Wiesz teraz widzę jaka ja głupia byłam i nie mogę się temu wszystkiemu nadziwić... Jakie my naiwne jesteśmy, że wierzymy w takie rzeczy, ze tak łatwo pozwalamy sobie wcisnąć winę i to do tego w takich oczywistych sprawach, kiedy widać na odległość, że on ma po prostu z głową... No tak... ale to jest syndrom DDA i kochania za bardzo...
Wiele się nauczyłam, ale najlepsze, że czasem się łapie, tak sama w sobie w relacjach z ,,kolegą" póki co, że muszę po prostu sama siebie pilnować i nie ulegać emocjom, bo wykończyłabym tym faceta (jakąkolwiek gnidą by nie był) i siebie...