Moje dziecko nie żyje:(

Problemy z partnerami.

Postprzez kasjopea » 19 cze 2009, o 22:53

He he he wiem to nie jest śmieszne :nie: ale poprostu już nie wiem co o tym myśleć.My tu wszystkie trzymamy kciuki za Wasz wyjazd a tu co?Tu to już chyba działa wasza podświadomość ,może poprostu nie chcecie tego wyjazdu?Daleeeej do przodu!Bianko to co się żle zaczyna zazwyczaj się dobrze kończy ,tylko tak mogę Cię pocieszyc.Trzymam kciuki jak zwykle :buziaki: Pa
Avatar użytkownika
kasjopea
 
Posty: 673
Dołączył(a): 17 maja 2009, o 11:39

Postprzez Bianka » 19 cze 2009, o 23:38

Ufff...dotarlismy:) innym autem ale jestesmy juz na miejscu:)
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Postprzez Amir » 20 cze 2009, o 01:47

Bianka napisał(a):Ufff...dotarlismy:) innym autem ale jestesmy juz na miejscu:)
ja się w tle wątku modlę, ufnie
Avatar użytkownika
Amir
 
Posty: 486
Dołączył(a): 24 lut 2009, o 08:31

Postprzez kasjopea » 20 cze 2009, o 14:15

Cieszę się Bianko :hura: nareszcie bo już naprawdę się martwiłam.Powodzonka :cmok:
Avatar użytkownika
kasjopea
 
Posty: 673
Dołączył(a): 17 maja 2009, o 11:39

Postprzez flinka » 20 cze 2009, o 15:29

Mam nadzieję, że w końcu uda Wam się odpocząć i po prostu spokojnie pobyć ze sobą, i tego Ci życzę! :)
Avatar użytkownika
flinka
 
Posty: 907
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 17:57
Lokalizacja: z krainy marzeń

Postprzez ewa_pa » 21 cze 2009, o 08:12

no więc odpoczynku spokoju ,odzyskania sił i pogody ducha życzę
Avatar użytkownika
ewa_pa
 
Posty: 812
Dołączył(a): 30 sie 2007, o 21:15
Lokalizacja: bielsko

Postprzez Bianka » 26 cze 2009, o 22:40

Dziekuje dziewczynki kofane:) Wakacje udane, nawet sie opalilismy, poza plażą chodzilismy do sauny, jacuzzi, gralismy w badmintona i piłkarzyki, w te ostatnie ograłam męza z kretesem hihi nie moze tego przezyc:) a potem wrocilismy do tesciowej i do jutra tu jestesmy. Natomiast problemow z autami ciag dalszy, nasze auto w naprawie wiec tesciowa nam pozycza auto na powrot a jak nasze sie zrobi to nam je przywiezie i wroci swoim, ale okazalo sie ze nawalily w jej aucie hamulce!!! :? skonczyl sie przeglad, auto nie preszlo i tez bylo naprawiane heh

Ze smuteczkow to mnostwo dzieci nad morzem:( nasz parawan byl jedyny bez dziecka a dookola pelno maluchow:( niedawno mowilam ze narazie przez najblizszy rok nie bede planowac dzidzi a teraz czuje ze nie wytrzymam dlugo:( boje sie, maz sie boji bo jak mowi nie chce mnie znowu narazac...
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Postprzez ewka » 26 cze 2009, o 23:58

Bianka napisał(a):nasz parawan byl jedyny bez dziecka a dookola pelno maluchow:(

Jedyny? Oj Bianeczko.... jestem pewna, że Ty na te "NIEjedyne" zwracałaś uwagę, a po innych ślizgnęłaś tylko swymi oczętami - i nie zakodowałaś.

Lubię, jak ludzie latem są opaleni;)
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez Bianka » 4 lip 2009, o 11:16

Napewno byl jedyny, mąż też to zauważył...

