Powoli pomogłyście mi dojść do ładu i rzeczywiście jest mi trochę lepiej, uspokoiłam się, dziękuję.
Tylko strasznie martwi mnie jego zachowanie. Zrobił się jakiś taki "zimny" w okazywaniu zainteresowania mną. Kiedyś mieliśmy kontakt non stop i każdemu z nas to odpowiadało. Pisaliśmy sms-y, dzwoniliśmy do siebie, jego głos był taki przyjazny, miły.
Teraz jest jakoś inaczej. Nie potrafię powiedzieć od kiedy dokładnie. Ale wczoraj zauważyłam dość sporą różnicę.
Zawsze pisał miłego sms-a rano, gdy wstawał do pracy, podczas pracy, gdy ją skończył. Pisał podczas dnia, aby dowiedzieć się co robię. Pisał na dobranoc.
Teraz tego nie ma
Nie odezwał się na "dobranoc", rano obudziłam się bez żadnej wiadomości od niego... Potem tylko zadzwonił oznajmić, że zdał maturę. I dopiero teraz zadzwonił, że jedzie do kumpla coś od niego odebrać. Dopiero teraz znalazł dla mnie chwilę, mimo że pracę skończył dłuższy czas temu.
Pod koniec krótkiej rozmowy powiedział "dobra, to popiszemy sms-y", odpowiedziałam "ooo, nowość?", na co on "nic nie słyszę, kończę, pa".
I żadnej wiadomości się nie doczekałam...
Wiem, ze dla Was to pewnie błahy powód, żeby oceniać, że coś jest nie tak. Ale ja go znam bardzo dobrze i ta różnica w jego zachowaniu jest dostrzegalna
W ogóle nie odczuwam tego zainteresowania z jego strony... Wczoraj na pożegnanie po spotkaniu powiedział "kocham cię". Jakieś sprzeczne komunikaty mi wysyła.
Boję się tej zmiany w jego zachowaniu