No i nie mogę! No nie wytrzymam! Nie...... !!! :(

Problemy z partnerami.

No i nie mogę! No nie wytrzymam! Nie...... !!! :(

Postprzez Strawberry » 18 cze 2009, o 09:34

Już nie wytrzymam... Czy to jakieś uzależnienie od człowieka? Dlaczego akurat on i dlaczego teraz i w taki sposób?? I jak zwykle, wszystko wokół M. :

- od kilku dni śni mi się po nocach, ale w taki sposób, iż widzę, jak adoruje inną dziewczynę, jak z nią chodzi, pisze jej imię, itp

- nie mogę jeść, bo coś mnie blokuje wewnątrz

- nie mogę o niczym innym myśleć, bo myśli o nim same mi się nasuwają

- ciagle mam zmienny nastrój

- jestem złośliwa, wredna, awanturnicza, pyskata

- znowu mam ochote sobie coś zrobić

I co ja mam zrobić?? Jak to zatrzymać?? Do jasnej ch***ry przecież już dwa miesiące temu zerwaliśmy!!
Ja już nie mogę... Czasem mam ochotę powiedzieć mu, że chcę zebyśmy wrócili do siebie. Tylko, że to wszystko jest głupie... Na zdrowy rozum, powinnam nawet nie myśleć o powrocie i innych, powinnam go nienawidzieć za to, jak mnie traktował(szczególnie za to, że uderzył), ale takie głupie przeczucie, usilnie każe mi starać się o to, byśmy wrócili do siebie, a gdy on sam zechce, to bez oporów się zgodzić... Dlaczego ja takiego czegoś nie miałam przy moim poprzednim? Czy może to, że ten związek był na odległość miało wpływ? A może fakt, iż z M. łączy mnie coś więcej, ponieważ akurat z nim miałam ten swój "pierwszy raz"??

Pomóżcie mi się jakoś z tego wyleczyć... :(
Avatar użytkownika
Strawberry
 
Posty: 455
Dołączył(a): 3 gru 2008, o 16:23

Postprzez lili » 18 cze 2009, o 09:59

wyjedź, zmień otoczenie jak możesz, zajmij się czymś, pokasuj albo pochowaj zdjęcia i wszystko co Ci go przypomina. Powtarzaj sobie, że to przeszłość i postaraj się robić dużo różnych rzeczy żeby zająć myśli

Twoje objawy są dosyć standardowe więc przypuszczam, że i koniec będzie standardowy: stopniowo zaczniesz zapominać aż pewnego dnia obudzisz się szczęśliwa.

pozdrawiam
Avatar użytkownika
lili
 
Posty: 1236
Dołączył(a): 30 maja 2008, o 12:08

Postprzez Abssinth » 18 cze 2009, o 10:37

to normalne.

wywala Ci emocje, bo jestes na tym etapie 'zaloby' po przeszlosci.

pamietaj jednak - ze jesli wrocisz, to juz do konca bedziesz dkla niego szmata, ktora sie daje ponizac, i wraca jak kopnieta wierna suka.

chcesz tego? tak naprawde chcesz?

zeby znowu Cie uderzyl? zeby Cie bil regularnie? przeciez wrocilas do niego, czyli pewnie Cie to kreci, lubisz tak...

tak wlasnie on by myslal w tej sytuacji...


a dlaczego tak jest?
hmm...proste - bylas (i dalej troche jestes) od niego uzalezniona. te hustawki emocji, ktore ma sie przy toksycznym partnerze, wywoluja w organizmie uzaleznienie - od adrenaliny, endorfin, ciaglych spadkow w gore i w dol.

po prostu musisz sie z niego oczyscic, traktuj to troche jak detoks....pamietaj, ze jak bedzie najbardziej wylazic tesknota i chec powrotu, to znaczy, ze juz blisko do calkowitego oczyszczenia...do zapomnienia, pogodzenia sie z sytuacja...

bedzie lepiej.
naprawde.
tylko zacisnij zabki i wytrwaj.

dasz rade - pomysl, ze po tym bedziesz silniejsza, a jesli wrocisz...to tylko slabosc i stoczenie sie na sam dol Cie czeka.

bo jesli wrocisz, bedzie tylko coraz gorzej.

goraco namawiam do ucieczki z toksycznego otoczenia...jak najdalej.
walczysz o siebie - to najwazniejsza walka w Twoim zyciu.

sciskam mocno,
A.
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Postprzez April » 18 cze 2009, o 10:44

Wybranka to tak jak u mnie.
April
 

Postprzez woman » 18 cze 2009, o 13:31

Abssinth napisał(a):
walczysz o siebie - to najwazniejsza walka w Twoim zyciu.
.

