Bianka
Odnośnie malowania
Pytałam, czy masz jeszcze jakieś swoje prace?
I druga rzecz- piszesz, zę to sprawiało Ci przyjemność- to czemu do tego nie wrócisz?
Widzisz? Każdą jedną propozycję torpedujesz- bo coś tam.
Trochę to wygląda tak, jakbyś czekała, zę samo się zmieni...
A samo to zmienia się raczej na gorsze... ;(
Powiedz mi Kochanie- co jesteś w stanie zrobić, zeby sobie pomóc?
Powiem Ci jak ja miałam kiedyś ( choć już wiele razy o tym pisałam na forum)- nie miałam siły ( znaczy tak mi się wydawało) wstać, nie jadałam, luby mnie nosił do łazienki, czesał, na siłe karmił.
Nie byłoby mnie teraz tutaj, gdybym w końcyu nie uwierzyła, zę trzeba wstać.
I że to właśnie ja musze zrobić.
Potem już jest łatwiej.
Tylko trudno jest ten pierwszy raz zamienić "nie" na "tak"
Gorąco chciałabym Cię namówić na powrót do malowania. A przynajmniej do tego, zebyś spróbowała. Potem się może okazać, ze to nie to, zę Cię wkurza, a nie odpręża, ale jesli nie spróbujesz- to nie będziesz wiedzieć.
Wpisywałam tez tu parę razy jedną z moich ulubionych bajek o myszce, która wpadła do kadzi z mlekiem. Myszka najpierw spanikowała, zę o boże, przecież na pewno utonę, przeciez ja nie umiem pływac, co ze mną będzie...
I w tej panice zaczeła rozpaczliwie machać łapkami. I tak machała i machała, aż ubiła grudkę masła, na której dopłyneła do brzegu kadzi.
I chyba taka myszka jest w każdym z nas. Tylko trzeb asię zdobyć na jakąś aktywność.
Nikt nie jest w stanie Ci obiecac, ze się tym machaniem nie zmeczysz, ani, ze tę swoją grudkę masła uda Ci się ubić. Ale jesli masz do wyboru albo- albo... to moim zdaniem masz tylko jeden wybór- machać i machać, choćby na oślep.
A co do konfitur
Konfitur nie pasteryzujesz, więc jest mała szansa, żeby coś Ci wybuchło
Żeby zrobic konfitury, trzeba uwagi i czasu.
Ja nie miałam pojęcia, ze coś tak moze smakować, jak dżem własną ręką mieszany w prawo
- zanim nie spróbowałam.
Widzę, ze pomysł na obiad dziś juz masz
Ale jakbys jeszcze kiedyś nie miała- to wiesz- wal do mnie, jak w dym.
Niedawno Goszka pisała, ze gotowanie Ją bardzo odpręża- może spróbuj?
Pozdrawiam Cię kochanie ciepło, nieustająco w Ciebie wierzę. I wierze też w to, ze w końcu kiedyś wstaniesz, bo tak naprawdę to jesteś super dzielna, tylko sama jeszcze o tym nie wiesz:)