wszystko...

Problemy z rodzicami lub z dziećmi.

wszystko...

Postprzez April » 6 lip 2009, o 12:37

Wiec tak, do domu wróciłam wczoraj, po kłótni z ojcem, jest juz raczej błękitnie niebo, choć nie chciałam by tak było.
Zaczeło się od tej pieprzonej matury..skonczyło na Londynie, na tym ze juz dzis mogę wyjechac....
Ni stad ni z owad dzis pyta czy moze chcę pieniadze na korepetycje...powiedziałam ze poradze sobie bez nich.... a on "zeby pozniej nie było na mnie, ze Ci nie pomogłem" zasmiałam sie i kazałam mu wyjsc....
nie wiem skad w nas tyle nienawisci.
Nie chcę tu już mieszkać.
Nie wiem jak im o tym powiedzieć.
Z matką zalezy jak lezy raz lepiej raz gorzej, mama ma firme i chciała mnie zatrudnic u siebie, tylko ja nie chce u niej pracowac.... Ojciec tez ma swoja firmę ale jego pieniedzy tym bardziej nie chcę.
Mam przyjaciela który chce mi pomoc.
tylko ze dla mnie wszystko jest ryzykowne.
pytanie moje czy mam zaczac przestac sie bac i nie patrzec na konsekwencje tylko isc do przodu, z drugiej strony co jesli sie nie uda..
nie wroce to jak syn marnotrawny....
April
 

Postprzez mahika » 6 lip 2009, o 14:08

masz zdac poprawkę, uczyc się, a nie poracowac a potem pomyslec o wyjazdach. takie jest moje zdanie.
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez lili » 6 lip 2009, o 15:38

tez tak uważam, matura to podstawa.
Avatar użytkownika
lili
 
Posty: 1236
Dołączył(a): 30 maja 2008, o 12:08

Postprzez April » 6 lip 2009, o 15:49

Mahik bo Tobie łatwo powiedzieć, zdać poprawkę, w takiej atmosferze...
wcale nie mam na nią ochoty...
April
 

Postprzez mahika » 6 lip 2009, o 15:53

nie, nie jest mi łatwo powiedziec. bo swojej matury (w tym poprawki_) nie zdawałam w sielskiej atmoswerze, tylko w atmosferze, ojca alkoholika i brata narkomana. I nie miałam swojego pokoju, biurka. uczyłam sie na podłodze. Oprócz tego miałam powazne problemy ze zdrowiem, ledwo przeżyłam...
nie wazne...
ale dałam rade, tak? to tylko miesiąc w tej twojej strasznej atmosferze.
A zrobisz, jak zechcesz.... najlepiej isc na łatwizne. niewygodnie to zmiatam. nie stawie czoła bo tata zły, mama zła....
Ale uwierz mi ze mozna. Jak sie chce i nie rozczukla nad soba.
Zrobisz jak zechcesz, prawda?
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez April » 6 lip 2009, o 16:28

Mahaiczko robię jak zechcę i jak radzisz. siedze dzis w tym angielskiem. powiedziałam sobie ze codziennie trochę skubnę.
i zdam tą poprawkę. zdam.....
wcale nie chce isc na łatwizne lecz wiesz jak to jest...jak to drazni i odechciewa...
April
 

Postprzez caterpillar » 6 lip 2009, o 16:37

April faktycznie reagujecie na siebie jak plachta na byka..moze ojciec chcial Ci jakos pomoc tak na swoj sposob zreszta jak to facet podchodzi do takich spraw konkretnie-kasa na korki to to co moze zaoferowac.Skoro odrzucasz tez bym powiedzial: "zeby nie bylo,ze ja nic"

szczerze to ja nie wiem czy matura to taka mega wazna rzecz..zalezy co chcesz w zyciu robic i tyle.Pewnie ,ze sie przyda nawet "na wszelki" ale znam mase ludzi ,ktorzy robia wiele fajnych rzeczy i matura ani studia na nic im sie zdala.

A skoro nie czujesz sie na silach..masz na to 5 lat :D zawsze mozesz wyjechac i sobie to w glowie wszystko poukladac.czasem latwiej tyrac ciezko i sie uczyc niz nic nie robic ale wkurzac sie wiecznie na rodzicow o cos tam..tak mysle.

matura nie zajac nie ucieknie a w Londku moze Cie najdzie na jakis ciekawy kurs po ktorym bedziesz miala lepsza prace niz po naszych studiach.

trzym sie!
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Postprzez mahika » 6 lip 2009, o 16:41

