przez lili » 28 cze 2009, o 12:16
nie, nietrudno pojąć bo ja też jestem mało towarzyska ale przepraszam, jak mam reagować kiedy Ty odrzucasz wszystkie nasze rady?
Kiedy staramy się Ciebie jakoś pocieszyć i pokazać, że wszystko może się zmienić, to wbijasz kolejnego i kolejnego gwoździa.
Pytasz gdzie poznać, więc proponuję, gdzie mi się wydaje, że można poznać. Na pewno nie w domu siedząc i zamartwiając się swoją samotnością.
W Twoim wątku na związkach użalasz się nad swoim rzekomym strasznie niekorzystnym wyglądem. I to samo: kiedy wszyscy próbują Ci powiedzieć, że to nie jest najważniejsze, zapierasz się jak osioł i nie- to jest najważniejsze i to jest właśnie źródło moich nieszczęść.
Teraz to samo: próbujemy Ci jakoś pokazać drogę, to też nie- nie da się poznać, nie działa, nieczynne, zamknięte.
rozumiem że są ludzie którzy z trudem nawiązują znajomości. ja też nie jestem taka co to się od razu rzuca na szyję.
Ale i ci niekontaktowi też nawiązują znajomości, właśnie z trudem, wolniej i pewnie rzadziej niż reszta ale na Boga, muszą sami tego chcieć.
Więc weź chłopaku dupę w troki i nie odrzucaj wszystkich możliwych opcji i propozycji, bo wtedy na bank nic się w Twoim życiu nie zmieni.
Pardon za szczerość i trochę ostry język ale lekko się zniecierpliwiłam...