Teraz byla u mnie pare dni kolezanka, bylo ze mna wszystko ok, wyjechala, zostalam sama, w sumie niedlugo bo maz ma dosyc lekki ten tydzien, i rycze jak bóbr nie wiem czemu, chyba wszystko po prostu stlumilam w sobie, a myslalam ze jest lepiej, poczucie BEZUZYTECZNOSCI tak ogromnej mnie wykancza, to jest to co mnie przytlacza i ten BRAK kogos, czegos i głęboki jak rów mariański SMUTEK ściska mi gardło...musiałam to z siebie wyrzucic :(
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Postprzez wera » 4 lip 2009, o 22:10

Witaj Bianko. Czytał\m i nie wiem co napisać.
Wyrzuć z siebie to co musisz, to jest odpowiednie miejsce do tego.
Trzymaj się!
Avatar użytkownika
wera
 
Posty: 2932
Dołączył(a): 23 paź 2008, o 00:04
Lokalizacja: Szczecin

Postprzez Bianka » 5 lip 2009, o 01:42

no i upiłlam się, to jedyne co potraife na to wszystko poradzic :( tak tak wladsnie to..gorzej niz zle, nienaiwdzie sievie
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Postprzez ewka » 5 lip 2009, o 12:11

A za co siebie nienawidzisz, Bianko? Siebie trzeba CO NAJMNIEJ lubić... i na pewno jest za co. Zawsze jest.

:kwiatek2:
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez wera » 5 lip 2009, o 13:50

Bianko, Kochanie, nie masz postaw by nienawidzić siebie.
Proszę, nie pij. To co się stało to nie Twoja wina. Wiem, że jest Ci bardzo ciężko, ale proszę dbaj o siebie.

Przytulam
Avatar użytkownika
wera
 
Posty: 2932
Dołączył(a): 23 paź 2008, o 00:04
Lokalizacja: Szczecin

Postprzez Bianka » 5 lip 2009, o 14:34

---------- 14:31 05.07.2009 ----------

Ninawidze siebie za to jaka jestem beznadziejnie bezużyteczna, nic nie potrafię i nic nie osiagnelam, nie zrobilam tak jak powinnam, nie nadaje sie do niczego, chocby sie wydawalo ze dziecko to kazdy moze miec( tak mi mama kiedys mowila jak mowilam ze chcialabym miec, dawno)
jestem balastem, zbędnym bagażem, w żadnej dziedzinie sie nie spełniam, każdy dzien to męka, jakbym np poszla na spotkanie klasowe po latach to nie mam nic o sobie do powiedzenia:( bo jestem nikim...tak się wlasnie czuje i taka jest prawda, naprawde:( tylko Wam tu sie do tego przyznaje otwarcie choc coraz czesciej mimochodem mowie cos w tym stylu do meza:( nikomu nie jestem potrzebna. Wiem ze w wielu oczach zabrzmi to jak MEGA uzalanie, tylko ze ja to co teraz pisze czuje kazdym kawalkiem skóry w kazdej minucie, no chyba ze sie napije to przez moment czuje sie dobrze, a dzis jest dzis i znowu od nowa:(( Naprawde zapytajcie mnie o cokolwiek: studia, prace, dzieci, cokolwiek = PUSTKA
za to cierpienie, złe doswiadczenia, przebyte traumy= prawie PEŁNIA

---------- 14:34 ----------

Nie potrafie żyć po prostu, odnalzc sie, słaba jednostka, nic nie warta, bez sily przebicia, za to wszystko wlasnie siebie nienawidze, nie robie nic, siedze, sprzatam i piore i to wszystko bo nawet gotowac nie umiem!!!
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Postprzez ewka » 5 lip 2009, o 15:26

Bianka napisał(a):Naprawde zapytajcie mnie o cokolwiek: studia, prace, dzieci, cokolwiek = PUSTKA

Bianko, a gdybyś spróbowała w cokolwiek siebie zainwestować? Niech byłaby to najmniejsza, najdrobniejsza rzecz? Przecież nie chodzi o Bóg wie jak wielkie osiągnięcia, którymi "należy" chwalić się na Naszej Klasie... ale coś, co mogłabyś polubić i co dawałoby jakąś satysfakcję?

A jak to z tym gotowaniem? Zero? Całkiem nic? To może od tego zacząć?
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 84 gości

cron