowniejsze itd. Jestem zazdrosna o ładne kobiety w serwisach informacyjnych, o to, że mój ukochany na nie patrzy. Jestem zazdrosna o modelki na bilbordach, w gazetach, ekspedientki w sklepach. Ostatnio byłam nawet zazdrosna o jego nastoletnią bratanicę, od której dostał jej zdjęcie z wakacji w stroju kąpielowym. Chcę być dla niego i wg niego tą jedną jedyną i 'naj' pod każdym względem. Nie chcę żeby ktoś inny, jakaś inna kobieta imponowała mu w jakikolwiek sposób. Mój mężczyzna stale mi powtarza, że dla niego jestem i zawsze będę najlepszą kobietą pod słońcem, ale jego argumenty do mnie nie docierają. Zamiast skupiać się na pozytywnych słowach i zdarzeniach ja ciągle myślę o tym, że znowu jakaś inna kobieta będzie dla niego bardziej interesująca ode mnie. Jest to silniejsze ode mnie i niezwykle męczące. Nie wiem skąd to się we mnie wzięło, nie byłam taka wcześniej. Męczy nas to może od dwóch miesięcy. Dodam jeszcze, że w moim poprzednim związku zachowywałam się podobnie i teraz z perspektywy czasu dochodzę do wniosku, że mój ówczesny partner z tego właśnie powodu zaczął nadużywać alkoholu, co potem stało się przyczną rozpadu związku. Nie chcę żeby historia się powtórzyła. Bardzo kocham swojego mężczyznę on mnie również i nie chcemy żeby nasza miłość zakończyła się z takiego powodu. Widzę, że jego cierpliwość się kończy. Mnie ta sytuacja męczy i przeraża, bo nie panuję nad sobą w takich chwilach. Dlaczego tak się dzieje i co zrobić, by skończyć z tym chorym myśleniem? Proszę o rady.
Pozdrawiam
Avatar użytkownika
Jaga82
 
Posty: 795
Dołączył(a): 7 lip 2009, o 08:49

Postprzez Magda » 7 lip 2009, o 09:39

Łooo, muszę Ci napisać ze ja bylam (i po czesci jestem jeszcze, ale troszke) zazdrosnicą okropną.Był tu kiedys 2 lata temau wlasnie moj temat. Ale to co napisalas, jezeli jest prawdą, to przebija to co ja robiłam... Z zazdrosci bardzo cięzko sie "wyleczyc". Ja moge powiedziec o sobie ze swoja zazdrosc zaleczyłam...Jest troche tematow o zazdrosci na tym formum.Moze na poczatek sobie o tym poczytaj? Pozdrawiam i przytulam cieplutko
Avatar użytkownika
Magda
 
Posty: 181
Dołączył(a): 28 lip 2007, o 00:05
Lokalizacja: Poznan

Postprzez lili » 7 lip 2009, o 09:45

A chcesz mu imponować tylko urodą? Bo z tego co piszesz głównie wpieniasz się jeśli patrzy na inne ładne...

A co będzie za 20-30 lat kiedy wszystko Ci obwiśnie i opadnie i umówmy się, będziesz już trochę mniej ładna? Ucieknie z krzykiem?

Przecież facet (jeśli jest mądry) jest z Tobą nie dla Twojej urody. Inaczej pewnie zwiał by gdyby tylko zobaczył Cie o poranku z zapuchniętym okiem albo z nosem jak trąba kiedy się przeziębisz.

Wrzuć na luz, i naprawdę więcej dystansu.
Imponuj mu umysłem a nie dużym cycem czy zgrabną nogą. Noga i cyc kiedyś się skończą a jeśli będziecie mieli o czym rozmawiać to najseksowniejsza Pamela Ci nie zagrozi.
Avatar użytkownika
lili
 
Posty: 1236
Dołączył(a): 30 maja 2008, o 12:08

Postprzez Jaga82 » 7 lip 2009, o 09:51

Nie chodzi mi tylko o urodę, bo zdaję sobie sprawę z tego, że to kiedyś przeminie. Napisałam, że każda inna kobieta czy aktorka w filmie może mieć jakiś atut(mądrość, sprawność fizyczna, poczucie humoru), którego wg mnie samej mi brakuje i właśnie tym może mu imponować.
Avatar użytkownika
Jaga82
 
Posty: 795
Dołączył(a): 7 lip 2009, o 08:49

Postprzez Magda » 7 lip 2009, o 09:56

Chyba musisz popracować nad poczuciem wlasnej wartosci...
Avatar użytkownika
Magda
 
