hmm...tak naprawde to zawsze to robimy, calkiem podswiadomie - te wszystkie 'ja bym tak nie zrobila' , 'a ja na Twoim miejscu', 'w porzadku czlowiek, tak samo bym postapil na jego miejscu'...rzadziej, duzo rzadziej mowimy z zazdroscia/podziwem - 'nie wiem, czy zdobylabym sie na to, co on zrobil'... to taka forma troche ochrony wlasnego wizerunku, wlasnego ego - w sumie zrozumiala, bo jak czulibysmy sie chodzac po swiecie, gdzie kazdy jest lepszy od nas, kazdy ma lepszy pomysl, kazdy ma fajniej jakos poukladane w glowie... z drugiej strony, fizycznie nie mamy innej opcji....mierzymy innych wlasna miarka, bo innej nie mamy....tylko przez pryzmat wlasnych doswiadczen mozemy patrzec na innych, przynajmniej w pierwszej chwili, zanim sie zastanowimy i pomyslimy - no faktycznie, mial trudne dziecinstwo, to dlatego zrobil tak i tak...ktos ja kiedys pobil, dlatego teraz tak reaguje....ale to juz jest wysilkiem swiadomosci, i nawet to, ze jestemy w stanie zrobic ten wysilek, zalezy od czegos... bo sa ludzie, ktorzy sie nie zastanawiaja nad tym w ogole, tylko wydaja szybkie sady, ze ta to dziwka, a tamten alkoholik i w ogole pedal
...
ja osobiscie sie ciesze, ze mam mozliwosc tego rozroznienia i pomyslenia, zanim wydam osad