Nie biore od 11 sierpnia czyli praktycznie 2 tygodnie....jest mi ciezko, mam jaks depresje, ciezko jest mi zrobic cokolwiek nawet nie zabardzo chce mi sie pisac na forum....
Oczywiscie sa sytuacje kiedy musze sie mobilizowac do dzialania, udawajac ze nic mi nie jest - ale jak dlugo tak wytrzymam ?????
Ogólnie czuje sie beznadzieje , jeszcze takiego bezsensu nie czulam nigdy !!!!!
Ide ulica i zastanawiam sie jak Ci wszyscy ludzie moga zyc, skad biora na to sile, robia tyle rzeczy...i przypominam sobie wtedy ,ze przeciez ja tez taka kiedys bylam!!!!!!!
Najlepsze jest to ze ja nie chce sie tak czuć ( a nie potrafie tego opanowac ) bardzo sie mecze i jezeli moja abstynencja nadal tak pojdzie to wyladuje w psychiatryku !!!!!
Fizycznie potrafie zyc bez bialka, nawet sa momenty kiedy w ogóle o tym nie mysle ( tak jakbym nigdy nie brala ) ale potem przychodzi inny moment kiedy az mnie sciska, zeby wziac, wciagnac i poczuc to znowu....
Jak narazie trzymam sie !!!!
Dzis postanowiłam , ze to juz naprawde KONIEC !!!!!
CHCE ZAMKNˇC TEN ROZDZIAŁ W MOIM ŻYCIU !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Chce zyc normalnie, cieszyc sie zyciem, cieszyc sie ze nie jestem sama, ze jestem zdrowa, ze moge wiele zrobic i chce to zrobic BEZ WSPOMAGACZY !!!
Tylko i wył±cznie dzięki mnie samej i mojej naturalnej sile !!!!!
Wiem , ze powinnam isc na terapie, moze to zrobie, chodz troche sie tego wstydze.......jesli po pewnym czasie nie bede mogla sobie poradzic z tym co sie dzieje w mojej głowie to pójde !!!!!
Ale jak narazie sprobuje sama !!!!!!
Ale spróbuje TAK NAPRAWDE !!!!!!!
Jesli sie zlamie to smigam na terapie bez dwóch zdan!!!!
P.S
dziekuje Wam wszystkim, dziekuje z calego serca