Posty: 181
Dołączył(a): 28 lip 2007, o 00:05
Lokalizacja: Poznan

Postprzez Jaga82 » 7 lip 2009, o 10:04

Nie wiem czy napisałam to wszystko w odpowiedniej kategorii a mianowiecie-związki, bo od jakiegoś czasu wiele czytam na temat DDA i zastanawiam się czy właśnie to co przeszłam w dzieciństwie nie odbija sie na mnie teraz w dorosłym zyciu. Czy to, że ciągle muszę czuć się najlepsza pod każdym względem dla osoby, którą kocham może mieć swoje podłoże w przeszłości. Nie chcę się tłumaczyć czy usprawiedliwiać. Chcę to wszystko zrozumieć i zmienić, bo nie żyje mi się z tym dobrze.
Avatar użytkownika
Jaga82
 
Posty: 795
Dołączył(a): 7 lip 2009, o 08:49

Postprzez Magda » 7 lip 2009, o 10:33

Dobrze ze wiesz ze masz problem i ze chcesz z nim walczyc :) Ja w sumie nie pamietam jak to sie stalo ze zmienilam podejscie.Chyba wstrzasem dla mnie bylo to, ze moj facet mnie zostawil z powodu mojej wiecznej zazdrosci. Taka terapia szokowa.Dobrze ze Ty wczesniej zorientowalas sie ze masz problem... A z zazdrosci wychodzilam malymi kroczkami. Najpierw sie zloscilam, ale w taki sposob zeby on nie widzial.Kiedy juz sie uspokajałam siadałam w samotnosci i analizowalam zaszle zdarzenie (np to ze powiedzial ze jakas tam dziewczyna miala ladne nogi). Rozwarzalam 1500 przypadkow.Dlugo mi zajęlo zrozumienie ze powiedział ze miala ladne nogi, a nie ze ja mam brzydkie... Rownie dobrze mu moglo chodzic o to ze ona ma ladne, ale ja mam ladniejsze. Naprawde ciezko jest pozbuc sie zazdrosci.Ja do dzis bywam zazdrosna, ale bardzo zadko mu to okazuje. Naprawde zacznij od popracowania nad poczuciem wlasnej wartosci.
Avatar użytkownika
Magda
 
Posty: 181
Dołączył(a): 28 lip 2007, o 00:05
Lokalizacja: Poznan

Postprzez lili » 7 lip 2009, o 10:35

Ale wiesz o tym, że choć byś była najlepsza, najmądrzejsza, najzgrabniejsza, miała najlepsza pracę, najpraktyczniejsze wykształcenie i sypała dowcipami z rękawa to i tak facet jak będzie chciał to cię kopnie w tyłek?

przecież to nie chodzi o to co masz gorsze a co inne mają lepsze, dla czego Twój facet miałby Cię ewentualnie zostawić

jest z Tobą bo odpowiadasz mu taka jaka jesteś, ludzka, z wadami, a nie idealna kobieta-cyborg

i przede wszystkim zastanów się co mu robisz. jak go traktujesz. jak sama byś się czuła gdyby on ci wiercił dziurę w brzuchu o każdego faceta na którego spojrzysz?
czy on ma sobie oczy zakleić żeby Ciebie usatysfakcjonować czy jak? Człowiek to nie rzecz, nie można mu rozkazać "nie patrz!"
Avatar użytkownika
lili
 
Posty: 1236
Dołączył(a): 30 maja 2008, o 12:08

Postprzez Jaga82 » 7 lip 2009, o 13:34

A najciekawsze w tym wszystkim jest to, że on w żaden sposób nie daje mi powodów do zazdrości, bo nie ogląda się za spódniczkami ani nie 'zachwyca' się innymi kobietami. Wręcz przeciwnie-mówi, że się nimi brzydzi, bo wszędzie dookoła słyszymy o zdradach i widzimy jak się te inne kobiety zachowują, tu zagranicą. Wszystko co mnie boli i co mi przeszkadza dzieje się tylko i wyłącznie w mojej wyobraźni...
Avatar użytkownika
Jaga82
 
Posty: 795
Dołączył(a): 7 lip 2009, o 08:49

Postprzez Magda » 7 lip 2009, o 13:39

:pocieszacz:
Avatar użytkownika
Magda
 
Posty: 181
Dołączył(a): 28 lip 2007, o 00:05
Lokalizacja: Poznan

Postprzez lili » 7 lip 2009, o 13:58

powtórzę
człowiek to nie rzecz a myślące stworzenie

a Ty nie szukaj problemów na siłę tylko ciesz się tym że masz dobrego i oddanego człowieka
czasem tak jest że jak wybrzydzamy w życiu to w końcu Bozia daje nam po tyłku i zabiera to co mamy
nie psuj sama tego co jest dobre bo wiele osób chciałoby być na Twoim miejscu
Avatar użytkownika
lili
 
