miguel napisał(a):To nie ma za bardzo znaczenia skąd jestem:)
tak samo jak i Twoje walory estetyczne
janiol napisał(a):Hej
Poczytuje sobie ten wątek od czasu do czasu... no i jakoś dzisiaj mi się zachciało zabrać w nim głos
Maczo to nie jestem, przystojny - to rzecz gustu, ale to i owo "wyrwać" mi się udało.
Z doświadczenia wiem, że "niestety" w relacji damsko męskiej trzeba być zdeterminowany na złapanie króliczka... no chyba, że ma się urodę Brada Pita bądź popularność Tomasza Kammela;) a to oznacza, że trzeba mieć albo wrodzony talent, albo trzeba się tego nauczyć.
Kobiety, jak każdy człowiek;) patrzą najpierw na zbliżający się obiekt, a później może będzie szansa na przedstawienie swoich dalszych atutów.
Wygląd można poprawić, trochę markowego topowego ubranka - może jakiś fryzjer, kobiety zwracają uwagę na szczegóły typu czy but jest czysty, albo paznokietki ładnie poobcinane.
... co dalej jak już nawiązałeś kontakt z obiektem:)... dużo by opowiadać napewno trzeba konktrolować sytuację... mowa ciała odgrywa istotne znaczenie w komunikacji, spokojny głoś, stabilne spojrzenie i dać kobiecie się wygadać
janiol napisał(a):...widzisz miguel jak byś poradniczek przeleciał.. to nie pisał byś postów jak powyżej;)
- olej myślenie czy sie podobasz kobietom czy nie,
jednak wydaj troche kaski na ubranka - tak na codzień - zobaczysz, że to na jakiś czas podwyższy Twoją samoocenę dotyczącą zewnętrzności i doda odwagi:)
- w moim otoczeniu ( praca ) obiektów kobiecych stan: 1 ( mężatka ), także w celu poznawczo - testowym zauważyłem możliwości w centrach handlowych:)
Fajne okazy będą z Toba rozmawiać, będą się usmiechać ( płacą im za to;) ) a Ty możesz ośmielić się, być może coś więcej...
Pozdro.
matylda napisał(a):No to może z innej strony. Pozwolę sobie, jako forumowa panna, na jeszcze jeden komentarz.
Wczoraj robiłam porządki w komórce i znalazłam zdjęcie mojego byłego faceta. Tak sobie na niego patrzyłam i stwierdziłam, że prawdziwy z niego brzydal. Przesadnie chudy, krzywy duży nos, odstające uszy, łyso-siwiejący i mimo, że jest młodszy ode mnie wygląda na co najmniej 10 lat więcej.
I co? I mimo wszystko byliśmy ze sobą ponad rok, bo zaiskrzyło. Mało tego, rzucił mnie!
Dodam też, że nie jestem żadnym pasztetem i stać mnie na kogoś przystojniejszego, ale to jego wybrałam, bo miał w sobie to coś, był pewny siebie i to mnie urzekło.
miguel napisał(a):Nie twierdzę że brak atrakcyjności uniemożliwia związki z kobietami, stwierdzam tylko że jest czynnikiem mocno utrudniającym działania w tym zakresie.
lili napisał(a):a masz jakiś kolegów miguel?
takich z którymi można się wybrać do knajpy na wyrwanie lachona?
siedzicie rozumiesz przy ladzie i on wyrywa bo jest wygadany a Ty siedzisz i wymownie milczysz.
Dosiadacie sie do jakichs dwoch panien i jedna z nich jest ta rozmowna, co Twoj kolega ja sobie opracuje a dla Ciebie zostaje ta milczaca, Pomilczycie razem. A potem pewnie nagle odkryjecie ze oboje lubicie taka sama np muzke. Muzyke ciszy na przykład
Czy taka opcja wchodzi w gre?
lili napisał(a):no to opcja na bezczela
stawiasz drinka pannie w knajpie przy stoliku naprzeciwko
a wtedy jak bedzie grzeczna to przynajmniej z Toba porozmawia
daj jej się poznać i okaz się miłym brzydalem
Powrót do Problemy w związkach
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 95 gości