On nie chce sie kochac

Problemy natury seksualnej.

Postprzez Abssinth » 23 cze 2009, o 14:59

Salome...ale tu nie tylko o to chodzi...

chodzi o to, w jaki spsob on sie do Ciebie odnosi - w ogole nie szanuje tego, ze Ty mozesz chciec...ze mozesz go pragnac...tylko 'masz babo kup se wibrator', i patrzy w ten telewizor...
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Postprzez biscuit » 23 cze 2009, o 15:50

---------- 15:07 23.06.2009 ----------

salome napisał(a):Myślicie, ze jest przyczyna tego braku chęci na seks? Czy poprostu on juz taki jest.


Moim zdaniem jakaś przyczyna tego stanu jest. Szczególnie, że jak piszesz, wcześniej było inaczej. No i sposób traktowania Ciebie wskazuje pośrednio, że zbyt uczuciowa i zaangażowana relacja to nie jest, więc skąd seks miałby być częsty i czuły.

Pzdr!

---------- 15:50 ----------

A może przeprowadzić eksperyment? Nie inicjować seksu wcale i zmierzyć faktyczną częstotliwość jego potrzeb, w trzech cyklach powiedzmy?
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Postprzez kasjopea » 23 cze 2009, o 21:39

Salome droga ,a może wrzuć na luz,teraz Ty wytrzymaj ,nie narzucaj się ,poczekaj aż Ciebie zapragnie.Może jest już zmęczony twoją natarczywością,i pretensjami,chociaż nie powienien bo jesteś przecież jego partnerka.Zobaczysz czy będzie próbował się do Ciebie zbliżyć.Jeśli nie będzie z jego strony żadnej inicjatywy,to może wtedy poprostu zapytaj czy czy nie ma kochanki.To naprawdę nie jest normalne,że odwraca się od Ciebie.Sam decyduje kiedy macie się kochać a kiedy nie.To nie jest układ partnerski, nie powinien tak Cię traktować i brać pod uwagę też Twoje potrzeby.Powodzenia Salome :pocieszacz:
Avatar użytkownika
kasjopea
 
Posty: 673
Dołączył(a): 17 maja 2009, o 11:39

Postprzez Księżycowa » 23 cze 2009, o 22:53

A mnie się wydaje, że salome już wcześniej próbowała być obojętna i to również nic nie dało. O ile dobrze pamiętam...

Ale jak on reaguje tak na rozmowę, to może być ciężko namówić go na specjalistę. Ciężka sprawa...

Salome a on jak powiedział, że kocha? Podszedł, przytulił i powiedział ,, Oczywiście kochanie" (sugestia) czy ,, Tak kocham" i tyle. Ja tak sobie myślę, że kiedy kobieta pyta męża czy chłopaka ostatecznie o coś takiego, powinien zareagować prawdziwie. No... chyba, że nie jest to prawdziwe...

Tak mi się tylko pomyślało....
Księżycowa
 

Postprzez biscuit » 24 cze 2009, o 00:17

Jako niezamierzona kolekcjonerka pustych wyznań miłosnych bez pokrycia w rzeczywistości, większą wiarę pokładam w sposobach wyrażania uczuć poprzez ciało, spojrzenia w oczy, czułość, tkliwość, gesty niż w słowach.

Słowo łatwo wypowiedzieć, nawet nieprawdziwe. Całokształtu intymnego i bliskiego obcowania z drugą osobą nie da się tak łatwo upozorować.

Myślę, że jeśliby uważnie słuchać siebie i ufać sobie, odpowiedź na nasze rozterki w wielu wypadkach wychodziłaby z nas samych. Myślę, że wiele bodźców z otoczenia odbieramy podświadomie, gdyby tak posłuchać głosu intuicji, to co by usłyszała salome?

Tak się zastanawiam, bo temat uważności na siebie, słuchania intuicji, ufania swoim odczuciom uważam za godny uwagi.
W przeciwieństwie do kręcenia w głowie własnych wyobrażeń bez pokrycia. I odróżniania jednego od drugiego.

Tak czy owak, sprawa niezainteresowania seksem zdrowego męzczyzny w sile wieku budzi moje podejrzenia.
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Postprzez wuweiki » 24 cze 2009, o 12:20

---------- 12:19 24.06.2009 ----------

meanwhile napisał(a):większą wiarę pokładam w sposobach wyrażania uczuć poprzez ciało, spojrzenia w oczy, czułość, tkliwość, gesty niż w słowach.

Słowo łatwo wypowiedzieć, nawet nieprawdziwe. Całokształtu intymnego i bliskiego obcowania z drugą osobą nie da się tak łatwo upozorować.

Tak się zastanawiam, bo temat uważności na siebie, słuchania intuicji, ufania swoim odczuciom uważam za godny uwagi.
W przeciwieństwie do kręcenia w głowie własnych wyobrażeń bez pokrycia. I odróżniania jednego od drugiego.

Meanwhile ukłony... bardzo bardzo piękne i mądre słowa.
Osobiście uczę się być bliżej siebie samej prawdziwej, uczę się nie ulegać owym nakręcanym w głowie scenariuszom, które u mnie wynikają ze strachu i z bolesnych schematów z przeszłości... są niedobre, bo nierzeczywiste, zaciemniają to, co tu i teraz faktycznie się wydarza.