Posty: 1236
Dołączył(a): 30 maja 2008, o 12:08

Postprzez forsycja.24 » 7 lip 2009, o 16:04

Dokładnie, zgadzam się z lili...
Często jest tak, że jak nie mamy problemów to sobie je sztucznie stwarzamy... Skoncentruj się na tym co masz, a z tego co piszesz, to masz prawdziwy Skarb... Zazdrość jest składnikiem miłości.. dobrze, że jest... Każdy kto kocha jest zazdrosny i to jest normalne, trzeba natomiast się wystrzegać przesady, bo ona jest niedobra w każdym przypadku, w każdej sytuacji "co za dużo to niezdrowo"!.
Ja też czasem dostaję świra na punkcie swojego faceta i wtedy odchodzi przeglądanie znajomych na nk...itp. ale staram się nad tym panować, doprowadzić się do porządku i wrócić na ziemię... Prawda jest taka, że jeżeli facet będzie Cię chciał zostawić, to zrobi to wcześniej czy później. Juz padło to we wcześniejszych postach... to kwestia poczucia wartości... Musisz uwierzyć w to, że jesteś jedyna w swoim rodzaju, wyjątkowa, warta miłości TEGO mężczyzny i odwrotnie On jest wspaniały, dobry, doceń to i uwierz, że jesteście tak samo siebie warci. Będzie dobrze, zobaczysz! Musisz nad tym zapanować, bo nikt nie zniesie na dłuższą metę czegoś takiego.
Sciskam Cię mocno i trzymam kciuki!
forsycja.24
 
Posty: 71
Dołączył(a): 25 kwi 2009, o 17:41
Lokalizacja: DW

Postprzez matylda » 7 lip 2009, o 18:21

Jaga, kobieta jest taka, jaka myśli, że jest... Cokolwiek byś nie zrobiła i jakkolwiek pięknie byś nie wyglądała, to nie będziesz atrakcyjna, jeżeli będziesz przekonana, że jesteś gorsza, brzydsza, itd. To po pierwsze.
Proponuję popracować nad sobą, nad własną samooceną, co nie powinno być trudne mając taki skarb :)

Po drugie, pracując nad sobą skup się na tym, żeby poczucia własnej wartości nie uzależniać od zdania innych (jestem brzydka, bo on powiedział że jestem brzydka...). Musisz sama siebie przekonać, że jesteś atrakcyjna.

Po trzecie, nikt nie jest idealny. Aktorka z pięknymi włosami może mieć krzywe nogi, ta ze zgrabnymi nogami pryszcze, a ta bez pryszczy może nie mieć talentu... ;) A tak na marginesie, widziałaś kiedyś te piękności z Hollywood bez makijażu? Masakra... :lol:

I po czwarte, po wdrożeniu w życiu punktów od jeden do trzy, chorobliwa zazdrość powinna ustąpić... Popracuj nad sobą. Z tego co piszesz Twój chłopak to prawdziwy skarb. Przecież nie chcesz go stracić, prawda?

PS. Poza tym, to nie wygląd jest najważniejszy! Pokochaj siebie taką jaką jesteś, a dla tego jedynego zawsze będziesz naj... :)
Avatar użytkownika
matylda
 
Posty: 659
Dołączył(a): 6 lip 2007, o 17:54
Lokalizacja: nibylandia

Postprzez Jaga82 » 8 lip 2009, o 14:50

Ja to wszystko doskonale wiem :) Komuś innemu na moim miejscu radziłabym dokładnie to samo :) Teorię mam opanowaną, gorzej z praktyką...
Avatar użytkownika
Jaga82
 
Posty: 795
Dołączył(a): 7 lip 2009, o 08:49

Postprzez April » 8 lip 2009, o 16:36

Jaga Ty wejdz sobie dziewczyno na takie stronki jak pudelek czy nie wiem kozaczek ja nie korzystam ale moja sis tak, i tam sa zdjecia gwiaz aktorek bez makijarzu, czy Ty myslisz ze one jak rano sie budza nie maja spiochów w oczach ani nie sa opuchniete....jesli myslisz ze tak nie jest to chyba jestes mało doswiadczona ....
zapewne masz spoko faceta, a sama probujesz cos spieprzyć.

swiat jest tak wykreowany przez media, w ogole te gazety, gwiazdy to wszystko...dla mnie to jest chore...

mój eks kochał mnie bez tej calej tapety, pudrów, podkładów szminki tuszów cieniów itd... i dla faceta nie liczy sie czy oczy masz podkrecone zalotką czy nie...dla nich liczysz sie Ty a nie....to ze bedzieCie porównywał do dody itd.
choc zdarzaja sie i tacy ale z tego co piszesz twoj taki nie jest.
wiec wyrzuc te chore mysli z głowy
pozdrawiam
April
 

Następna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 284 gości