Bliska przyjaciółka mojego faceta.

Problemy z partnerami.

Postprzez caterpillar » 2 lip 2009, o 16:38

noo wlasnie :idea: moze to jest dobry pomysl?! zamiast koncentrowac sie na jego humorach zacznij poszerzac swoje horyzonty ,odgrzewac znajomosci, wychodzic z domu w swiat..chocby to mialy byc najdziwniejsze zajecia np. nauka tanca brzucha czy kurs pieczenia ciasta drozdzowego ze sliwkami :D

i zgadzam sie z Ewka nikt Cie nie zmuszal Ty sie zyczajnie podporzadkowalas,zeby go "uszczesliwic"
pozdrawiam!
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Postprzez nick » 2 lip 2009, o 18:35

Potrzebny to mi jest psycholog. Jak myślicie?
Bo mam tak straszne lęki dotyczące straty jego osoby, wahania nastrojów, przygnębienie, więc nie wiem czy to nie depresja?
Do tego dochodzi niska samoocena i brak akceptacji własnej osoby.

Jutro wyjeżdżam z NIM w góry. Mam nadzieję, że ten wyjazd dobrze zrobi nam obojgu. Zamierzam w wolnej chwili, gdy będziemy sami, usiąść i porozmawiać z nim o nas. Dobry pomysł?

I po powrocie zapiszę się do psychologa.
nick
 
Posty: 69
Dołączył(a): 26 kwi 2009, o 17:19

Postprzez ewka » 2 lip 2009, o 18:50

Psycholog nie zaszkodzi.
A co masz na myśli mówiąc "porozmawiać o nas"? Tak dokładnie?


:kwiatek2:
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez nick » 2 lip 2009, o 21:39

Ustalenie pewnych zasad w związku, co jemu się nie podoba / co mi się nie podoba, dojście do kompromisu, rozmowa o tym co jest przyczyną oddalenia się od siebie, etc.
nick
 
Posty: 69
Dołączył(a): 26 kwi 2009, o 17:19

Postprzez szachistka » 2 lip 2009, o 23:14

Nie czytałam wszystkich wypowiedzi, ale rzuciło mi się w oczy Twoje zdanie, nick:
"Tzn poznał się na tym, że jestem zazdrosna, więc jak chce mi "dopiec" to powie coś o niej".
Co to znaczy, że on chcąc Ci dopiec, mówi coś o niej? Mówi np. "a ona jest taka siaka owaka (w sensie pozytywnym) za to Ty jesteś inna (w sensie negatywnym)? A może porównuje Ciebie do niej oczywiście na Twoją niekorzyść? Jakkolwiek by nie było jeśli cokolwiek robi w tym stylu to mega przegina. I nie dość, że przegina to jeszcze jak dla mnie zdradza się, że to nie jest TYLKO przyjaciółka. Ale zamiast gryźć paznokcie i wyrywać sobie włosy z powodu myśli w stylu "co by było gdyby" daj sobie na luz. Nie martw się nimi, martw się sobą:) Pomyśl więcej o sobie. Spraw sobie przyjemność, zrób coś co lubisz, zajmij się swoim hobby, bądź trochę egoistką. A zobaczysz, że czarne myśli znikną bo nie będziesz mieć na nie czasu. No a przede wszystkim poczujesz się lepiej. Facet nie może być wszystkim, nie może być całym życiem. A już na 100% nie może czuć, że tym jest.
Avatar użytkownika
szachistka
 
Posty: 201
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 12:46
Lokalizacja: Sopot

Postprzez nick » 3 lip 2009, o 09:23

Nie, może źle to napisałam ;)
On obrał pewną taktykę - kiedyś byłam zazdrosna o jego drugą przyjaciółkę, to mówił o niej, teraz zauważył, że jestem bardziej zazdrosna o NIĄ, to mówi o niej. Takie granie na moich emocjach.

Nie ocenia jej i nie porównuje mnie do niej - przynajmniej nie pamiętam, aby tak było. Chodziło o to, że jak czymś go zdenerwuję, to wtedy wspomina, że się, np. z nią spotka. Np. - ostatnio chciałam zmienić plany i zamiast z nim, to chciałam jechać na zakupy z moją przyjaciółką. Wtedy on zirytowany rzucił "to ja sobie pojadę na zakupy z ...". Wie, że coś takiego mnie wyprowadzi z równowagi.

Strasznie mnie to wkurza, bo dlaczego on (jak tak bardzo chce też gdzieś jechać beze mnie) nie może jechać z kolegą?
To chyba jest nie fair, że skoro ja nie mam kolegów (dla niego to lepiej) i wybieram się gdzieś z koleżanką, to on może z przyjaciółką.
Dlatego jak wspomni, że gdzieś się z którąś wybierze, to szlag mnie trafia.
nick
 
Posty: 69
Dołączył(a): 26 kwi 2009, o 17:19

Postprzez lili » 3 lip 2009, o 10:24

ja piernicze :bezradny:
ile Wy macie lat żeby się tak ze sobą zabawiac beznadziejnie?
to zaczyna przypominać jakiś teatrzyk :bezradny:
Ty mi pojechałeś to i ja pojade Tobie
chyba nie na tym polega związek?
Avatar użytkownika
lili
 
Posty: 1236
Dołączył(a): 30 maja 2008, o 12:08

Postprzez nick » 3 lip 2009, o 18:09

lili, nie oszukujmy się, ale sądzę, że tak wygląda wiele związków, to co Ty piszesz na ten temat jest chyba zbytnio wyidealizowane. Może wygląda na jakiś teatrzyk, ale tak zdarza się pewnie czasami w każdym związku ;)