Jakże to mądre i trafne.
Dasz radę dziewczyno, jeszcze trochę i będzie lepiej.
trzymam kciuki
Avatar użytkownika
woman
 
Posty: 923
Dołączył(a): 26 sty 2009, o 21:12

Postprzez Strawberry » 18 cze 2009, o 21:17

wyjedź, zmień otoczenie jak możesz, zajmij się czymś, pokasuj albo pochowaj zdjęcia i wszystko co Ci go przypomina. Powtarzaj sobie, że to przeszłość i postaraj się robić dużo różnych rzeczy żeby zająć myśli


Mama chce mnie zabrać do Warszawy, ale ja jakoś nie mam ochoty jechać...
Po pierwsze boję się, że nie spędzę miło tego czasu(łażąc od jednej ciotki do drugiej :? ), albo, że to za 'wielka cywilizacja, jak dla mnie' ;?
Zdjęć nie oglądam, chociaż posiadam nadal(jedynie z telefonu usunęłam)


Twoje objawy są dosyć standardowe więc przypuszczam, że i koniec będzie standardowy: stopniowo zaczniesz zapominać aż pewnego dnia obudzisz się szczęśliwa.


Szczerze? Pocieszyłaś mnie tym... :)

chcesz tego? tak naprawde chcesz?


Nie, nie chcę tego i dlatego piszę tu, żebym nie popełniła tego głupstwa...
Kiedy wróciliśmy do siebie po raz drugi... On stracił całkiem szacunek dla mnie i to spowodowało, że w końcu ja zerwałam, ale ileż tak można? Fakt faktem, ja wtedy tracę szacunek do siebie, pozwalając na takie traktowanie...

walczysz o siebie - to najwazniejsza walka w Twoim zyciu.


Motywująco to brzmi... ;)

A dlaczego tak bardzo boję się, że stracę kontakt z nim, że jednak z tej przyjaźni nic nie wyjdzie? Teraz jest zupełnie inaczej, on inaczej się do mnie odnosi, ja inaczej się zachowuję... Ajj... Poplątane to jest... Całkiem poplątane i chore jest moje egzystowanie na tej ziemii... :?
Avatar użytkownika
Strawberry
 
Posty: 455
Dołączył(a): 3 gru 2008, o 16:23

Postprzez Księżycowa » 18 cze 2009, o 23:06

Wybranko trzymaj się od tego typa z daleka, proszę. Ja miałam takie same odczucia i czułam tak samo. To minie, pewnego dnia Twoja psychika zostanie tak wymęczona tym wszystkim, że sama zacznie się przestawiać i to prawda, obudzisz sięu szczęśliwa, dostrzeżesz nowe perspektywy i możliwości, które daje Ci życie. Musisz to opłakać, choć on nawet tego nie jest wart tymbardziej, że uderzył! Taka kolej rzeczy. Trzymaj się. Jestem z Tobą :) .
Księżycowa
 

Postprzez Strawberry » 19 cze 2009, o 18:55

Dzięki za wsparcie... Nawet nie wyobrażałam sobie, że przeczytanie czegoś takiego, czegoś miłego, zwykłych słów "trzymaj się", może mobilzować do walki o siebie i pomagać zapomnieć...

Od wczoraj unikam kontaktu z nim, nie bywam na gg w godzinach, w których on jest, bo wiem, że jeśli ja nie napiszę, to on znajdzie powód, by napisać...

Znalazłam dzisiaj coś taiego:

Zimna była ma dusza.
Niewyrzeczony ból,
Z którym zmierzyłam się,
gdy odszedłeś.
Róża pośród deszczu.
Poprzysięgłam więc brzytwie,
Że nigdy już nie dam
się zakuć!
Czy mroczne gwoździe Twej wiary
Znów miały przejść przez me
żyły?