---------- 16:38 06.07.2009 ----------

no pewnie ze drażni.
ja zawsze miałam swój świat.
mówiłam sobie "a teraz zrobie sobie klimat"
i chocbym siedziała na kupie gówna, było mi dobrze. bo np. postawiąłm sobie wazonik z kwiatkiem, kubek z kawą i książka. to był mój swiat. i nie słuchałam co za ścianą...
masz swój siwat.
bardzo doberze, tak powinnas sobie rozłozyc materiał pomału.
Angielskiego uczyłam sie tak ze miałam zeszyt i rozwiazywałam nia, przepisywałam całe zdania, a nie tylko wpisywałam w wykropkowane miejsca odpowiednie słowo.
kazdy ma swój system....

ja stawiam na naukę, na wiedze, dlatego chciałabym zebys zdała to i miała spookój. ten etap z głowy. potem wcale nie musisz isc na studia. mozesz jechac do londynu i gdzie tylko chcesz. przeciez nie jest powiedziane ze kazdy je musi skończyc, albo ze musi je kończyc od razu po maturze...
no nie wiem. April. walcz o siebie :)

---------- 16:41 ----------

cat, londyn tez nie ucieknie, a April ma wszystko do przodu, tylko poprawka w sierpniu z angielskiego.
warto zawalczyc i miec ten etap z głowy...
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez caterpillar » 6 lip 2009, o 16:46

nieucieknie ale skoro ma sie nabawic wrzodow zoladka :bezradny:

mysle ,ze obie opcje sa do rozpatrzenia

pozdrowka
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Postprzez mahika » 6 lip 2009, o 16:49

nie, no wrzody ołądka wykluczone :lol:
ranigast pomoże :wink:
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez caterpillar » 6 lip 2009, o 16:55

hehe no to jeszcze grasica..ta to potrafi od stresu rozwalic organizm :mrgreen: :wink:
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Postprzez April » 6 lip 2009, o 17:06

---------- 17:04 06.07.2009 ----------

Moje Drogie.
z ojcem jest tak ze dla niego moje wykształcenie jest bardzo wazne. On nie wyobraza sobie ze rzucam szkołe i wyjezdzam do pracy....
On bardzo liczy na to ze zrobie jakies studia.

ja osobiscie bardzo chciałam na dziennikarstwo i mas media. albo resocjalizacja ostatecznie turystyka i rekreacja. i chce te studia miec bo jednak lubie wiedzę.

przez ten głupi ang sie załamałam i zrezygnowałam ze wszystkiego.
przeciez ojciec chce dobrze i ja to wiem i wiem ze nie pozwoliłby mi wyjechac ani cos z tych rzeczy,
tylko ja lubie byc uparta i postawic na swoim....
taki urok...

Mysle Mahiko ze znajdę ten swój kąt do nauki.
a i pytanie czy od czerwonej herbaty mozna schudnąc? co prawda jest okropna no ale...
April. walcz o siebie

cały czas próbuję....

---------- 17:06 ----------

szczerze to ja nie wiem czy matura to taka mega wazna rzecz..zalezy co chcesz w zyciu robic i tyle.Pewnie ,ze sie przyda nawet "na wszelki" ale znam mase ludzi ,ktorzy robia wiele fajnych rzeczy i matura ani studia na nic im sie zdala.


matura jest dla mnie wazna, gdyby nie była nie byłoby tego całego halooo
April
 

Postprzez wera » 6 lip 2009, o 17:06

April ja myślę, że powinnaś podejść do tej poprawki. Jeżeli nie zdasz mówi się trudno. Świat od tego się nie zwali. Wyjedziesz sobie za granicę do Anglii tam pod szlifujesz i wtedy za rok na pewno zdasz ten angielski.
A może powinnaś jednak skorzystać z propozycji swojego takty i wziętość kilka lekcji?

To tylko propozycje a decyzja należy do Ciebie.
Pozdrawiam
Avatar użytkownika
wera
 
Posty: 2932
Dołączył(a): 23 paź 2008, o 00:04
Lokalizacja: Szczecin

Postprzez mahika » 6 lip 2009, o 20:29

Ja nie znosze czerwonej herbaty, ale nie zaszkodzi jak sobie bedziesz piła. juz lepsza w smaku jest zielona, ale tez moim zdaniem paskudna. mozesz pic i tą i tą :roll:

ja na dwa dni przed poprawką z polskiego, powiedziałam ze nie ide, mimo ze troche sie uczyłam. dostałam przysłowiowego kopa od mojego kuzyna, jego świdrujące uszy słowa pamietam do dzić. pogonił mnie i poszłam. ledwo trójczynke miałam... ale zakończylam raz na zawsze temat MATURA. a studia zaczełam 6 lat po maturze i świat sie nie zawalił...
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez April » 8 lip 2009, o 12:40

chyba tez muszę dostac od kogoś kopa :oops:
April
 

Następna strona

Powrót do Rodzice

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 288 gości

cron