Żegnam się z Wami na około tydzień, niedługo wyjeżdżamy... :buziaki:
nick
 
Posty: 69
Dołączył(a): 26 kwi 2009, o 17:19

Postprzez Goszka » 3 lip 2009, o 18:12

zdarza się,ale i tak nie jest normalne bo łatwo można się zapędzić w tym udowadnianiu sobie,a to nie rokuje dobrze na przyszłość.
Goszka
 

Postprzez lili » 3 lip 2009, o 20:54

naprawdę nie wiem jak wygląda większośc związków ale dla mnie to co Wy robicie to troche bawienie się w związek i dorosłe życie i udawanie przed innymi, że jesteście tacy strasznie dorośłi i związani...
"patrzcie, to mój chłopak, idę z nim za rękę a on nie może spojrzeć na inną dziewczynę bo przywiązałam go złotą smyczą obciążoną dodatkowo kulą"

przepraszam ale tak to wygląda :bezradny:

związek powinien być dobrowolny a nie pod przymusem, na zasadzie jestem z Tobą bo nie pozwalasz mi odejść
nie jestem z kimś innym nie dlatego, że Ty jesteś najlepsza na świecie tylko dlatego, że nie dałaś mi okazji poznać kogokolwiek innego
nie sztuką jest być w związku na bezludnej wyspie gdzie jesteś tylko Ty i Twój chłopak
sztuką jest być razem kiedy i na Ciebie i na niego będzie czekać mnóstwo pokus, a Wy mimo tego chcecie być właśnie ze sobą

w dobrym związku żadna koleżanka ani żaden kolega nie jest zagrożeniem
Avatar użytkownika
lili
 
Posty: 1236
Dołączył(a): 30 maja 2008, o 12:08

Postprzez ewka » 5 lip 2009, o 12:14

nick napisał(a):Żegnam się z Wami na około tydzień, niedługo wyjeżdżamy... :buziaki:

Mam nadzieję, że dojdziecie ze sobą do ładu. Życzę!
:buziaki:
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez Mały biały kotek » 10 lip 2009, o 12:53

W moim przypadku przyjaciółka zeszła na dalszy plan dopiero, gdy sama sobie wbiła gola...
Wcześniejsze tłumaczenia, że mnie to rani, że nie czuję się bezpieczna trafiały grochem o ścianę...
Mały biały kotek
 
Posty: 415
Dołączył(a): 6 kwi 2008, o 22:56
Lokalizacja: Wwa

Postprzez ewka » 12 lip 2009, o 01:36

Mały biały kotek napisał(a):W moim przypadku przyjaciółka zeszła na dalszy plan dopiero, gdy sama sobie wbiła gola...
Wcześniejsze tłumaczenia, że mnie to rani, że nie czuję się bezpieczna trafiały grochem o ścianę...

A jak go sobie wbiła?
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez nick » 14 lip 2009, o 12:19

Witam Was po mojej krótkiej nieobecności :)


Wróciliśmy z krótkich wakacji. Chyba największą ich atrakcją jak dla mnie było to, że miałam go cały czas blisko siebie ;)
Rozmawialiśmy wiele razy. Zapewniał, że jestem jego szczęściem, że mnie kocha, że inna nie wchodzi w ogóle w grę. A powodów do zazdrości nie powinnam mieć, bo to tylko przyjaciółka, z którą i tak nie ma za dobrego kontaktu. A to oziębienie naszych kontaktów przed wyjazdem było spowodowane zapracowaniem, zmęczeniem, zabieganiem.

Między nami jest dobrze. Tylko ja muszę uważać na siebie i swoje zachowanie. Bo gdy zaczyna się JEJ temat, bardzo łatwo wyprowadzić mnie z równowagi i zaczyna się wielka awantura - od słowa do słowa.

Tylko dwie sytuacje mnie trochę zadziwiły. Przez przypadek wydało się, że dzwoniła dzień przed wylotem, tuż przed północą :? Na co on zareagował - że nie wyświetliło mu się to połączenie nieodebrane.
A podczas jednej z rozmów na jej temat wypalił - zdała maturę na 80%.
Zapytałam skąd wie, przecież podobno nie rozmawiali. Odpowiedział: "tak mi się wydaje, bo mówiła, że jej dobrze poszło". Yhym.
Nie wiem po co tak kręci. Nie może mówić, że rozmawiali, jeśli tak w ogóle było?


I teraz niespodzianka: dzisiaj mi powiedział, że odezwała się do niego bliska znajoma JEJ i wkręciła mnie na sesję zdjęciową :shock: Bo podobno przed wylotem z Polski mnie jej poleciła. Jestem w szoku, bo nigdy nie próbowałam swoich sił w fotomodelingu :shock:
nick
 
Posty: 69
Dołączył(a): 26 kwi 2009, o 17:19

Postprzez Goszka » 14 lip 2009, o 13:31

no to brawo nick :oklaski: tak trzymać i żeby było już tylko lepiej :)
A to że chłopak nie chce się przyznać do rozmów z przyjaciółką może znaczyć że boi się mówić w obawie przed kolejną awanturą.Sama pisałaś że gdy zaczyna się jej temat to łatwo wyprowadzić Cię z równowagi.
Goszka
 

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 200 gości

cron