Jakoś tak po części tak się czuję, z drugiej zaś... Tęsknię... :(
Avatar użytkownika
Strawberry
 
Posty: 455
Dołączył(a): 3 gru 2008, o 16:23

ja

Postprzez olka86 » 3 lip 2009, o 17:11

ja jestem w podobnej sytuacjii

bylismy 8 lat ze soba we wrzesniu miałbyc nasz slub
po raz kolejny sie poklocilismy i pobilismy-zerwał bo podobno nie dawał sobie rady ze mna-ja sama z soba rady nie dawałam on zamiast codziennie przytulic wyciagac na spacery gadac wolał właczyc telewizor...

przeniosłam sie z innego miasta specjalnie dla niego zostawiłam rodzine
na poczatku jak zerwalismy to mowił zze musimy odpoczac od siebie ze rok separacjii ale mnie wciaz to boli codziennie dzwonie piosze sprawdzam czy jest na sympatii-ma tam konto ale nie wiem po co zeby zrobic mi na zlosc?

czy ja w ten sposób czy moje zachowanie może hamowac powrót do niego?

czy powinnam odpuscic na pewien czas?

boje sie ze kogos znajdzie przez te portale randkowe... :cry:

jak mam leczyc ta agresje jak mu pokazac ze mi wciaz na nim zalezy?
olka86
 
Posty: 12
Dołączył(a): 3 lip 2009, o 17:00

Postprzez limonka » 3 lip 2009, o 18:56

mysle ze powinnas odpuscic i sama pojsc na terapie...wasz zwizek jest toksyczny i w tym momencie nie mialby szans przetrwania:(
Avatar użytkownika
limonka
 
Posty: 4007
Dołączył(a): 11 wrz 2007, o 02:43

Postprzez wera » 3 lip 2009, o 19:11

Ja wyszłam z toksycznego związku. Kochałam i to bardzo, aż za bardzo. Facet mnie nie kochał i nie szanowała. Dziś płcę za ten związek bardzo wysoką cenę.
Avatar użytkownika
wera
 
Posty: 2932
Dołączył(a): 23 paź 2008, o 00:04
Lokalizacja: Szczecin

ja

Postprzez olka86 » 3 lip 2009, o 19:16

imonka jak to odpuscic?

wera jak wysoka cene?

czemu uwazacie ze to toksyczny zwiazek
olka86
 
Posty: 12
Dołączył(a): 3 lip 2009, o 17:00

Postprzez wera » 3 lip 2009, o 19:25

Olu toksyczny związek m.in dlatego, że Cię uderzył. Sama przecież piszesz, że on Cię źle traktował.

Widzisz, gdy byłam z Bogdanem to pracowałam i sporo zarabiałam. Wpakowałam się w ogromne kredyty, które teraz SAMA muszę spłacić choć on RÓWNIEŻ korzystał z tych pieniędzy. Ale tu już nie tylko chodzi o kasę. Chodzi o to, ze straciłam poczucie własnej wartości.
Avatar użytkownika
wera
 
Posty: 2932
Dołączył(a): 23 paź 2008, o 00:04
Lokalizacja: Szczecin

Postprzez olka86 » 3 lip 2009, o 20:09

częsciej ja go zle traktowałam miałam swoje humory doły ale to z powodu rodziny bo wyjechałam az do innego wojewodztwa-wiem ze z miłoscinie powinnam mu tego wypominac ale on mi nie pomagał chciałm sie przytulac wychodzic do ludzi

napisałam mu własnie smsa ze zasługuje na rozmowe po tylu latach w 4 oczy ze wiem ze byłam zła ale on tez nie był fairprzyznałam sie do tego staram sie naprawic to wszystko zalezy to od ciebie czy zgodzisz sie na rozmowe wybor nalezy do ciebie nie masz nic do stracenia
olka86
 
Posty: 12
Dołączył(a): 3 lip 2009, o 17:00

Postprzez Goszka » 3 lip 2009, o 20:17

ja tam myślę że to zły pomysł że do niego piszesz :? Myślisz że to coś da?Jeśli on nie chce,to nawet(a może zwłaszcza)Twoje namowy nic nie pomogą.On sam musi chcieć rozmawiać.
Ponoć faceci lubią gonić króliczka,a Ty się stawiasz na pozycji przegranej zabiegając o niego.To może być odebrane jako nachalność.W takich sytuacjach lepiej dopuścić do głosu rozum,a nie serce.
Goszka
 

Następna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 198 gości

cron