przez biscuit » 22 cze 2009, o 13:54
cvbnm, myślę sobie, że duma, poczucie klasy i godności pulsuje bardzo cichym i delikatnym rytmem
a uczucia takie jak tęsknota, rozpacz, smutek i ból, a najsilniej chyba lęk, tętnią rytmem bardzo silnym, głośnym, mocno odczuwalnym i zagłuszają wszystko inne, najdrobniejsze przyjemne odczucia
również obecnie przeczekuję aż to ustawiczne bicie w te głośne bębny przeminie
podejrzewam, że duma i zadowolenie z zachowania się z godnością, klasą i szacunkiem wobec samej siebie we mnie są, skoro wg mnie one właśnie kierunkują mnie na wprowadzanie bolesnych, choć rozumowo patrząc, oczyszczających zmian w moim życiu, mimo iż są niewyczuwalne, bądź słabo wyczuwalne i to momentami tylko
a może to wcale nie one mają tą moc sprawczą, tylko coś innego, więc nie odczuwam ich, bo jak piszesz ich nie ma... nie wiem
nie mogę znaleźć przekonujących mnie myśli, które by naprowadziły mnie na te przyjemniejsze uczucia właśnie, choćby odczuwania satysfakcji z odzyskanej godności i klasy, więc póki co staram się oswajać bezsilność, przeżywać te nieprzyjemne stany do spodu, do płaczu i... czekać na lepsze czasy
kończę, bo chyba również odbiegam od wątku Gosiak, choć może i ona momentami odczuwa podobnie
pozwoliłam sobie ta tą dygresję, bo prawie w każdym wątku, w którym kobieta decyduje się przerwać dysfunkcyjną relację albo zostaje porzucona, dużo wypowiedzi odnosi się właśnie do tej dumy, godności, honoru i klasy, wielu się tym karmi, czerpie powera, podbudowuje, ciekawa jestem...
Pzdr!