a ja chyba znalazłem sposób na gry online...tzn jak pisałęm wyżej, też miałem (mam) z nimi problem, nawet duży ale...
lekarstwem jest chyba hobby...tak sobie przypomniałem, że kilka lat temu miałem fioła na punkcie robienia średniowiecznopodonych łuków...ale jakoś to przeszło, głównie dlatego, że były szybsze i łatwiejsze sposoby spędzania czasu (>kompter i gra, telewizja)...właśnie niecałe 2 tygodnie temu postanowiłem spróbować raz jeszcze...i co ciekawego- wciągnęło mnie znowu. zniknął problem co tu robić kiedy nie można grać. w zasadzie to z kompuitera niemal nie korzystam, tyle co wejdę sprawdzić forum, maila i czasem poszukam odpowiedzi na jakiś techniczny problem łuczniczy
mogę cały dzień strugać sobie łuk, masa problemów się przy tym pojawia ale właśnie to "iście do przodu" jest najfajniejsze. pierwszy łuk był prymitywniutki, z gałęzi, żeby tylko zobaczyć co z taiego czegoś może powstać no i powstało. teraz już robię drugi, lepszy łuk. O grze praktycznie nie myślę, jeżeli już to tylko w kategoriach "nie wiem czy teraz by mi się chciało grać nawet jakbym mógł" (nie mam komputera swojego więc grać i tak nie mogę ale wogóle mnie do gry narazie nie ciągnie.
Myślę, że "realne" hobby dużo pomaga