---------- 12:20 ----------

p.s. fajny awatar :) podobają mi się albinosy... są takie... hmm... wyjątkowe dla mnie.
wuweiki
 

Postprzez salome » 24 cze 2009, o 14:12

Porozmawialismy wczoraj. Wyznał, że wydaje mu się, że jest jakby oziębły seksualnie i chciałby jakoś temu zaradzić. Spedzilismy miło reszte dnia. Do domu wrociliśmy poźno, uspiłam dzidziusia i był seks bardzo fajny :) pytałam później czy to nie z przymusu, powiedział, ze nie, że doskonale wiem, ze jak on nie chce to nie robi i nic nie jest w stanie go nakłonić.
salome
 

Postprzez woman » 24 cze 2009, o 17:10

No i super, tak powino właśnie być :)
stale
Avatar użytkownika
woman
 
Posty: 923
Dołączył(a): 26 sty 2009, o 21:12

Postprzez salome » 7 lip 2009, o 11:30

...ale nie ma stale i tu pojawia się problem. A może nie pociagam go juz seksualnie? I w tym rzecz a nie w tym, ze nie lubi seksu...?
salome
 

Postprzez Bianka » 7 lip 2009, o 12:38

Salome bardzo wspolczuje, nie czytalam innych watkow, wiec moze glupio teraz spytam, czy on byl przy porodzie? czasem facetom ponoc tak sie dzieje po?
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Postprzez salome » 7 lip 2009, o 12:40

Był, ale to nie od tego na 100%.
Poza tym przy porodzie facet nie zagląda "tam" położne wyganiają. Wszystko jest zasloniete.
salome
 

Postprzez Abssinth » 7 lip 2009, o 12:49

salome....

...tak 'siedzisz' na jednym aspekcie calosci...

...moglabys cos powiedziec na temat - jak sadzisz - czy to tylko o seks chodzi, czy o caloksztalt Waszego zwiazku...?

...bo moja idea jest taka, ze seks jest tylko 'obrazem' calosci tego, co sie dzieje...chcesz rozwiazac ten problem, ale nie dostrzegasz, ze tak naprawde to jest tylko jeden problem z wielu...

pozdrawiam,
A.
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Postprzez Magda » 7 lip 2009, o 13:00

A moze on bardzo lubi seks, i uprawia go czesto z kims innym, a potem nie ma juz ochoty w domu z Toba. Moze ktos inny go zaspakaja (niewiem - kolezanka w pracy/sekretarka/przyjaciolka/sasiadka). Nie myslalas o tym? Nie znam sytuacji, nie wiem czy on ma prace, a czy jak ma to jaki zawod wykonuje, wiec nie moge powiedziec dokladnie kto to moglby byc. Ale dla mnie to pachnie jakims romansem. Nie wiem. Sama ocen czy takie cos wchodzi w gre...

I blagam nie piszcie ze znow na nia najezdzam. Napisalam tylko jedna z opcji do przemyslenia i nie ma w tym zadnej mojej zlosliwosci.Akurat takiej sytuacji nie zycze nikomu.

Pozdrawiam
Avatar użytkownika
Magda
 
Posty: 181
Dołączył(a): 28 lip 2007, o 00:05
Lokalizacja: Poznan

Postprzez lili » 7 lip 2009, o 13:17

mam podobne przemyślenia jak abss
pożycie jest zwierciadłem tego jak się dzieje w związku
rozmawiacie ze sobą na ważne tematy?
dzielicie się se sobą swoimi problemami? tak zwyczajnie, po ludzku?
jesteście dla siebie przyjaciółmi?
a może on nie chce np potencjalnego drugiego dziecka i dlatego ma opory?
może jest tak że Ty siedzisz w domu z dzieciaczkiem i nie masz chwilowo specjalnych rozterek i problemów i całymi dniami tęsknisz za mężem i planujesz aż on wróci i zajmie się Tobą, a on na przykład ma jakieś kłopoty w pracy, może jakieś dylematy? może myślami jest zupełnie gdzieś indziej?

czasem ciężko tak przyjść do domu po całym dniu, kiedy w pracy np milion problemów, tysiące myśli w głowie a druga połówka się domaga seksu jak koń owsa
rozumiem też Twoją perspektywę bo niefajnie jest kiedy musisz się o to dopraszać jak o odrabianie pańszczyzny, niemniej to powinno wynikać z obojga i obojgu się powinno chcieć, a jeśli się nie chce to nie powinno się zmuszać czy nakłaniać tej osoby tylko drążyć dlaczego się nie chce

przecież to nie jest tak hop-siup
rozumiem chyba faceta bo miałam podobnie
mój facet potrafił się ze mną pokłócić, posprzeczać, trochę mnie zbluzgać albo wyśmiać, w każdym bądź razie stworzyć jakąś taka atmosferę, że potem kiedy wieczorem zagadywał, to ja się sama jego w ogóle pytałam "po co ci seks z kimś, z kogo się wyśmiewasz?" i totalnie nie miałam ochoty i zmuszałam się
Avatar użytkownika
lili
 
Posty: 1236
Dołączył(a): 30 maja 2008, o 12:08

Postprzez salome » 7 lip 2009, o 16:03

Wykluczam zdrade. Po pracy do domu wraca a w pracy nie ma mozliwości.

Lili, ja nie nakłaniam. Właśnie probuje drążyć dla czego nie ma ochoty - wtedy się wscieka i mowi, ze ma straszna kobiete,ktora nie potrafi zakonczyc tego tematu.W dodatku doszedl do wniosku, ze juz nie bedzie seksu oralnego. ...bo nie lubi... a kiedys lubił bardzo i sam inicjował...
salome
 

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy seksualne

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 293 gości